Rozdział 27 cz.2

201 10 5
                                    

I nagle się obudziłam. Tak, naszczęście to był tylko sen. Mówiłam kiedyś, że mam porąbane sny? Nie? No to mówię, że czasami boję się pójść spać, bo nie wiem, jak bardzo idiotyczny sen utworzy się w mojej głowie. A do tego są one tak realistyczne...Niektóre moje sny nawet się spełniają, ale mam nadzieję TEN się nie spełni. Raczej...na pewno nie. Przecież koperek nie jest jakimś sygnałem, co się może zdarzyć w przyszłości...

No nie ważne. Fakt, że jest koło mnie Janek podnosi mnie na duchu. No może poza tym, że leży dokładnie w tej samej pozycji, co w moim śnie. Nie chcąc go zbudzić udałam się na palcach do łazienki łapiąc przypadkowe rzeczy do ubrania. Była to czysta bielizna, biała, przewiewna ale nie prześwitująca sukienka nie zakrywająca kolan i pasujące do tego baletki. No nie! I do tego mam ogromną ochotę by się przespacerować. Mam nadzieję, że na dole nie będzie żadnego transparentu z głupim napisem. Zeszłam na dół, by to sprawdzić.
Bogu dzięki nie było żadnego transparentu. Z ulgą udałam się na śniadanie.

Po śniadaniu postanowiłam pospacerować. Chodziłam wzdłuż plaży. Było całkiem miło. Postanowiłam udać się na zakupy. Kupiłam o wiele mniej ciuchów niż we śnie, ale Zuzie wzięłam koszulkę dokładnie taką samą...Mam nadzieję, że nie okaże się, że ta tajemnica Jasia to to, że jest jakimś dziwnym stworem-krzyżówką centaura z pegazem. Tak zamyślona dotarłam do hotelu. Gdy doszłam do naszego pokoju Janek już nie spał
-Hej Janek
-Hej Daria! Wiesz, dobrze, że już jesteś. Wpadłem na genialny pomysł!
-Jaki?
-Co ty na to, abyśmy dzisiaj poszli do klubu?
-Jak dla mnie okej.

Jakiś czas później zaczęliśmy się szykować do wyjścia. Ja postawiłam na czarną dopasowaną sukienkę i do tego szpilki. Nie robiłam makijażu ( jeśli by nie liczyć korektora tu i tam ).
Włosy jak zwykle rozpuściłam. No i gotowa. Janek ubrał się w czarną koszulę i do tego jakieś ciemne spodnie. Wychodzimy!

Oczami Janka

Od dwóch godzin jesteśmy w klubie. Jak mam być szczery, to wiele lepiej jest w polskich klubach. Ale jak widzę Daria jest w swoim żywiole. Wywijała na parkiecie już bardzo długo. Jak się okazało, w tym samym klubie co my bawili się Florek ze Staśkiem z plaży.
Daria tańczyła właśnie z jakimś kolesiem, ale jak mówiła, że to "nic nie zobowiązujący taniec", więc nie byłem zazdrosny czy coś. Florek mówił, że on i Stasiek są ze swoimi dziewczynami i mają je przedstawić. Kazali mi czekać przy barze, więc czekałem. Po jakimś czasie przyszli.
-To jest moja Sylwia - powiedział Stasiek. Sylwia była szatynką o delikatnej cerze.
-Cześć
-A oto moja Weronika - spojrzałem w stronę tej dziewczyny. No raczej bym nie podejrzewał, że spotkam swoją byłą na wakacjach w Hiszpanii, które spędzam z moją obecną dziewczyną.
-Cześć Janek - Weronika uśmiechnęła się podając mi dłoń
-Yyy...skąd wiesz, że on ma na imię Janek? - zapytał zmieszany Florian
-Świat jest mały - usłyszałem głos za sobą, który bez wątpienia należał do Darii. -Cześć, jestem Daria.
-Tak, świat jest bardzo mały. - usłyszałem delikatny głos Sylwii. Daria obojętnie spojrzała w tamtą stronę, lecz gdy zobaczyła tą dziewczynę zrobiła wielkie oczy ze zdumienia. Ta cała sytuacja robi się coraz bardziej niezręczna.

Oczami Darii

Co tu robi Sylwia?! John ją wysłał, by mnie śledziła czy jak? Te całe wakacje w Hiszpanii zaczynają mi się coraz mniej podobać. Mam nadzieję, że to tylko przypadek. Jedno wiem na pewno...Cicha nie może puścić pary z gęby, bo pożałuje!

                Następnego dnia

Obudził mnie dźwięk smsa. Od razu wiedziałam, kto napisał. Cicha. Zanim odczytałam smsa zapisałam sobie numer jej telefonu

Od: Cicha
No i jak? Decyzja podjęta?

Czyli John ją wysłał. Wspaniale.

Do: Cicha
Dobrze wiesz, że nie wrócę.

Od: Cicha
Aby na pewno?

Do: Cicha
Po polsku nie rozumiesz?

Od: Cicha
A gdyby mi się przez przypadek wymsknęło przy twoim chłoptasiu coś nieodpowiedniego? No wiesz, gdyby się dowiedział, że jego dziewczyna była w gangu to twój związek za długo by nie potrwał.
Jak dołączysz do nas nic nikomu nie powiem.

Do: Cicha
A jak mi się wymsknie co nieco przy twoim?

Od: Cicha
Co masz na myśli?

Do: Cicha
Jak Stasiek dowie się, że jego dziewczyna należała do gangu, a teraz do niego wraca to raczej z tobą zerwie. Zresztą narazisz resztę. Jak on zareaguje tak jak mówisz, to pójdzie z tym do glin. A jednak grupa jest nielegalna. Ajajaj! Wtedy to już Cię chyba z powrotem nie zechcą...

Od: Cicha
Przyznam, sprytne. Ale i tak jeszcze wrócisz...Wiem to.

Ta, jasne. Już pędzę. Wpadnę tylko do sklepu po nowe kaloszki.
Nie no, żart. Niby czemu mam do nich wracać? Nie rozumiem. Planują skok na kogoś z mojej rodziny czy jak? Nie mam pojęcia. Zresztą...po co ja się tym przejmuje? Mam wakacje. Spędzam je ze swoim chłopakiem w Hiszpanii. Czego chcieć więcej? Nic mi dziś nie zepsuje humoru.
-Yhmhm - Janek się budzi. A to nawet dobrze. Doszłam do wniosku, że spacer po jakimś hiszpańskim parku dobrze nam zrobi. Dlatego też ubrałam się w dżinsowe spodenki i turkusową, luźną koszulkę. Włosy spięłam w luźny kok. Po wykonaniu porannej rutyny wyszłam z łazienki. Janek aktualnie robił coś na telefonie.
-Janek, co ty na to, by zjeść coś na mieście, a potem przejść się gdzieś?-zapytałam próbując odwrócić jego uwagę od telefonu.
-No w sumie możemy- mruknął wstając. Jak już się ubrał wyszliśmy na miasto. Zatrzymaliśmy się w małej kafejce na ciasto cytrynowe i latte.
Sama kafejka była bardzo przytulna. Wazony z piwoniami i pufy gdzie niegdzie dodawały temu miejscu uroku.
-Czy mi się zdawało, że ty tą Sylwię to już znasz? - zapytał Janek przerywając ciszę między nami.
-Tą wczoraj?
-Tak, o nią ma chodzi
-Poznałam ją dopiero wczoraj.- rzekłam obojętnym tonem. Chłopak prychnął
-Kogo ty chcesz oszukać? To było widać, że się znacie.
-Jejku! A jeśli nawet, to co z tego? Nie musisz wszystkiego wiedzieć! - warknęłam poirytowana
-Wiesz, myślałem, że związek polega też na szczerości. Ale w naszym tego brakuje...-rzekł lodowato Janek
-Oczywiście, że brakuje! Ja tak samo czułam, jak nie chciałeś mi nic powiedzieć o Filipie! No i o tym co się wydarzyło między wami te pieprzone kilka lat temu! - zerwałam się na równe nogi i wybiegłam z kafejki.
Cholera, przez te wszystkie sekrety w końcu go stracę. On ostatnio przegina, ale ja zazwyczaj na wszystko reaguję spokojnie, a teraz cały czas mam ochotę drzeć się na niego.
Szłam tak rozmyślając, aż wpadłam na jakąś osobę. Rzuciłam szybkie przepraszam i spojrzałam na tą osobę.
Nie... nie,nie,nie,NIE!!!
Co ona tu robi? To...

             ~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć mordeczki! Mówiłam kiedyś, jak bardzo was uwielbiam? Jeśli nie to mówię teraz: Uwielbiam was!
Nabiliście mi tyyyyle wyświetleń<3
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania!
A co do rozdziału...

No właśnie, kto?

Dowiecie się #niebawem...

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz