#Weronika
- Adam?! - krzyknęłam. Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieję - Co ty tu robisz?! - dodałam po chwili. Nie wiedziałam jak opisać stan, w którym się znajdowałam. Z jednej strony cieszyłam się, że go widzę, a z drugiej odczułam smutek. Skrzywdził mnie i nie chciałam mieć z nim nic do czynienia; cząstka mnie niestety skakała z radości.
- Tak jak już mówiłem, stęskniłem się za tobą. Tomek nie pozwolił mi się z tobą spotkać, twierdząc, że ułożyłaś już sobie życie z innym, a o mnie już dawno zapomniałaś.. - chłopak podszedł i usiadł obok mnie na kanapie - Jednak ja nie mogłem siedzieć z założonymi rękami i nic nie robić. Kiedy tylko usłyszałem, że masz innego to byłem wściekły. Wściekły na siebie, ale również na ciebie. Weronika.. Dasz mi drugą szansę? - słuchałam go bardzo uważnie, lecz ze spuszczoną głową. Dlaczego on tak na mnie działa? Pomimo tego, że mnie skrzywdził chyba dalej coś do niego czuję. Kiedy wypowiedział ostatnie zdanie, podniósł ręką mój podbródek do góry zmuszając mnie tym samym, abym na niego spojrzała. Nic się nie zmienił.
- Adam, nie mogę. Kocham Piotrka, przepraszam. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz - powiedziałam zgodnie z prawdą. Może faktycznie cząstka mnie dalej coś do niego czuła, ale ja jestem z Piotrkiem i to jego naprawdę kocham. Brunet nic nie odpowiedział, tylko wstał i zaczął nerwowo chodzić po pokoju - Możesz mi wytłumaczyć po co tu jestem i za ile mnie wypuścicie? - zapytałam z udawanym spokojem. Miałam ochotę wybuchnąć
- Jesteś tu, ponieważ ja tak chciałem! Rozumiesz?! Dołączyłem do gangu Patryka, żeby cię porwali i żebym miał cię przy sobie! Przy okazji oni wyrównają sprawy z Tomkiem. A ty - wskazał na mnie groźnie palcem - zostajesz ze mną na zawsze! Będzie tak jak dawniej, obiecuję - bałam się go. On nigdy taki nie był. Co w niego wstąpiło? Nie zwracając uwagi na łzy, które zbierały się w moich oczach, wybuchłam.
- Czy Ciebie pojebało do reszty?! Nienawidzę Cię! Słyszysz?! Zepsułeś mi życie, a teraz wracasz jak gdyby nigdy nic i karzesz komuś, żeby mnie porwał?! Nie chcę mieć z Tobą nic do czynienia! - stanęłam z nim twarzą w twarz. W pewnej chwili zamachnął się i uderzył mnie z całej siły w twarz. Upadłam na kanapę, trzymając się w obolałe miejsce. Już nie miałam nawet siły, żeby mu oddać. Mimowolnie łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Dopiero wtedy Adam podszedł bliżej i uklęknął przede mną
- Ja.. przepraszam. Nie chciałem - odezwał się
- Wynoś się stąd! Wypierdalaj jak najdalej ode mnie! Nienawidzę cię! - krzyknęłam, po czym poczułam pod opuszkami palców krew, która jak się okazało ciekła z nosa. Chłopak wyszedł już bez słowa, trzaskając drzwiami. W tym momencie wszystkie uczucia jakimi go jeszcze darzyłam, uleciały. Co się z nim stało przez ten rok?
#Eryk
Siedziałem w kuchni, kiedy nagle usłyszałam krzyki dochodzące z pokoju, gdzie znajduję się Weronika. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, od razu ruszyłem w tamtym kierunku. Wiedziałem, że została tam sama z Adamem. Ja się po prostu chyba o nią martwiłem, co mnie przerażało. Przyszedłem już pod koniec kłótni, bo parę minut po tym z pokoju wyszedł wkurzony Adam.
- No i co się tak kurwa patrzysz?! - rzucił, po czym zniknął za zakrętem. Otworzyłem powoli drzwi i wszedłem do środka, jednak to co zobaczyłem całkowicie mnie zszokowało. Dziewczyna leżała na kanapie i płakała, a na podłodze było kilka kropel krwi.
- Co się tu stało? - zapytałem niepewnie. Weronika odwróciła się w moją stronę i spojrzała mi prosto w oczy. Myślałem, że będzie kazać mi wyjść, natomiast ona zaczęła ze mną rozmawiać.
- Posprzeczaliśmy się z Adamem, a potem on.. on mnie uderzył. Eryk, ja się go boję i nienawidzę z całego serca - widziałem, że cała się trzęsie - Pomóż mi.. Proszę - dodała po chwili, a mnie zatkało. Przytuliłem ją i kiedy miałem się już odezwać wszedł Kamil z Alanem
CZYTASZ
Zazdrość, Przyjaźń, Miłość (1&2)
Подростковая литератураKsiążka o zazdrości, przyjaźni i miłości. Co wygra? Co będzie silniejsze? Czy wszyscy wyjdą z tego cało? Szesnastoletnia Weronika ma wszystko, czego może zapragnąć nastolatka. Po wypadku rodziców jej życie w jednej chwili odwraca się o sto osiemdzie...