Rozdział 9 cz.2

104 11 4
                                    

*Jeszcze nie włączaj piosenki. Przyjdzie na to czas...*

Ale jak przeczytasz cały rozdział to znajdź sobie tłumaczenie tekstu tej piosenki! Wtedy zrozumiesz czemu wzięłam właśnie ją...

Jak coś by się działo to do mnie piszcie!

Oczami Darii

Obudził mnie jakiś hałas. Wstałam szybko z łóżka i wyrwałam z pokoju biegnąc na dół zobaczyć co się dzieje.

Dziwne śmiechy i głosy dochodziły z nieznanego mi, podobnie jak większość w tym domu pokoi, pomieszczenia. Bez większego zastanowienia wtargnęłam do środka. Co zobaczyłam? Coś co kazało mi więcej nie wchodzić do pokoi, z których dobiegają dziwne śmiechy.

Mianowicie Jaś i skkf siedzieli na podłodze z rozbitymi jajkami na głowie i mąką na twarzy. Kamera przed nimi świadczyła, że nagrywają coś. Prawdopodobnie challenge.
Co zrobisz? Nic nie zrobisz...
Janek spojrzał w moją stronę.
-Daria! Jak się spało? - wstał i chciał mnie przytulić ale szybko odsunęłam się od niego
-Dopóki się nie umyjesz masz do mnie nie podchodzić! - podniosłam ręce w geście obronnym. On zaśmiał się.
-Nagrywamy challenge! Trzeba było się trochę ubrudzić! Ale bez kitu, jak się spało?
-Całkiem dobrze - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju zapominając przywitać się z eskaczem.  
Gdy dotarłam do najbliższej łazienki ogarnęłam się i zeszłam na dół. Chłopacy też byli już czyści.
Janek wciąż bawił się telefonem. Nagrywał coś na snapa.
-A oto Daria! Pamiętacie ją? Jutro będzie na MEET UP'IE! - czekaj... jak to jutro? To jest już jutro!?!?
-To jutro jest ten meet up? - zapytałam
-No proste. Tak w ogóle Florek jestem, cześć - podał mi rękę
-Daria - podałam mu rękę a ten bum. Szybko mnie przytulił
-Eskacz, bo będę zazdrosny - powiedział groźnie Janek. Roześmiał się. I właśnie to zepsuło cały efekt.
-A tak z innej beczki, jesteś już spakowana? Jutro wyjeżdżamy na dwa dni.
-No jeszcze nie...
-To tak jak ja...- powiedzieli chórem. Śmiech rozbrzmiał się po całym domu. Na rozmowach, grach i żartach upłynął prawie cały dzień. Mogłabym taj spędzać dni zawsze.
-Ja muszę lecieć - rzekł eskacz - A no tak! Daria, mógłbym zamienić z tobą słówko? - spytał
-Pewnie - zaciągnął mnie do sąsiedniego pokoju. Wziął głęboki wdech i zaczął mówić
-Czy ty spotykasz się z niejakim Arturem Grzelą? - zapytał
-No tak. O co chodzi? - spytałam go zdziwiona
-Wiesz, kiedyś chodziłem z nim do szkoły. Był strasznym kobieciarzem. Wszystkim dziewczynom mówił, że je szczerze kochał, że są tymi jedynymi. Z dwoma się nawet zaręczył. Tak, wiem, to brzmi naprawdę bardzo absurdalnie. Ale tak było. Parę razy próbował się zmienić. Ale mu nie wyszło. Zawsze po paru miesiącach wracał do swojej flirciarskiej rutyny. Moja Weronika, Mamiko, może kojarzysz?
-No kojarzę - to ona wtedy na półmetku była z Jasiem...
-Z nią też chodził. Jej też gadał jak to rzekomo bardzo ją kochał. Ale co zobaczyła po miesiącu związku? Jego z inną. Pewnie już się domyślasz w jakiej sytuacji... - tsa...
-Słuchaj, wydajesz się naprawdę spoko osobą. Zresztą pewnie wiesz co Janek do ciebie czuje...
On też wie, jaki był twój chłopak w przeszłości. Nie chcemy, byś zawiodła się tak jak cała reszta dziewczyn, które niegdyś uwiódł, później porzucił lub po prostu zdradził.
Naprawdę przemyśl dokładnie swój związek. Przemyśl czy warto później cierpieć. No dobra. Teraz to już naprawdę muszę iść. Trzymaj się. Cześć - pożegnał się i wyszedł.

Artur taki był? Że on kobieciarzem? Co jakiś czas inna? Porzucenie, zdrada... Jak to możliwe? Ale jak to jest kurwa możliwe?
A może Florek kłamał? Może chciał, żebym rzuciła Artura i przybiegła do Jasia? Nie... oni nie zrobiliby mi tego. No bo po co?

Zaręczył się przede mną już dwa razy... czy to w ogóle możliwe?
Nie wiem...

Nie wiem co mam myśleć. Skkf teraz nieźle namieszał mi w głowie...

Wyszłam powoli z pokoju. Janek zaniepokojony podbiegł do mnie.
-Co się stało?
-Wiesz, Florek opowiedział mi, że w przeszłości Artur był...
-...zwykłym kobieciarzem. Tak, wiem o tym - dokończył za mnie - Nie przejmuj się. Co prawda nadal uważam, że Artur na ciebie nie zasługuje. Tym bardziej jak doprowadził do tego, że uciekłaś z waszego domu...
-Janek! Błagam cię. Nie dobijaj mnie. - powiedziałam opadając na kanapę z bezsilności.
-Taka jest prawda skarbie. - spojrzałam na niego nieprzytomnym od przytłaczających informacji wzrokiem
-Zmieniłaś się Daria. Wtedy widziałaś to co złe. W Arturze tego nie widzisz, a powinnaś. Obserwowałem cię ostatnio. Czemu zrezygnowałaś z tego co kochasz? Czemu nie tańczysz? Zawsze to kochałaś. Teraz jesteś kłębkiem nerwów. Nie masz jak wyładować emocji. Wtedy wyrażałaś siebie. - mruknął. Wykorzystał moją nieuwagę i trochę podgłosił radio stojące na pobliskim stoliku. Leciała wolna piosenka.

*Teraz drogi wilczku włącz piosenkę z mediów*

Janek złapał mnie delikatnie za rękę. Jakbym była z ultra-delikatnego jedwabiu.
-Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł... - przyłożył mi palec do ust
-Ciichooo, nie mów nic. Oddaj się muzyce, tak jak kiedyś - szepnął romantycznie, po czym kołysaliśmy się w takt muzyki przytuleni do siebie.

Teraz drogi wilczku użyj tej potężnej mocy jaką jest wyobraźnia. Wyobraź sobie przytulny pokój. Z małego radia leci muzyka, którą teraz słyszysz. W tym pokoju tańczą powoli przytuleni do siebie Janek i Daria. Możesz wyobrazić sobie bardzo romantyczny taniec... Zamknij oczy i bądź w tej wizji aż do końca piosenki...

Gdy muzyka się skończyła bardzo powoli i niechętnie oderwaliśmy się od siebie. To było piękne.
Janek spojrzał na mnie ciepło swoimi czekoladowymi oczami. Rozpływałam się w nich... tylko on tak na mnie działał...
-Janek, dziękuję Ci - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
-Zawsze do usług -uśmiechnął się uroczo. Ja mimo woli ziewnęłam. Janek bez słowa wziął mnie delikatnie na ręce w stylu panny młodej na co ja zarzuciłam mu swoje ręce na szyje. Wtedy wniósł mnie na górę. Drzwi otworzył delikatnie i bezgłośnie popychając je nogą. Wszedł do pokoju i powoli ułożył mnie na łóżku. Gdy przykrył mnie pod samą brodę czułe pocałował mnie w czoło. Wtedy wyszedł cicho z sypialni, by mnie za bardzo nie rozbudzać. Gdy zamykał drzwi szepnął jeszcze
-Słodkich snów - i wyszedł. Nie wiedziałam, że on potrafi być taki opiekuńczy, romantyczny i czuły.
Wiele rzeczy o nim nie wiedziałam...
-Dobranoc - szepnęłam w przestrzeń trzymając łańcuszek od Janka i odpłynęłam do krainy słodkiego snu...

                ~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć Wilczku! Jak Ci się podobał taki trochę romantyczny rozdział?

Komentarze od mojej watahy sprawiają, że uśmiecham się kiedy mam doła. Wtedy wiem, że jest ktoś, kto chce bym to kontynuowała tą opowieść. Proszę, Twój komentarz jest dla mnie ważny.

Czy to, że Janek pozwala Darii być sobą wpłynie na ich relacje?

Jak potoczą się ich losy?

Dowiecie się #niebawem...

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz