Rozdział 3

537 45 10
                                    

Miałam teraz w-f. W szatni cały czas myślałam o tych wydarzeniach. Co Justyna mogła przede mną ukrywać? Jak mam wytłumaczyć Tomkowi moje zachowanie? Myślałam, że gorzej już być nie może.. Myliłam się.. Kiedy wyszłam z szatni i byłam już na sali gimnastycznej zobaczyłam wszystkich nauczycieli w-f razem.. Gorzej trafić nie mogłam. Dzisiaj mieliśmy ten dzień w tygodniu.. Jak mogłam tego nie przewidzieć.. Uczyliśmy się tańczyć poloneza. Było to w ramach przygotowania do mini studniówki, która miała się odbyć za 4 miesiące. Tańczyłam w parze z Tomkiem. Próbowałam przekonać nauczycieli, że nie mogę, bo mnie strasznie boli noga. Jednak oni mi nie uwierzyli. Jeden z nich widział jak na poprzedniej przerwie biegłam po korytarzu i tym bardziej jeszcze teraz kazali mi tańczyć. Nie było już odwrotu.. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła

- Wercia, chodź! Już zaczynamy! - zawołał Tomek wkurzonym i ironicznym głosem.

- Już idę!.. - odpowiedziałam a wielką niechęcią

Złapał mnie za rękę i w tym samym momencie została puszczona muzyka. Ruszyliśmy przed siebie. Przez cały czas patrzył się na mnie wkurzonym  wzrokiem. I tak upłynęła nam lekcja.. Po zakończeniu, szybko wyrwałam się od Tomka i pobiegłam do szatni. Myślałam, że dzisiaj da mi już spokój.. Niestety - myliłam się. Kiedy wychodziłam na korytarz ktoś złapał mnie w pasie. Wiedziałam, że już nie mogę się wykręcać. Odwróciłam się i zamarłam. Za mną stał Adrian - chłopak Justyny

- No cześć - powiedział

- A.. A - Adrian?! Co ty robisz?! Puść mnie! - zaczęłam się szarpać

- Z przyjemnością - wziął ręce i zaśmiał się szyderczo pod nosem

O co chodzi?! Co się do cholery dzisiaj ze wszystkimi dzieje?! Mam naprawdę zakręcony dzień. Najpierw Piotrek, potem Justyna. Tomek, a teraz jeszcze Adrian?! ..
Na szczęście to była moja ostatnia lekcja i mogłam iść do domu.. Moment.. Nie mogłam.. Miałam jeszcze przecież próbę.
Zeszłam szybkim krokiem na dół po moje słuchawki oraz rzeczy z szafki, które byłby by mi potrzebne do zajęć. Zaczynały się za 10 min. Postanowiłam więc nie tracić czasu. Kiedy byłam już przebrana w strój, który był koloru niebiesko - białego oraz gdy założyłam baletki ruszyłam już po raz drugi dzisiaj na salę gimnastyczną. Podłączyłam bum - boxa do prądu i puściłam muzykę. Wciągnęła mnie.. Zaczęłam sama z siebie tańczyć. Poniosły mnie emocje. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że stworzyłam nowy układ. Nagle usłyszałam za mną oklaski. Odwróciłam się. Były to dziewczyny z zespołu. Wreszcie jakieś miłe wydarzenie dzisiaj.. Powiedziały, że tańczyłam z taką delikatnością, świetnie wpasowałam się w rytm muzyki. Nie mogły oderwać ode mnie wzroku. Całe zajęcia mi szybko zleciały. Po ich zakończeniu ruszyłam prosto do domu. Miałam 30 min. na ogarnięcie się. Wyjęłam strój i wpakowałam go do szafy. Szybko się przeczesałam, zjadłam obiad.. Tak jak to rodzice mi rano kazali sobie odgrzać.. Ciekawe co teraz robią.. Czy chociaż raz pomyśleli o mnie? A może są zbyt zajęci pracą?.. Pobiegłam do pokoju i  przebrałam się. Ubrana teraz byłam w szare dresy, czarną bluzę i adidasy. Byłam już gotowa. Czekałam na przybycie Justyny.

- Drrr!! - zabrzmiał dzwonek

- Już idę!! - krzyknęłam

Niestety. Za drzwiami stał ktoś inny.. Przeraziłam się

Jak myślicie kto mógł stać za drzwiami? Dowiecie się w następnym rozdziale, który już wkrótce:))

Zazdrość, Przyjaźń, Miłość (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz