Rozdział 6

315 23 1
                                    

Oczami Darii
,,Straciłam grunt pod nogami "
Wtedy, jak poczułam na sobie ręce Jasia. Wziął mnie na ręce stylu panny młodej i gdzieś niósł.
-Nie otwieraj oczu -szepnął
-Ale gdzie mnie niesiesz? -zapytałam mocno zaskoczona i jego i swoim zachowaniem. Gdyby tak złapał mnie ktoś inny , od razu dostał by z liścia i w... brzuch.Ale czemu teraz tak nie zrobiłam? Tak...bo mu ufałam.
-Niespodzianka -mruknął tajemniczo
Szliśmy (a raczej on szedł ze mną na rękach)juz dosyć długo. Gdy zaczęłam się już niecierpliwić, postawił mnie na ziemi.
-A teraz otwórz oczy. -powiedział. Zrobiłam jak kazał. Jak otworzyłam oczy zobaczyłam coś pięknego.
Byliśmy na polanie, gdzie na środku było małe jeziorko, zaraz obok niego
ogromny dąb, a z drugiej strony był mały most. To było pięknie i dziwnie znajome...
-Zaraz,ja już tu kiedyś byłam! Tylko nie pamiętam dokładnie kiedy -powiedziałam
-Naprawdę? A to zbieg okoliczności...
Ja byłem ty może ze 2 razy.-rzekł
Ja nadal byłam nieco zamyślona, bo iż nie pamiętam, kiedy tu byłam ,to pamiętam, że po jakimś wydarzeniu bałam się tu przychodzić. Czemu? Nie pamiętam.
-To może popływamy? -zaproponował Jaś
-Co?Ale ja nie mam stroju kąpielowego!
-Masz przecież -w tym momencie podał mi małą torebkę, a w środku był piękny, dwuczęściowy strój kąpielowy o kolorze morskim -moim ulubionym
-Po pierwsze : skąd znasz mój rozmiar? Po drugie : skąd znasz mój ulubiony kolor ?-Jasiek ledwie powstrzymywał śmiech
-Po pierwsze : Zuza to naprawdę miła i pomocna dziewczyna, Po drugie : kawiarnia. Mówi ci to coś? -zapytał z chytrym uśmieszkiem
-Ożesz ty!-udawałam złą, ale tak naprawdę byłam bardzo miłe zaskoczona
-To co ?Idziemy?-zapytał ponownie
-Idziemy. -odpowiedziałam z entuzjazmem . Janek poszedł do domku na drzewie (domek był na dębie ) i przebrał się w kąpielówki. Ja przebrałam się zaraz po nim. Weszliśmy do wody. Zaczęliśmy pływać , było bardzo fajnie.
Ale jak wypłyneliśmy na głębsze wody wspomnienie powróciło
~WSPOMNIENIE ~
-Daria , tylko uważaj na siebie! -krzyknęła kobieta do nieznośnej, pięcioletniej dziewczynki
-Dobrze mamusiu! -odkrzyknęła dziewczynka, nie zamierzając w najmniejszym stopniu posłuchać dorosłych.
Zaczęła pływać w jeziorku, bawiła się świetnie. Czyż to nie jest wspaniałe? Pływać sobie beztrosko...
Nagle, jak mała Daria wypłynęła dalej niż mogła coś oplotło się się jej wokół nogi. Był to zwykły wodorost, ale dziewczynka zlękła się i zaczęła szamotać, przez co jeszcze bardziej się oplatała w zdradzieckiej roślinie. Wciągało ją pod wodę, przez co jej już zaczęło brakować powietrza.Już nie widziała nic przed sobą, tylko ciemność.
Topiła się...
~KONIEC WSPOMNIENIA~
Na to wspomnienie Daria zlękła się niesamowicie. To się znów działo , tak się przestraszyła ,że zaczęła się topić.
Na brzuchu poczuła czyjąś rękę. Rękę Jasia , to on ją uratował.
Oczami Jasia
Pływaliśmy tak razem jakiś czas.
Nagle usłyszałem taki dziwny dźwięk, tak jakby się ktoś topił..
Odwróciłem się przerażony i zobaczyłem, że Daria zniknęła pod taflą wody!Podpłynąłem do niej szybko, złapałem ręką w talii i wyciągnąłem na brzeg.
Jak już leżała na brzegu przeraziłem się nie na żarty-ona nie oddychała.
Szybko zacząłem reanimację. 2 wdechy, 30 ucisków , 2 wdechy 30 ucisków i tak w kółko...
Po jakichś 7 minutach dziewczyna
Ocknęła się, plując wodą. Spojrzała w moją stronę i uśmiechnęła się blado.
-Dzięki za pomoc -wyszeptała
-Nie ma za co... ale wytłumacz mi jedną rzecz. Jak to możliwe , że tak nagle zaczęłaś się topić ?Wcześniej pływaliśmy tyle czasu i nic się nie stało -spojrzałem na w oczy dziewczyny na co ona opuściła wzrok -No dobrze , powiem Ci. - więc ja zamieniłem się w słuch.
Rzeczywiście opowiedziała mi o tym , co zdarzyło się 12 lat temu.
-A kto cię wtedy wyciągnął? -zapytałem nieco zszokowany całą sytuacją
-Mój tata . Jest... umie bardzo dobrze pływać . Uratował mnie jak ty dzisiaj.
Dziewczyna spojrzała na mnie ze...łzami w oczach?
-Daria , nie płacz. Proszę , nie lubię jak jesteś smutna.-powiedziałem szczerze . Daria uśmiechnęła się wytarła łzy.
-Będąc przy tobie nie jestem smutna. -powiedziała, po czym zakryła usta ręką
-Ja to powiedziałam na głos? -zapytała. Tym razem to ja się uśmiechnąłem pod nosem.Tak , teraz mogę chyba to zrobić...
-Daria , wiesz , bo ja też przy tobie czujęsię po prostu lepiej.
-Czyli jesteśmy teraz od siebie uzależnieni? -zaśmiała się. Miała taki piękny głos
-Najwyraźniej tak.- teraz dziewczyna zrobiła coś niespodziewanego... przytuliła mnie. W tej chwili czułem się tak nieziemsko. Było to niezwykle miłe.
Uznałem, że to świetny moment, by to powiedzieć.
-Daria? Czy zwykli kumple się od tak przytulają ?-Daria zaśmiała się
-Nie Janek , zwykli kumple tak nie robią. Ale my raczej nie jesteśmy już zwykłymi kumplami, prawda? -spojrzała na mnie.
-To co, przyjaciele ?-zapytałem spoglądając jej w oczy
-Przyjaciele -odpowiedziała wtulona we mnie dziewczyna.
Moglibyśmy tak stać jeszcze cały dzień, ale przerwał nam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto kolejny rozdział. Następny planuje napisać w tygodniu szkolnym.
-Co przerwało Darii i Jankowi?
-Czy zawsze wszystko będzie się kończyć tak kolorowo?
Tego dowiecie się w następnych rozdziałach, czyli kiedy?
#niebawem

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz