Rozdział 37

2.2K 109 2
                                    

Proszę włącz muzykę kiedy zobaczysz napis: Teraz :)
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Już na zawsze mogłabym być wtulona w Justina. Czułam się tak bardzo bezpieczne. Nawet nie wiedziałam jak bardzo mi go brakowało przez ten czas.

- Co Ty odpierdalasz?
Do moich uszu dobiegł głos Justina, on był zły? Oderwałam się od niego i spojrzałam mu prosto w oczy. Tak zdecydowanie był zły. Ale o co mu chodzi?
- Co? - zapytałam niepewnie, na pewno się zgrywa. Tak na pewno się zgrywa?
- Głucha jesteś?
- O co Ci chodzi Justin?
- O co mi chodzi? Zostawiłaś mnie a teraz nagle się na mnie rzucasz?
- Myślałam, że śpiewasz dla mnie. Justin ja wszystko wiem. Wiem, że to David Cię wyrabiał, Aiden mi wszystko powiedział.
- No tak, Aiden to, Luke tamto a Gab co innego. Szkoda tylko, że nie mnie chciałaś wysłuchać. Zawsze jest ktoś ważniejszy. Myślę, że to nie ma sensu. Nie jesteś mnie warta.
- O czym Ty mówisz? Wiesz jak cierpiałam kiedy Cię nie było. Justin jesteś dla mnie ważny!
- Najwdoczniej nie dość. Już nic dla mnie nie zaznaczysz, nigdy nie znaczyłaś

Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Jak to nic dla niego nie znaczę? Nigdy nie znaczyłam? Czyli mnie wykorzystał?

- Jesteś potworem
- Nie, to Ty jesteś dziwką która pcha się w każdy możliwy związek kiedy tylko ma okazję. Nie zbliżaj się do mnie.
Odszedł. Zniknął w tłumie. Nic nie znaczącą dziwka, którą pcha się w każdym związek? Taka właśnie jestem w jego oczach? Taka?
Kątem oka zauważyłam Justina przy drzwiach od stołówki. Był z inną, całował się z nią. Znalazł inną. Dla niej śpiewał. O niej myślał. Jestem zamkniętym nic nie wartym rozdziałem.

Nie zważając na to że jestem w szkole i ludzie na mnie patrzą, skuliłam się pod ścianą i zaczęłam płakać. Zaufałam mu, wybaczyłam, chciałam dać nam szansę ale on ma już inną. Czuje się jak śmieć, nic nie warty, naiwny śmieć.

*
- Jessica kurwa mać!

Zerwałam się do pozycji siedzącej. To był tylko sen. Ale co było snem? Rozmowa z Aidenem i pobicie Davida na pewno było prawdą. Bo było tak? Chwila, bolą mnie kostki więc na pewno tak. Czyli to że rozmowa z Justinem to był tylko sen. A może on na prawdę Tak myśli.

- Jesse, spójrz na mnie.

Podniosłam głowę i zaniemówiłam. Obok mnie siedział Justin. Nie wierzę.
Wyciągnęłam niepewnie dłoń i dotknęłam jego ręki. On na prawdę tu jest. Spojrzałam mu w oczy. Martwił się o mnie. Widzę to. Niepewnie zbliżyłam się do niego, nie widząc żadnego sprzeciwu przytuliłam się do niego. Żadne z nas się nie odezwało przez dobre dziesięć minut. Wiem, że musimy  W końcu coś powiedzieć.

- Przepraszam, że nie chciałam cię słuchać - powiedziałam w końcu.
- To ja przepraszam, że nie starałem się bardziej żeby Ci to wytłumaczyć.
- To nie twoja wina tylko Davida.
- Jak to Davida?
- On mi wysłał to zdjęcie - poczułam jak jego mięśnie się spinają - hej, spokojnie. Już się z nim rozprawiłam.
- Moja dzielna dziewczynka.
- Tylko twoja.

*
Pół godziny temu zadzwonił do nas właściciel baru z pytaniem czy nie chcemy zagrać dodatkowo dzisiaj koncertu. Po burzliwych negocjacjach doszliśmy do wniosku, że możemy zrezygnować z naszych planów i zagrać. Szkoda bo na prawdę chciałam spędzić ten czas z Justinem. Ale cóż, czego się nie robi dla kariery.

Zagraliśmy już wszystkie piosenki i już miałam zamiar schodzić ze sceny ale do moich uszu doszedł dźwięk gitary. Odwróciłam się do chłopaka i spojrzałam pytająco. Ten tylko uśmiechnął się przebiegle i zaczął śpiewać.

Teraz :)
- Wiesz to kotku
Wiesz to kotku

Mogę otworzyć drzwi jak dżentelmen
Jeśli otworzysz swoje serce i mnie wpuścisz
Powiedz mi czego potrzebujesz ja nigdy cię nie zawiodę
Woah

I jeśli jedziesz ze mną mogę pokazać ci kotku
I nikt nie będzie wiedział tak jak ja wiem kotku
My możemy odlecieć, od-odlecieć
Uwielbiam cię

Woah

Chodzisz w kółko z małym nastawieniem?
Krótka, czarna spódniczka, skórzana kurtka
Czy mógłbym kiedykolwiek być na ciebie zły?
Kiedy wiem (oh,oh)

Yeah

Dobrze wiem o wszystkich twoich sekretach
Bo ty wiesz że mogę je utrzymać w tajemnicy
Kotku czy ty nie widzisz że jestem twój (jestem twój kotku)

I cały twój kotku (cały twój, cały twój)
I cały twój kotku yeah
I cały twój kotku (cały twój, cały twój)
I cały twój kotku yeah

Mogę otworzyć drzwi jak dżentelmen
Jeśli otworzysz swoje serce i mnie wpuścisz
Powiedz mi czego potrzebujesz ja nigdy cię nie zawiodę

Woah

I jeśli jedziesz ze mną mogę pokazać ci kotku
I nikt nie będzie wiedział tak jak ja wiem kotku
My możemy odlecieć, od-odlecieć
Uwielbiam cię

Woah

Chodzisz w kółko z małym nastawieniem?
Krótka, czarna spódniczka, skórzana kurtka
Czy mógłbym kiedykolwiek być na ciebie zły?
Kiedy wiem (oh,oh)

Yeah

Dobrze wiem o wszystkich twoich sekretach
Bo ty wiesz że mogę je utrzymać w tajemnicy
Kotku czy ty nie widzisz że jestem twój (jestem twój kotku)

I cały twój kotku (cały twój, cały twój)
I cały twój kotku yeah
I cały twój kotku (cały twój, cały twój)
I cały twój kotku yeah

-Przepraszam za wszystko kwiatuszku.

Nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niego i agresywnie wpiłam się w jego słodkie usta. Zdecydowanie mi tego brakowało.

Sweet Dream||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz