Rozdział 31

168 13 4
                                    

~"A jeśli mówi prawdę?"myślała. Zastanawiała się długo ale kierowały nią sprzeczne uczucia. W końcu postanowiła, że..."

nie chce żyć w związku, w którym nie jest pewna co do wierności swojego ukochanego. Musi jej to jakoś udowodnić.

Oczami Darii

Napisałam do Jaśka jednego smsa.
Jego treść to: Za pięć minut u mnie.
Chłopak był przed czasem. Ba jego twarzy gościł przeogromny uśmiech. Naiwny. Pewnie myślał, że w to uwierzę. W sumie chciałabym, żeby to była prawda, ale każdy facet jak zdradzi, to mówi, że to nie jest tak i tego typu głupoty.
Otworzyłam mu drzwi. Zanim wszedł powiedział wesoło "Cześć". Ja jednak nie mówiłam nic. No oprócz jednego zdania.
-Masz 3 sekundy, żeby się znaleźć w moim pokoju - mruknęłam. Na co Janek pobiegł na górę. Oczywiście spóźnił się te 2 sekundy, ale to jest jego problem. Ja weszłam do pokoju zaraz zanim.
-No to o czym chciałaś porozmawiać?
-Dobrze wiesz o czym. Wczoraj jak się zapewne domyślasz słyszałam wszystko co mówiłeś pod drzwiami. Szczerze mówiąc to zastanawiałam się nad tym długo i postanowiłam dać Ci szansę...- nawet nie skończyłam zdania a ten poderwał się z fotela zachwycony.
-Nie ciesz się, bo jeszcze nie skończyłam. Dam Ci szansę, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Musisz w jakikolwiek sposób udowodnić, że mnie nie zdradziłeś. Nie ważne w jaki sposób. Ważne, żebyś mnie przekonał - chłopak wstał, szybko mnie objął i pocałował. Ja nie opierałam się. Mimo wszystko nadal go kochałam. Ale jeśli on... I teraz próbuje mnie owinąć wokół palca?
Kurcze, nie mogę na to pozwolić... Czemu ja zawsze przy nim wymiękam? Och, no tak. Bo jestem zakochaną w nim kretynką.
-I co? Gdybym Cię serio zdradził, to do tego pocałunku w ogóle by nie doszło. Gdybym ja serio pocałował inną, niedopuściłabyś do tego. O to jeden dowód. - powiedział patrząc mi w oczy. Co on sobie myśli, że jakimś całusem naprawi wszystko?
-To nie jest żaden dowód. Jak mnie nie przekonasz to koniec z nami! - słowa same wydobywały się z moich ust.
Moja podświadomość wrzeszczała "Uwierz, przebacz, zapomnij!" Ale ja byłam nieugięta.
-Co? Dlaczego?
-Słyszałeś, a teraz wynoś się.
-Ale...
-WYNOŚ SIĘ POWIEDZIAŁAM! - wrzasnęłam w jego stronę. Może trochę za ostro skończyłam rozmowę, ale chyba miałam prawo się wkurzyć.

Oczami Janka

Wszyscy sobie grali w piłkę, biegali, chodzili na jakieś spacery, a ja?
No właśnie. Siedzę sobie na ławce. Patrzę załamany na wszystkich dookoła. Koło mnie siedzi Rafał starając się mnie pocieszyć.
-Zobaczysz, że za maksymalnie 2 dni jej przejdzie. Zrozumie, że to jakaś psycho była.
-Ale jak mam jej to udowodnić? Nie zdradziłem jej. Ty to wiesz, ja to wiem... Ale to nic nie zmienia. Ona widziała, jak ta kretynka się na mnie rzuciła. Kurwa, co ja mam zrobić?!- byłem coraz bardziej wkurzony.
-Schlać się w trzy dupy i zapomnieć o wszystkim - usłyszałem głos Pawła. No super! Tylko jego mi tu brakowało. Z dwojga złego dobrze, że nie Filip...
-Serio, niezawodność gwarantowana albo zwrot pieniędzy! - czy on zawsze musi gadać bez sensu.
-Nie ukrywam, wiem, o co chodzi w rozmowie, bo podsłuchiwałem. I widzę, że masz przesrane, zwłaszcza, że Daria jest bardzo wyczulona na wierność u chłopaka.- gdy zobaczył zdezorientowane spojrzenie Rafała zaśmiał się - Pewnie zastanawiacie się, skąd mam te tajne informacje. Otóż byłem kiedyś jej chłopakiem - Rafał dosłownie spadł z ławki. Co? Ona i on? To czemu teraz go tak nienawidzi?
-A zerwaliśmy ze sobą...no dobra, ona zerwała ze mną, ponieważ miałem identyczną sytuację jak twoja. Tylko my mieliśmy wtedy po 7 lat. A ja wolałem wtedy bawić się z chłopakami samochodami zamiast słuchać, której lalce bardziej pasuje zielona sukienka. Ale sytuacja niemalże identyczna.
Wtedy uznała, że wolę bawić się z chłopakami niż być z nią więc zerwała ze mną.
- Taa, identyczna sytuacja. - zaśmiał się pogardliwie Rafał
- No dobra, może nie identyczna, ale za to bardzo podobna.
- No okej, ale jak ma mi to pomóc? - zapytałem
- Nie mam pojęcia stary. Dobra. To ja idę. - i rzeczywiście odszedł.
No to jestem w kropce.

Oczami Pawła
Idealnie! Daria od zawsze była idealną kandydatką do interesów, a teraz jest wolna, więc zwerbować ją wcale nie będzie trudno. Dokładnie chodzi mi o to, że się nieźle zadłużyłem u takich jednych gości i nie mam ich jak spłacić. Teraz trzeba ją owinąć sobie wokół palca. Dorzucić jej odpowiednie tabletki do napoju i dać im ją "do spłaty". No co? Nie zależy mi na niej. A jak im nie dam jakiejś laski to mnie chyba zabiją. Albo mocno pobiją. A teraz jak się pokłóciła z Jankiem to jest idealnym celem. Myślałem, że będzie trudno odczepić od tego taniego youtuberka. A tu bach! Wynająłem jakąś laskę, która miała udawać jego psychofankę i pocałować go na oczach Darii. Trzeba przyznać, że wykonała zadanie naprawdę profesjonalnie. Gdybym nie wiedział, że to spisek, to na pewno bym w uwierzył w tą jego zdradę. A, że Daria jest naiwna to już nie moja sprawa.
Genialnie. Teraz kilka bajerów i dziewczyna jest moja.
Zapukałem do drzwi jej domu. Otworzyła, ale nie wyglądała na załamaną. Zdziwiło mnie to. Ale przypomniałem sobie, że ona zawsze do ludzi zakłada maskę, po której nie widać, że w środku cierpi.
- Mogę wejść?
- Nie
- Ale chciałem tylko pogadać.
- Znajdź sobie przyjaciół. Z nimi gadaj.- jednak nie będzie tak łatwo jak myślałem.
- Nie chcesz gadać, ponieważ pokłóciłaś się z chłopakiem? - wziąłem ją pod włos
- Dobra, właź. - trzeba przyznać, w domu ma ładnie, ale to nie jest mój gust
- Czego chcesz? - zapytała próbując zabić mnie wzrokiem
- Myślałem, że chcesz wiedzieć, jaka jest prawda...
- A znasz ją? - spytała podejrzliwie
- Tak. Jak już uciekłaś, to Janek odwrócił się i powiedział coś w stylu, że popłaczesz i ci przejdzie, a potem znowu zaczął ją całować, aż w końcu sama dobrze wiesz, do czego by doszło, gdybym nie przeszkodził im mówiąc, że szukam nauczyciela od matmy. - w jej oczach nie widziałem łez, ale zawsze udawało jej się je jakoś powstrzymać.
- Dlaczego mam ci wierzyć? - zapytała hardo, ale łamiącym się głosem, co dało dosyć dziwny efekt.
- Bo może i jestem zwykłym ch*jem, ale nie okłamałbym cię w takiej sytuacji. Zwłaszcza po tym, jak zerwałaś ze mną, gdy mieliśmy 7 lat. - widząc, że dziewczyna jest coraz bardziej załamana wykorzystałem to, by ją objąć. Ta płakała mi w ramię. Uśmiechnąłem się kpiąco pod nosem.
Jeszcze trochę a plan się powiedzie.

Oczami Darii
Kurdę, moja podświadomość wrzeszczy "to jest podstęp! On nigdy się tak nie zachowuje!" Ale moje ciało samo rzuciło się w jego ramiona. Cholera, co ja robię? Właśnie płaczę w ramię największemu dupkowi w szkole. Ale nie potrafię przestać. Czuję, że w nim jest ktoś w rodzaju przyjaciela, ale coś mnie jednak blokuje. Nie wiem. Co ja robię ze swoim życiem?

             ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Pączusie! Jest wasz obiecany rozdział!

No to teraz wyzwanie.
9 gwiazdek=nowy rozdział w ciągu dwóch dni od nabicia odpowiedniej liczby!

Dacie radę? Piszcie w komentarzach!

Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?

Czy Pawłowi powiedzie się jego plan?

Dowiecie się #niebawem!

Do następnego!

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz