Drużyna poszła się przebierać do szatni. Ja tylko patrzyłam jak Monisia kroczy wściekłym krokiem w moją stronę. Ludzie powoli się rozchodzili i było zamieszanie, które szybko minęło. Jeszcze dobrze się nie obejrzałam, a ona już stała nade mną
- I co?! Jesteś z siebie zadowolona?! - wybuchła
Wstałam z Justyną i Adrianem ze schodów i stanęłam z nią twarzą w twarz.
- Haha, a masz jakiś konkretny powód? - zaśmiałam się
- Ty już dobrze wiesz o co mi chodzi! Radze Ci, lepiej zostaw mojego Piotrka w spokoju, bo pożałujesz!
- Haha z tego co wiem, to nie jesteście razem, a poza tym on nigdy nie zniżyłby się do twojego poziomu
W tej chwili zaczęła mnie szarpać.
- Ty szmato! Nogi Ci z dupy powyrywam! - nie panowała nad sobą
Teraz do akcji wkroczył Adrian. Odepchnął ją dosyć mocno ode mnie i spadła na krzesła
- Ty lepiej zajmij się swoją dziewczyną, żeby Ci gdzieś nie zwiała! - krzyknęła szyderczo się śmiejąc
- A ty nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy tapeciaro! - odezwała się Justyna
- No przyznaj się! Przecież wy macie wiele wspólnego z kapitanem! - krzyknęła śmiejąc się
W tym momencie wmurowało mnie z Adrianem. Staliśmy jak słup soli i tylko się na siebie patrzyliśmy.
- A umowa?! - wybuchła Justyna
Zerwała się z miejsca i pobiegła przed siebie. Jej oczy były wypełnione łzami. Jeszcze przez chwile staliśmy w bezruchu, ale nagle zaczęliśmy za nią biec. Niestety gdy zeszliśmy na dół, nigdzie jej nie było. Przestraszyłam się, że mogłaby sobie coś teraz zrobić. Natomiast Adrian.. Chyba pierwszy raz w życiu widziałam go w takim stanie.. Oglądałam się we wszystkich kierunkach.. Ale jej nigdzie nie było. Jakby wyparowała. Mój wzrok zatrzymał się na Monice. Ten jej szyderczy śmiech. Wyprowadziła mnie w tej chwili z równowagi. Powiedziałam Adrianowi, że zaraz wracam, żeby tutaj poczekał chwile. Zgodził się niechętnie.. Usiadł na ziemi, wyciągnął telefon i zaczął dzwonić. Wiedziałam, że Justi teraz nie odbierze, ale nie chciałam go pozbawiać ostatniej nadziei. Ruszyłam ostrym krokiem do divy, która najprawdopodobniej czekała na "swojego" Piotrusia.
- Ty suko! No i patrz co zrobiłaś! Co ci w ogóle przyszło do głowy, żeby takie coś wymyślić! - wrzasnęłam na nią
- Po pierwsze nie tym tonem
(po chwili przerwy)
A po drugie to niczego nie zmyśliłam. Z resztą zapytaj się tej szmaty - zadrwiła- Przegięłaś!! Jak jej się coś stało, to nie daruje Ci tego! A i szmatą co najwyżej to ty jesteś!
Zaczęłam ją szarpać za włosy, następnie pchnęłam ją bardzo mocno, a na koniec powiedziałam "Uważaj z kim zadzierasz tapeciaro". Wściekła poszłam do Adriana. Kiedy doszłam na miejsce, jego nie było. Zaczęłam krzyczeć "Adrian!".. Niestety na moje krzyki zareagował Tomek, który jak później się okazało, przestraszył się, że coś sobie zrobiłam. Wybiegł z szatni jeszcze nie przebrany i zastał mnie cała zapłakaną
- Wera! Co jest?! Dlaczego płaczesz?! Gdzie jest Justyna i Adrian? - zapytał, a raczej wykrzyczał
- T..Tomek.. przepraszam, ale muszę już iść. Świętuj ze swoją drużyną wygraną. Jutro porozmawiamy i Ci to jakoś wynagrodzę. Obiecuje. - ledwo wypowiedziałam, a do oczu coraz bardziej napływały mi łzy
Zerwałam się szybko i zaczęłam biec przed siebie. Przyjaciel złapał mnie za rękę, ale wyrwałam mu się.
"Musisz przestać płakać. To Ci nic nie da. Teraz najważniejsze jest odnalezienie przyjaciół" - pomyślałam.I jak wam się podoba?:)
Zachęcam do komentowania, to mnie mam nadzieję zmotywuje do dalszej pracy:))
![](https://img.wattpad.com/cover/56839894-288-k904549.jpg)
CZYTASZ
Zazdrość, Przyjaźń, Miłość (1&2)
Novela JuvenilKsiążka o zazdrości, przyjaźni i miłości. Co wygra? Co będzie silniejsze? Czy wszyscy wyjdą z tego cało? Szesnastoletnia Weronika ma wszystko, czego może zapragnąć nastolatka. Po wypadku rodziców jej życie w jednej chwili odwraca się o sto osiemdzie...