Rozdział 17

194 12 2
                                    

,,Po drugiej stronie była tylko cisza"
którą przerwał Jasiek krótkim odchrząknięciem.
-Kolega typu kolega, czy kolega typu Michał? -zapytał. Naprawdę? Nie mógł się powstrzymać?
-Posłuchaj, nie chcę się z Tobą kłócić, ale widzę, że jednak nie mam innego wyboru. Michał to była JEDNA wielka pomyłka.Rozumiem, że się o mnie troszczysz i w ogóle, ale wypominanie mi tego przy każdej możliwej okazji, zawsze jak tylko spojrzę na jakiegokolwiek chłopaka jest naprawdę denerwujące. Michał był psychopatą i bardzo dziękuję Ci , że mi wtedy pomogłeś, ale to chyba nie moja wina, że taki był. CZY WY KIEDYKOLWIEK Z ZUZĄ PRZESTANIECIE?!-wrzasnęłam poirytowana do słuchawki. Już naprawdę zaczynają mi działać na nerwy. Ta ich ciągła paranoja , że niby nie potrafię o siebie zadbać...
-A dla twojej informacji pójdę tam nawet jak ty nie będziesz chciał.
-No dobrze, dobrze. Nie krzycz. Będę dzisiaj u ciebie pod domem o 13.40 . Pójdziemy tam razem. Oki?
-Oki -westchnęłam do słuchawki. Wiedziałam, że zgodził się głównie dlatego, żeby mnie pilnować. Ale cóż, zgodził się i to jest najważniejsze. Filip jest w porządku. Janek też się o tym przekona. Spojrzałam na zegarek. Była już 11.00. Nie chętnie zwlokłam się z łóżka , wzięłam ze sobą siwe, dresowe spodenki, białą luźną koszulkę z napisem,,One star",czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Tam wykonałam poranną toaletę. Gdy zrobiłam sobie luźnego kucyka zeszłam do kuchni na śniadanie. Siedzieli już tam moi rodzice z jakby zakłopotanymi minami.
-Cześć, coś się stało? -zapytałam siadając na krześle. Tata odchrząknął i powiedział:
-No bo widzisz córeczko...eee...no bo...no...widzisz...bo...ten no...Jola przyjeżdża.- no fuck! Tylko nie ta moja tępa kuzyneczka! Ja nie mogę no! Po co tu ona?
-Czemu?! Kto ją tu chce? !
-Trochę grzeczniej! Ciocia Wanda z wujkiem musiała wyjechać a nie mogli jej wziąć ze sobą. Dlatego zostaje u nas. -odwarknął tata.
-Na ile?
-Tydzień -tym razem odezwała się mama.
-Kiedy?
-Jutro -Cudownie. Cały tydzień pod jednym dachem z pustą lalą, której największym lękiem jest to, że ktoś może ją zobaczyć bez tapety. Mało wie o czymkolwiek, ponieważ uważa, że na ładne oczy będzie miała wszystko. Kiedyś dla beki spytałam się jej, czy wie co to układ okresowy. Chcąc zabłysnąć mądrością powiedziała, że to taki kalendarzyk, na którym można odczytać, kiedy się będzie miało okres. Później dodała, że muszę być naprawdę głupia tego nie wiedząc. Stało obok nas kilka osób i każdy kto to słyszał strzelił face palma. Taka tępa...
No cóż. Co poradzę? Będę starała się wychodzić jak najczęściej z domu by nie musieć na nią patrzeć. Zjadłam szybko swoje śniadanie i poszłam do siebie do pokoju. Zrobiłam kilka zdjęć na snapa, sprawdziłam fejsa i z nudów zaczęłam czytać książkę. Czytanie przerwał mi dzwonek do drzwi. Pobiegłam na dół, by otworzyć. W drzwiach stał Janek szeroko się do mnie uśmiechając. Odwzajemniłam gest, szybko złapałam sportową torbę, do której wrzuciłam klucze, portfel, telefon i litrową wodę. W biegu założyłam moje kochane buty sportowe i wyszłam na zewnątrz wraz z Jasiem, kierując się w stronę boiska. Zuza miała czekać na nas przy boisku.
Czas zleciał nam na przyjemnej rozmowie. Gdy już doszliśmy na miejsce czekali tam pochłonięci rozmową Zuza i Filip. Janek , gdy tylko spojrzał na Filipa momentalnie się spiął. Nie zważając na to podeszłam bliżej wcześniej wymienionej dwójki. Za mną niechętnie podążał Jan.
-Pewnie się jeszcze nie znacie. Filip, to Janek. Janek -Filip. - Filip chciał coś w tym momencie powiedzieć, ale Janek spiorunował go wzrokiem. Skączyło się tylko na bardzo krótkim uściśnięciu dłoni.
-No to co?Gramy? -spytała pełna entuzjazmu Zuza. Myślę, że między nią a Filipem coś jest na rzeczy. Podzieliliśmy się na dwie drużyny : ja z Filipem i Zuza z Jankiem. Przyjemnie się grało, ale dało się wyczuć dość napiętą atmosferę między chłopakami. Chciałam to jak najszybciej przedyskutować z Zuzką.
-Wiecie co , ja skoczę tylko do sklepu za rogiem na chwilkę.-odchodząc dałam znak Zuzie, by wymyśliła coś ,aby pójść za mną. Coś powiedziała do chłopaków i pobiegła za mną.Gdy znajdowałyśmy się wystarczająco daleko od razu zaczęłyśmy dyskusję.
-Czy tylko mi się wydaje, że między chłopakami coś jest nie tak?-spytałam
-Nie tylko tobie. Janek calutki czas gapi się na Filipa z taką jakby pogardą. To głupie. Co taki ko...koleżeński chłopak mógłby zrobić, by patrzono na niego z odrazą? -kochany chciała powiedzieć, mnie nie oszuka tak łatwo
-Nie wiem, ale mi wydaje się, że wcześniej już się znali i z jakiegoś powodu nie przepadali ze sobą.
-Mam nadzieję, że nie pobiją się przez ten czas , jak nas tam nie ma -zaśmiała się i po chwili zrobiła wielkie oczy z przerażenia, ponieważ zdawała sobie sprawę, że to co mówi, może być prawdą.

Obie mega przerażone pobiegłyśmy na boisko, ale zamiast dźwięków jakiejkolwiek bójki, usłyszałyśmy głosy chłopaków. Zatrzymałyśmy się i postanowiłyśmy podsłuchać.

-Co ty tu robisz? Po kiego diabła tu przylazłeś?!-mówił zdenerwowanym tonem Jasiek
-Ja chciałem Cie tylko przeprosić.
-Tsaa...bo już w to uwierzę.
-Ja się zmieniłem!
-No, a chomik sąsiadki zaczął szczekać-powiedział sarkastycznym tonem Jan
-Co mam zrobić, żebyś uwierzył?
-Nie wiem, jeśli Ci na tym zależy, to TRZEBA BYŁO MYŚLEĆ WCZEŚNIEJ!
-Ale ja...serio chciałem Cię jakoś przeprosić.
-No to nawet nie próbuj , bo wiem, że ci się to nie uda - szepnął ze zgrozą Janek, a ja z Zuzą wkroczyłyśmy na teren boiska, bo wyczuwałyśmy nadchodzącą bójkę. Chłopcy szybko zaprzestali tą swoją durną kłótnie i z zakłopotaniem spojrzeli na nas.
-Słyszałyście coś -spytał zmieszany Janek
-A co miałyśmy usłyszeć? -zapytała obojętnym tonem Zuza. Ta to nieźle grała.
-Nic takiego -odrzekł szybko Filip.
-Wiecie co, ja to już chyba pójdę -powiedział Janek i skierował się w stronę wyjścia z boiska. Ja nie miałam już ochoty na dalszą grę, więc wraz z Zuzką pożegnałam się z Filipem i udałyśmy się w stronę naszych domów.

Pożegnałyśmy się. Gdy już chciałam wejść do domu drogę zagrodził mi...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć! Mamy rozdział już 17, tyle za nami , a przed nami jeszcze więcej!

O co poszło chłopakom?

Kto zagrodził drogę naszej Darii?

Tego dowiecie się #niebawem.

Jeśli gwiazdkujecie i komentujecie , motywujecie do częstszych rozdziałów!

To tyle. Do następnego! Papa papa pa! :*

Czy To On? FF jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz