,,Szłam jakiś czas licząc na to, że trafię na mojego przyjaciela. I trafiłam ,ale nie myślałam, że trafię na niego w takiej sytuacji..."
Janek stał tam z jakąś blondi i...pocałował ją w policzek. Poczułam coś dziwnego , tak jakby zazdrość ? Wściekłam się, choć nie wiem czemu. Jest moim przyjacielem, a nie chłopakiem, więc może się całować z kim chce a mi nic do tego. Ale jednak coś we mnie pękło. Mało zastanawiając się nad tym co robię pobiegłam w stronę szkoły. Tam stał Michał z kolegami. Dopiero teraz skończył lekcje . Podbiegłam do niego i zapytałam
-Michał, twoja propozycja jest nadal aktualna? -chłopak nieco zdziwił się na moje słowa, ale pokiwał głową
-Tak
-Czyli mogę iść z Tobą na półmetek? -zapytałam głupio
-Jeżeli się zgodzisz...-uśmiechnął się
-Tak, zgadzam się -tym razem to ja posłałam mu uśmiech.
-To znaczy, że idę z przepiękną dziewczyną na półmetek! -ucieszył się -Co powiesz na to, abyśmy się udali do kawiarni?-zapytał z nadzieją w oczach.
-Jak dla mnie super -zgodziłam się. Szatyn złapał moją dłoń i splótł nasze palce w uścisku. Ja uśmiechnęłam się pod nosem i udaliśmy się w stronę kawiarni. A Janek? On może sobie pójść ze swoją nową dziewczyną. Wiem, że to dziewczyna, zresztą nie trudno się domyślić. No bo przypadkowych dziewczyn się nie całuje nawet w policzek. Dotarliśmy na miejsce. Była to inna kawiarnia niż ta , w której zazwyczaj przesiadywałam z Jankiem jak nie chodziliśmy do domu któregoś z nas lub na spacery. Ale mimo wszystko była całkiem spoko. Weszliśmy do środka. Byłam już tu kiedyś, więc jakoś szczególnie nie zachwycił mnie widok pięknych obić foteli i różnych ozdóbek. Michał poszedł zamówić dla nas kawę, ciasta nie chciałam, mimo, że bardzo się upierał.
Gdy otrzymaliśmy naszą kawę rozpoczęła się rozmowa.
-A ten chłopak, z którym jak mówiłaś, że byłaś już umówiona to co zrobił, że z nim nie idziesz? -zapytał spoglądając na mnie nieśmiało. Wahałam się chwilę z odpowiedzią.
-Ponieważ on jednak idzie z kimś innym. -odpowiedziałam
-Co za idiota. Ja napewno bym cię nie wystawił. A raczej nie wystawie -puścił do mnie oczko.
-A można wiedzieć, jak ten frajer się nazywa? -zapytał. Nie chcę mu mówić.
-Nie -odpowiedziałam krótko, może też trochę za ostro. No ale nic na to nie poradzę. Nie należę do osób w pełni opanowanych.
-A może zmienimy temat? -powiedziałam przepraszającym tonem , żałując trochę swej wcześniejszej ostrości w głosie.
-Ok -odrzekł zadowolony - Słyszałaś o tych zawodach tanecznych w Bydgoszczy? Podobno będą też solówki. Jedziesz na nie?-zapytał
-Nie wiedziałam, że są -odpowiedziałam szczerze
-A do kiedy można się było zgłaszać?-spojrzał na telefon.
-Do piątku -mruknął w odpowiedzi
-No to w takim razie zgłoszę się i pojadę.-uśmiechnęłam się na myśl kolejnych zawodów tanecznych. Kto wie, może też na myśl nowego trofeum? No cóż, jak to mówi moja babcia,,pożyjemy, zobaczymy".
-No to super! Jeździłem czasami na zawody od tak, żeby popatrzeć .Wiesz raz pojechałem wtedy, kiedy ty brałaś udział. Wtedy, w Elblągu... -usiłował mi przypomnieć. Faktycznie, byłam na tych zawodach. Zajęłam wtedy 2 miejsce.
-Pamiętam.
-Wiedziałem, że sobie przypomnisz! Byłem wtedy u mojego kumpla , Adama. Dlatego też tam byłem.-rozmowa ciągnęła się i ciągnęła. Oczywiście w sensie pozytywnym. Okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów do rozmowy.
Od moich zawodów, do różnych najnowszych badań chemicznych. Kurcze, takiego chłopaka to ze świecą szukać. Ale jak to u mnie na fajnych spotkaniach szybko robiło się późno. Michał domyślał się o czym myślę, więc zapytał mnie, czy mnie odprowadzić. Zgodziłam się , ponieważ go polubiłam . Bardzo polubiłam.Dlatego też nie rozumiałam, dlaczego tak się zdenerwowałam jak widziałam go z tą dziewczyną. W sumie to cieszę się, że znalazł swoją drugą połówkę, ale mam jakieś dziwne przeczucie. Nie wiem, co one oznacza. Ale wiem , że dotyczy Janka.No ale nad tym to sobie pomyślę. Szliśmy tak do mojego domu rozmawiając. Nie było tak zabawnie, jak to było z moim...przepraszam, Jankiem tej blondi, ale też było bardzo ciekawie.
Gdy byliśmy już pod moim domem musiałam się o coś poślizgnąć . On mnie złapał w talii i pociągnął do góry, stawiając na nogi. Po jakimś czasie zorientowałam się ,że on nadal mnie obejmuje, a ja wpatruję się w niego jak głupia. Wyglądaliśmy jak w jakimś filmie romantycznym, czyli tak słodko, że w gdybym patrzyła na to z perspektywy osoby stojącej obok rzygnęłabym brokatem. Ale nie teraz . Nikt nie stoi obok nas . Jesteśmy sami. Tylko ja i on. Zobaczyłam, że twarz szatyna przybliża się powoli do mojej. Przyznam, że ten chłopak bardzo mu się podobał, ale jak na pocałunek jest jak narazie za wcześnie. Gdy już miał mnie pocałować, a ja jego od siebie odepchnąć i powiedzieć coś w stylu tych ckliwych romansideł ,że to jeszcze nie czas itp. za nami dało się usłyszeć trzask łamanych gałęzi i głośne przekleństwo. To przekleństwo wypowiedział znany mi człowiek. W głębi duszy dziękowałam mu za to , że nie ja musiałam od siebie odrywać Michała, ale też czułam w środku smutek, że jednak do żadnego pocałunku nie doszło. Ja to jestem zdrowo walnięta , nie ma co. Michał odchrząknął , wyprostował się, przytulił mnie szepcząc mi do ucha,, Do zobaczenia" -Pff... naprawdę się wysilił odszedł. Ja natomiast stałam jak wryta przed domem, patrząc w miejsce, gdzie zniknął Janek.
Oczami Jasia
Ja nie mogę. Już w styczniu półmetek a ja nadal nie zaprosiłem Darii. Tak , to ją zamierzam zaprosić. Ale jak ją zaprosić jeszcze dziś, jak Emilka musiała przyjechać? Spotkałem ją w parku, przywitała się buziakiem w policzek i oznajmiła mi ,że zostaje na tydzień. Ale Bogu dzięki ma wyjść dziś wieczorem na jakąś imprezę, przez co będę mógł wyrwać się z domu i zaprosić Darię.
WIECZÓR
Idę do dobrze znanego mi domu Darii. Ale zatrzymał mnie pewien widok. Widok dwóch osób. Jedna z nich się poślizgnęła, a była to...Daria! Tą drugą osobą był jakiś chłopak, którego nie znam. Ale wtedy wydarzyło się coś, co sprawiło, że coś we mnie pękło, niczym bańka mydlana. Ten gościu chciał ją pocałować, a ona wydawała się być zafascynowana tym lamusem. A jednak Rafał miał rację , to co czułem do Darii to było uczucie, którym darzy się drugą kochaną osobę. A ja byłem takim frajerem , że nic z tym nie zrobiłem. Chciałem po cichu się wycofać, ale nadepnąłem przypadkowo na jakieś patyki. Te złamały się z hukiem a ja głośno przeklnąłem odchodząc szybko w stronę opuszczonego parku. Ale że mnie idiota! Czemu nie wziąłem się za to zaraz po rozmowie z Rafałem? Bo jestem kretynem. Mocno wkurzony na samego siebie kopnąłem jakiś kamyk z całej siły i usiadłem na pierwszej lepszej ławce . Poczułem, że obok mnie ktoś siada. Spojrzałem w bok, by zobaczyć kim jest ta osoba.
Tą osobą jest...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto kolejny rozdział ☆rozdział 12☆Kim jest osoba, która dosiadła się do Janka?
Czy to co Daria poczuła do Michała to miłość czy chwilowe zauroczenie?Dowiecie się #niebawem...
Uwaga !!!!!!!!!! Komentując motywujecie do częstszych rozdziałów. Brak komów = później rozdział.
Dlatego też zapraszam do komentowania i gwiazdkowania !
CZYTASZ
Czy To On? FF jdabrowsky
FanfictionDaria i Janek. Na początku wydaje się, że wszystko będzie pięknie, bez tajemnic i przeciwności losu. Jednak oboje skrywają wielkie tajemnice. Czy będą razem? Czy to on będzie tym jedynym? Czy razem pokonają te przeciwności? Co im stanie na przeszkod...