Oczami Darii
Ja się chyba przesłyszałam. Że ja tam? Na scenę? Mam śpiewać piosenkę z dzieciństwa, przed tysiącami ludzi?
Nie, nie, to niemożliwe. Ja nie umiem śpiewać. To by była kompletna katastrofa.
-Daria. Chodź tu do nas! - zawołał ponaglająco Janek nieznoszącym sprzeciwu tonem, ale jednak nadal zachęcającym.
-Nie! Ja nie umiem śpiewać! - krzyknęłam na tyle głośno, by usłyszał.
-A kto zachwycał swoim głosem wszystkich podczas studniówki? Nie daj się prosić! - ja pokręciłam energicznie głową.
-Chcecie, by Daria zaśpiewała? - zapytał Janek tłumu, na co ten zgodnie zaczął wrzeszczeć "TAK!"-Żeby Daria przyszła tu do nas musi ją coś przekonać, że tu jest śmiesznie. Ja jestem najbardziej śmieszny z całej ekipy Terefere, więc opowiem śmieszny żart. Cała widownia zaczęła śmiejąc się krzyczeć, by tego jednak nie robił. Każdy zna super-suche kawały Jasia.
-Widzę, że wam też niezwykle podoba się ten pomysł, więc słuchajcie - Janek zdawał się nie widzieć protestów wszystkich nastolatków.
-A więc tak:
~Co mówi palma do palmy? Zapalmy.
-a nie mówiłam? Ale mimo tego było słychać śmiechy.
-Ale wiecie, że to był żart? Śmieszny?- zapytał z powagą - No to macie się śmiać. Wszyscy - ta uwaga rozśmieszyła całą widownię. Wszyscy śmiali się do rozpuku.
-No ale to był żart. Tak naprawdę palmy nie mówią - powiedział z takim uśmiechem, jakby właśnie uświadomił nauczycielce, że zrobiła błąd na tablicy - to też spotkało się z salwą śmiechu.Ale to nawet nie rozładowało napięcia, które rosło we mnie z sekundy na sekundę.
-No dobra, zawołajcie tutaj Darię - rzekł Jasiek do publiczności
Ja nadal nie byłam przekonana, ale dopiero jak cała widownia zaczęła głośno nawoływać "DARIA! DARIA! DARIA!" zdecydowałam się jednak wejść na scenę, co spotkało się z ogłuszającym piskiem i aplauzem tłumu. Uśmiechnęłam się blado i pomachałam w stronę publiczności. Ci nie byli mi dłużni. Połowa fanek Jasia zaczęło machać mi energicznie.
Na scenę wbiegł szybko jakiś facet, który podał mi już włączonym mikrofon. Podziękowałam mu skinięciem głowy i nerwowo spojrzałam w stronę ekipy Terefere.
Janek w odpowiedzi uśmiechnął się promiennie.
-Znasz tekst? - zapytał do mikrofonu
-Znać znam - odpowiedziałam w ten sam sposób próbując zabić go wzrokiem, ale ku mojemu rozczarowaniu nawet nie dostał krwotoku z nosa...
Muszę się jeszcze podszkolić w tej sztuce. A może wepchnąć ten mikrofon w... do gardła? Udusi się i będzie spokój.
-To wspaniale. Zaczynamy! - zawołał radośnie. Z głośników stojących nieopodal sceny zaczęła lecieć melodia, a ja wzięłam głęboki śpiew i starałam się wpasować.Chłopacy
Już czuję co się święci!
(Co?)
Opętał ich zły duch!
(O!)
Dam głowę,
że w tym naszym trio,
zostanie tylko dwóch...
(E!)
Ta noc karesom sprzyja!
Miłosny tchnęła czar!
W tej sytuacji romantycznej,
co będzie strach się bać!Ja (zapominając o złości do Jasia zaczęła głośno śpiewać)
Miłość rośnie,
wokół nas!
W spokojną, jasną noc!
Nareszcie świat,
zaczyna w zgodzie żyć!
Magiczną czując moc...Janek (powoli podchodząc do Darii i patrząc jej głęboko w oczy)
Jak mam jej wyznać miłość?
Jak wytłumaczyć mam?
Kim jestem, co się stało?
Nie wiem.
Co robić nie wiem sam...Ja (podchodząc jeszcze bliżej Jasia)
Jest tak zamknięty w sobie...
Lecz nie uwierzę, że...
Nie będzie królem,
skoro ma,
królewski ton i gest!Ja i Janek razem (złapał dziewczynę za rękę, na co ta wzmocniła uścisk. Jej serce zabiło szybciej)
Miłość rośnie,
wokół nas!
W spokojną, jasną noc...
Nareszcie świat,
zaczyna w zgodzie żyć!
Magiczną czując moc...(Jan obrócił Darię)
Miłość rośnie,
wokół nas!
Jej zapach jest tuż, tuż!
Kochać to,
pokonać, troski swe!
Przetrwać pośród burz...Smav&skkf
Jeżeli on,
zakocha się...
Nasze sielskie dni...Kiślu&Thorek
Odchodzą, w dal!
I nie ma rady...Chłopacy razem
Już po nim,
czas na łzy!Później zaczęli dosyć przekonująco udawać szloch a Kiślu naprawdę się poryczał.
Wrzawa i wiwaty jakie wywołał nasz wspaniały występ nie cichła bardzo długo.
W końcu ja szybko kiwnęłam głową ma pożegnanie do publiczności, zostawiłam mikrofon na jednym ze stolików i zbiegłam ze sceny.
Jednak gdy oklaski już ucichły ekipa siedziała tam może z pięć minut.
Gdy zeszli, na scenę wbiegał Blowek, Naruciak, Karolek i Vojtaz.
Ja siedziałam pijąc energetyk w rogu kulis. Na moje nieszczęście Janek strasznie szybko mnie znalazł
-I jak? - zapytał szczerząc zęby w pełnym uśmiechu. Wstałam ze swojego krzesełka, napój położyłam obok siedzenia. Spojrzałam w jego stronę promienie. Wzięłam zamach i z całej siły trzasnęłam go z liścia. Uderzenie było tak mocne, że chłopaka wykręciło o 180 stopni. Po paru sekundach odwrócił się powoli z zaskoczoną i rozeźloną miną oraz czerwonym śladzie na policzku.
-A to niby za co? - zapytał zdenerwowany
-A za to, że kazałeś mu wejść za scenę, mimo, że tego nie chciałam!Oczami Jasia
Dziewczyna złapała mnie za szyję. Powoli podniosłem ręce w geście obronnym. Ale to było niepotrzebne. Daria mocno mnie uścisnęła. Tuliła się naprawdę długo. Poczułem coś wilgotnego na koszulce. To były jej ciepłe łzy.
-Mała nie płacz - od razu zapomniałem o piekącym śladzie na policzku.
-A ze szczęścia?
-Jak...?
-To ostatnie było za to, że przy Tobie mogę być sobą - mruknęła i przytuliła mnie jeszcze raz...~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie wataho!And? Jak rozdział!
BARDZO ZALEŻY MI NA WASZYCH OPINIACH!!
Czy główni bohaterowie będą jeszcze razem?
Czy coś im w tym przeszkodzi?
Dowiecie się #niebawem...
Czyli w ostatnim rozdziale z serii
Tydzień z wilkprincess
CZYTASZ
Czy To On? FF jdabrowsky
FanfictionDaria i Janek. Na początku wydaje się, że wszystko będzie pięknie, bez tajemnic i przeciwności losu. Jednak oboje skrywają wielkie tajemnice. Czy będą razem? Czy to on będzie tym jedynym? Czy razem pokonają te przeciwności? Co im stanie na przeszkod...