Dzisiaj wyjątkowo bez notki. Dlatego po prostu przeczytajcie...
,,Zaczęłam się mu wyrywać ale on tylko zaśmiał się i zaciągnął w stronę lasu"
-Nie kręć się tak skarbie, bo nie daj Boże coś ci się,, przypadkowo " stanie. Np. nie chcący cię upuszczę na tę stertę ostrych kamieni. A po co teraz ciąć taką skórę , jak można z tym chwilę poczekać ? -rzekł z ochydną lubością w głosie. Co mu odwaliło? Przez tyle czasu był taki kochany, a teraz coś mu na łeb padło. Czemu nikt tego nie widzi? Nikt mi nie pomoże? Co ja takiego zrobiłam? Weszliśmy do lasu , a ten pojeb od razu zszedł z głównej ścieżki. Darłam się najgłośniej jak potrafiłam, ale nikt mnie nie słyszał.
On tylko się śmiał. Szliśmy już tak jakiś czas, aż przed nami (w moim przypadku za mną) ukazał się niewielki drewniany domek. On wszedł tam i zrzucił mnie ze swoich pleców prosto na podłogę. Ja uderzyłam w nią plecami przez co na początku zabrakło mi tchu. On patrzył na mnie jak na najgorszego śmiecia na świecie. Wstałam na chwiejące mi się nogi i zapytałam
-Michał, co ci odwaliło? Co ty do jasnej cholery wyprawiasz? -on tylko spojrzał na mnie z pogardą.
-Nie udawaj głupszej niż jesteś. Doskonale wiesz o co mi chodzi. -ja spojrzałam na niego z przerażeniem
-No dobrze , powiem, skoro zapomniałaś. Mieliśmy po 7 lat, ty mnie nie pamiętasz, ale ja ciebie tak. Był taki mały chłopiec, miał brązowe włosy i zawsze trzymał w rączce pluszowego dinozaura. Pamiętasz go może?
-Pamiętam, ale nadal nie rozumiem, co ja Ci zrobiłam! - szepnęłam, bo tylko na tyle mnie było w tej chwili stać
-Nie rozumiesz ?! To byłem ja ty tępa dziwko! W psychice małego dziecka zawsze coś co go rani zostaje na długo. Ty zaczęłaś się ze mnie śmiać i mi dokuczać.Inni popierali ciebie , bo ty byłaś uważana za śliczną i fajną. Przez ciebie do 9 roku życia byłem wrakiem człowieka! Zamknęli mnie w domu bez klamek dla nieletnich! Byłem chyba tam najmłodszy , bo popadłem w depresję w tak młodym wieku! Nie było dla mnie innego ratunku! Jak miałem 11 lat dopiero wyszłem z tej kliniki. A wiedz , że przeżywałem tam prawdziwe katusze . Przetrwałem to , bo wiedziałem jedno. Musze zemścić się na tej pindzie! Ale ty wyjechałaś, nie było więc na kim się zemścić. Ale i tak nie zapomniałem tego co mi zrobiłaś! Jak dowiedziałem się, że uczysz się w tym samym liceum co ja, postanowiłem się zemścić. I wtedy zaprosiłem cię na półmetek. -zaśmiał się szyderczo patrząc na moje łzy strachu płynące ciurkiem po moich policzkach. -Spójrz tylko jak się rozgadałem. A nawet nie wspomniałem o tym , jak mam zamiar cie ukarać -przestraszyłam się mega mocno.-Nie martw się o to , nie mam zamiaru cię zgwałcić, bo takiej baby to nie tknę -spojrzał na mnie z wyraźnym obrzydzeniem -ale zamierzam odebrać ci coś ,dzięki czemu byłaś taka lubiana i jesteś taka do teraz.
-C-co ty chcesz zrobić? -przez cały czas byłam wystraszona na maxa. On w odpowiedzi wyciągnął nóż.
-Jak ci trochę porysuje nim po twarzy to zostaną ci blizny. Ajajaj! Co wtedy będzie? -zaśmiał się -Wtedy zabiorę ci tą twoją urodę, dzięki której ja byłem dręczony, a ty byłaś lubiana.-podchodził do mnie z wyciągniętym nożem, ale ja przypomniałam sobie , że mam na sobie obcasy. Gdy podszedł dostatecznie blisko ja zadałam mu cios poniżej pasa z obcasa. On zgiął się w pół co ja wykorzystałam uciekając z tego miejsca. Gdy wybiegłam z domku byłam mocno zdezorientowana.
,,Cholera, w którą stronę?!''pomyślałam rozpaczliwie próbując przypomnieć sobie drogę. Jak już rozpoznałam drogę i miałam uciekać ten frajer złapał mnie w pół i zaciągnął z powrotem do chatki ze słowami
-Gdzie uciekasz mała szmato? -zaczęłam się wiercić, krzyczeć i okładać pięściami na oślep. Ale to nic nie pomagało. Wykręcił mnie do siebie tyłem trzymając mocno za ręce z zamiarem pocięcia mi twarzy. Ja czułam, jak na rękach pojawiają mi się wielkie siniaki. Gdy ostrze noża było niebezpiecznie blisko mojej twarzy do moich uszu dobiegł znajomy głos.
-Tylko spróbuj śmieciu
Oczami Jasia
Długi czas nie mogłem znaleźć Darii. Szukałem jej dosłownie wszędzie, nawet w damskiej toalecie, gdzie nie obyło się bez złośliwych komentarzy typu- A panienka chce przypudrować nosek czy skorzystać? , Nie pomyliły ci się drzwi? itp.
Gdy sprawdziłem czy nie ma jej na parkiecie podbiegła do mnie Zuza
-Widziałeś gdzieś Darię ?-zapytała lekko zdyszana
-Nie
-A szukałeś wszędzie? Ja jeszcze mam zamiar zobaczyć czy jest na tarasie...-strzeliłem się dłonią w czoło. Nie sprawdziłem na dworze!
-Ok. To ty sprawdź taras , a ja poszukam jej nieco dalej. -powiedziałem i czym prędzej wybiegłem na zewnątrz. Niedaleko była ścieżka, więc postanowiłem ją sprawdzić. Gdy tylko się znalazłem na tej drodze usłyszałem czyjś krzyk dochodzący ze strony lasu. Krzyk dziewczyny. Nie trzeba być Sherlockiem, żeby domyślić się , że to Daria. Czym prędzej pobiegłem kierując się krzykami dziewczyny. Nie wiem przez kogo ona tak się wydziera, ale ta osoba tego pożałuje. Gdy dotarłem do jakiegoś drewnianego domku zobaczyłem Darię wybiegającą z niego. Gdy miałem do niej podejść od tyłu złapał ją Michał coś do niej mówiąc, ale łatwo się domyślić, że to było coś obraźliwego . Jak oboje zniknęli w chatce bez chwili zastanowienia wszedłem tam. Widok był przerażający. Ten idiota trzymał Darię za ręce, które z każdą chwilą robiły się coraz bardziej sine. Drugą ręką zbliżał do jej twarzy nóż. Z mojego gardła wydobyło się ciche, ale pewne siebie słowa :
-Tylko spróbuj śmieciu
Narrator
Michał odwrócił się i spojrzał na Janka ze zdziwieniem, ponieważ myślał, że oprócz niego i Darii nikogo tu nie ma. Janek zadał mu mocny cios prosto w twarz, łamiąc mu przy tym nos. Nóż, który Michał uprzednio upuścił skaleczył prawą nogę przestraszonej dziewczyny. Jan kopnął jeszcze z całej siły chłopaka w brzuch, przez co ten skręcił się z bólu. Brunet rozejrzał się ,a jego wzrok zatrzymał się na krwawiącej dziewczynie. Bez żadnych zbędnych słów wziął ją na ręce w stylu panny młodej wiedząc, że sama nie da rady iść, zwłaszcza w tak wysokich obcasach, zostawiając Michała samego. Janek dobrze pamiętając którędy szedł szybko znalazł wyjście. Noga Darii krwawiła coraz bardziej, dlatego też Janek szybko zaniósł ją na pobliską ławkę, ponieważ do sali był jeszcze spory kawałek drogi i zadzwonił na pogotowie. Gdy już się rozłączył podszedł do Darii. Ta szepnęła słabo ,,Dziękuję" -było ją stać na tylko tyle, ponieważ straciła już sporo krwi. Ten nie mógł się oprzeć i złączył ich usta w pocałunku. Ona z początku odwzajemniała pocałunek, ale po chwili przestała. Straciła przytomność, dokładnie w chwili , gdy przyjechało pogotowie...
CZYTASZ
Czy To On? FF jdabrowsky
FanficDaria i Janek. Na początku wydaje się, że wszystko będzie pięknie, bez tajemnic i przeciwności losu. Jednak oboje skrywają wielkie tajemnice. Czy będą razem? Czy to on będzie tym jedynym? Czy razem pokonają te przeciwności? Co im stanie na przeszkod...