Rozdział 19

216 9 3
                                    

,,Ja stałam jak wryta w pokoju. O co mu chodzi? Co Filip mu zrobił? Jak? Gdzie? Co? Kiedy?-tyle pytań rodziło się w mojej głowie, aż..."

mnie rozbolała. Dlatego też umyłam się w ekspresowym tempie i położyłam się do łóżka.

Oczami Janka
Kurde, coś czuję, że Daria nie chce tak łatwo zerwać z tym debilem znajomości. Kurczę. Niby gardzę nim, ale gdyby nie on nie przeniósłbym się do tej szkoły i nie poznalbym Darii...
Trzeba coś zrobić, by się już więcej nie spotkali, bo on na pewno chce zniszczyć jej życie tak jak mi. Nie mogę na to pozwolić , zwłaszcza, że...ja znów coś do niej czuję.
Nie pozwolę, by zrobił jej krzywdę!
Oczami Filipa

Byłem u siebie w domu.Każdy, kto nie wiedziałby, że mieszkają tu ludzie ,którzy niegdyś złamanego grosza nie mieli, na bank uznaliby, że mieszka tu jakaś rodzina biznesmenów.Na wszystkie meble i dekoracje ja zapracowałem. Może nielegalnie, ale jednak. W kuchni słyszałem krzątanie się mojej mamy , jedynej osoby, która mi została. Ale boję się o nią, bo przez te jej ciągle przeziębienia stała się strasznie osłabiona i kilka razy trzeba było wzywać pogotowie , bo traciła przytomność. Lekarze mówili, że to z przemęczenia, osłabienia. Magnez, parę witamin i będzie jak nowa. Gówno prawda. Tyle się już nałykała tych wszystkich tabletek i nic. Kupowałem najlepsze tabletki jakie są i co? Mama czuje się tak jak zwykle. Zawsze jak pytam się jak się czuje, to odpowiada, że było mogło być gorzej i się uśmiecha. Lecz to nie jest nigdy do końca szczery uśmiech. Mówiłem, jak wygląda? Jest niską kobietą o czarnych włosach sięgających trochę za uszy. Jej zielone oczy patrzą na wszystkich ciepło. Przez te osłabienia jest bardzo blada. Nie jest może szczupła, ale gruba też nie. Jest piękna i kochana.
Pewnym krokiem wszedłem do kuchni, a ona uśmiechnęła się blado.
-Cześć, jak się czujesz? -spytałem patrząc jej w oczy
-Witaj synku , jest dobrze. Nie przejmuj się mną. -powiedziała typ swoim ciepłym głosem.-Jesteś jakiś blady, udało ci się pogodzić z tym Jankiem? -jak ona dobrze mnie zna. Zawsze potrafi odczytać moje emocje.
-Niestety nie. -mruknąem
-Wiesz synku, nie powinnam ci tego wypominać, ale nie powinieneś karać tak tego chłopca za grzechy innych. To co ci zrobili było złe, ale on nic przecież nie zrobił. To nie jego wina, że zaczął wzbudzać takie zainteresowanie.
-Wiem mamo, ale tak bardzo się bałem, że to wróci...-w tym momencie kobieta objęła mnie mocno i szepnęła
-Kochanie wierzę w ciebie. Uda ci się , tylko musisz w to uwierzyć. -mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem
-Kocham cię mamo
-Ja ciebie też synku -po czym rozluźniła uścisk i podreptała do swojego pokoju.

Nagle przypomniała mu się ta Zuza. Ona była tak bardzo podobna do mojej mamy, że jak na nią spojrzałem kopara mi opadła. Była piękna...to prawda, ale to by było bez sensu. Nigdy nie miałem dziewczyny dłużej niż miesiąc, bo po takim czasie zwyczajnie z nimi zrywałem. Nudziły mi się po takim czasie, ale kobiety tak bardzo podobnej do mojej mamy nie potrafiłbym zranić... Do tego ich podobne oczy... Sam nie wiem co będzie. Czas pokaże...

Oczami pani Zofii (mamy Filipa)

Biedny Filip. Tak bardzo ciężkie miał życie, martwi się cały czas o moje zdrowie, ale po co , jak wiadomo, że i tak niedługo umrę? Lekarze nie dają mi zbyt wielkich szans. Niby zwykłe osłabienia, ale po 3 anginach w ciągu półtora miesiąca organizm mi się wyniszczył, ale nie powiem mu tego, ponieważ wiem, że będzie mu trudno żyć ze świadomością, że jego mama umrze za kilka miesięcy. A do tego ta cała sytuacja z Jankiem. Filip wiedział jakie to może być niebezpieczne, ale i tak go w to wciągnął... Żałuję, że pozwoliłam mu na tę pracę...

Oczami Darii

Gdy się obudziłam zadzwonił mój telefon. Oczywiście była to Zuza. Odebrałam, wiedząc, że jak tego nie zrobię i tak będzie wydzwaniać cały dzień. Jeszcze nieco zaspana odebrałam.
-Halo? -rzuciłam ospale do słuchawki
-Żadne halo tylko przyjeżdżaj, proszę bądź najpóźniej za 10 minut!- rozłączyła się. Kurcze, ciekawe o co jej chodzi. Ciekawa czego chce ode mnie Zuza szybko wykonałam toaletę poranną i ubrałam się w granatową koszulkę na ramiączka i krótkie , dżinsowe spodenki. Jest dzisiaj bardzo ciepło i słonecznie, więc w biegu złapałam okulary przeciwsłoneczne i wybiegłam z domu. Po około 5 minutach byłam na miejscu. Wbiegłam do jej domu uprzednio witając się z jej mamą. Wparowałam do jej pokoju a ona siedziała zwinięta w kłębek na łóżku. Gdy mnie zobaczyła mruknęła cicho
-Spóźniłaś się o 2 minuty i 17 sekund.-co ona taka dokładna?
-No okej, sorki
-Ale nie chciałam cię besztać za twój absolutny brak punktualności, tylko miałam przekazać ci dwie wiadomości. Po pierwsze : zakochałam się! - taka była tym podjarana, że zaczęła skakać na łóżku. Z nią naprawdę jest bardzo źle...
-Człowieku, zakochiwałaś się już tyle razy, a jakoś wcześniej nie skakałaś tak z radości... Dlatego też co w tym takiego super wyjątkowego? -spojrzała na mnie z politowaniem
-Bo tamci to były tylko takie miłosne zauroczenia* , a teraz czuję, że serio się w nim zakochałam! - aha, okej, tyle ,że ona zawsze tak gada, że to ten jedyny i w ogóle, a jak się to kończy? Wymówką, że była nim po prostu zaślepiona i nic więcej. Ech, taka Zuza, ale na szczęście nie jest taka jak Jola...
-A zdradzisz może kto jest tym jedynym? -zapytałam obojętnie. Ale odpowiedź mnie zamurowała
- Filip Kłoda -bum! Ja nie jestem w stanie się ruszyć, ale w mojej głowie w zawrotnym tempie uformowały się dwa zdania :
,,Filip Kłoda ,lat 19. Ten, który rzekomo bardzo skrzywdził Janka..."
A Zuza się w nim zabujała! Nie jest tak, że nie chcę, by byli razem, ale jeśli faktycznie w jakiś sposób coś Jankowi zrobił , to może też skrzywdzić Zuzę. Będę musiała ją obserwować, by w razie czego móc jej pomóc...
-No dobra, a ta druga sprawa? -zapytałam, a jej mina prawie natychmiast zrzędła.
-No co jest tą drugą sprawą? -zapytałam poirytowana. Tak samo jak wcześniej odpowiedź mnie zszokowała. Tylko teraz bardziej.
-John i chłopaki z gangu się odezwali...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Łuhuhu, jak widać uchyliłam dziś rombek przeszłości obu dziewczyn. Robi się coraz bardziej ciekawie:)

Kim dokładnie jest John?

Czego chciał?

Czemu Filip miał ciężkie dzieciństwo?

Jak Filip skrzywdził Janka?

Dowiecie się w następnych rozdziałach;)

Dzięki za komy z pozdrowieniami dla Marty. Szybko wyzdrowiałaXD

Zapraszam do gwiazdkowania i komentowania!

Papa!

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz