#Tomek
Przez całą noc nie zmrużyłem w ogóle oczu. Płacz dziewczyny zza ściany budził we mnie coraz większe wyrzuty sumienia, które nie dawały mi spokoju. Nienawidzę siebie za to, co zrobiłem Weronice. Jak ja mogłem uwierzyć Adamowi w jego ''dobre'' intencje? Jestem skończonym dupkiem. Gdybym posłuchał Damiana to prawdopodobnie by się tak nie skończyło. Dlaczego? Ponieważ jak wsiadaliśmy do samochodu, to kumpel powiedział, żebyśmy tutaj lepiej zostali, bo ma złe przeczucia i nie ufa Adamowi. Oczywiście odpowiedziałem, że nic się jej nie stanie, poza tym ma telefon i jakby się coś działo to od razu do nas zadzwoni. Damian nie był do tego pomysłu przekonany, dlatego uspokoiłem go, mówiąc, że pojedziemy tylko załatwić jedną sprawę i zaraz po tym tu wracamy. Niechętnie, ale się zgodził.
Nigdy nie zapomnę widoku Weroniki, po przekroczeniu progu domu. Oczy całe czerwone, łzy spływające po jej policzkach, owinięta w koc, a do tego wszystkiego cała trzęsąca się. Gdy powiedziała co się stało, nie mogło to do mnie dojść. Dopiero kiedy moja dziewczyna podeszła do mnie i uderzyła mnie z całej siły w twarz, zrozumiałem, ale niestety już było za późno..
Tak nie postępują przyjaciele. Wyrządziłem jej największą krzywdę. Teraz już na pewno mi nie zaufa. Jeśli w ogóle będzie ze mną rozmawiać to i tak będzie cud.
Wstałem wcześnie, ubrałem się i zszedłem na dół do kuchni, jednak w ogóle nie miałem ochoty na jedzenie. W dalszym ciągu męczyło mnie okropne poczucie winy. Wziąłem telefon i napisałem sms'a do Adama.
Ja: Za godzinę. Opuszczona fabryka.
Postanowiłem, że załatwię tę sprawę raz na zawsze, ale nie będę już teraz mieszał w to Damiana. Siedziałem, rozmyślając o wszystkim. W pewnym momencie usłyszałem kroki, zmierzające ku mnie. Myślałem, że to Weronika, więc bez patrzenia na tą osobę, wyjąkałem tylko ciche przepraszam.
- Myślisz, że jakieś puste słowa pomogą? - osłupiałem. Przecież to głos Eryka.
- Skąd ty się tu wziąłeś o tej porze? - zapytałem zdezorientowany, podnosząc na niego wzrok.
- Byłem przy Weronice - warknął, patrząc na mnie wrogo - Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak ona się teraz boi. Jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Ona teraz ma lęk przed jakimkolwiek dotykiem. Kiedy chciałem ją przytulić, żeby się uspokoiła, to mnie odepchnęła, krzycząc, żebym ją zostawił. Na szczęście gdy szepnąłem jej kilka słów, trochę się rozluźniła i pozwoliła mi się już przytulić, mimo że czułem, że dalej jej ciało całe się trzęsie. Zaufała mi - mówiąc to zabijał mnie wzrokiem.
- Zaopiekuj się nią teraz, ona tego potrzebuję - odpowiedziałem, spuszczając głowę w dół. Chyba pierwszy raz w życiu chciało mi się płakać.
- Sam najlepiej wiem, co mam zrobić w tej sytuacji. A akurat Ty nie masz prawa mi mówić, jak mam postępować. To przez Ciebie Weronika teraz będzie miała traumę do końca życia! Po tym co zrobiłeś, nawet nie licz na to, że kiedykolwiek będzie między nami sztama. Ty chyba nie masz serca! - wykrzyczał mi prosto w twarz, po czym poszedł szybko zrobić jakieś kanapki i kakao.
Siedziałem w swoim pokoju, głowę miałem schowaną w rękach. Płakałem. Najzwyczajniej w świecie kurwa płakałem. Eryk miał rację. Kierowałem się tylko i wyłącznie rozumem, a nie sercem. Nie chcąc już dłużej czekać zabrałem potrzebne mi rzeczy i wyszedłem z mieszkania.
Wsiadłem do samochodu i odjechałem z piskiem opon. Po kilkunastu minutach zatrzymałem się przed opuszczoną fabryką. Jak dobrze, że nikt już tu nie przyjeżdża. Poza tym mogę się założyć, że każdy o niej zapomniał. W końcu leży na obrzeżach miasta i w miejscu dobrze ukrytym. Wszedłem ostrożnie do środka, myśląc, że Adama jeszcze nie ma.
![](https://img.wattpad.com/cover/56839894-288-k904549.jpg)
CZYTASZ
Zazdrość, Przyjaźń, Miłość (1&2)
Novela JuvenilKsiążka o zazdrości, przyjaźni i miłości. Co wygra? Co będzie silniejsze? Czy wszyscy wyjdą z tego cało? Szesnastoletnia Weronika ma wszystko, czego może zapragnąć nastolatka. Po wypadku rodziców jej życie w jednej chwili odwraca się o sto osiemdzie...