Rozdział 1

4.4K 252 15
                                    


Był poniedziałkowy ranek. Jak zawsze ja, Rose musiałam obudzić się 5 minut przed wyjściem do szkoły, zwaną przeze mnie więzieniem. Ogarnięcie się do szkoły nie stawiało dla mnie wyzwania. Ubierałam zawsze to co przygotowałam poprzedniego dnia, brałam gryz kanapki i wychodziłam. Tak, więc to zrobiłam. Nie lubiłam chodzić do szkoły sama. Było to dla mnie o wiele trudniejsze po stracie dwóch ważnych dla mnie osób, które teraz nic dla mnie nie znaczą. Dlatego, więc zakładałam białe słuchawki na uszy i dałam się ponieść muzyce. Od małego uwielbiałam śpiewać, jednak wiedziałam, że mój głos, nie należał do tych ładnych. Ale nie o tym. Wyszłam z domu ubrana cała na czarno, z okropnie złym humorem. Zły humor? Ja? Czym to było spowodowane? Harry. Chłopak, który namieszał mi w głowie. Do tego mieszka tam gdzie ja, mianowicie-Toronto. Miejsce, w którym dorastałam, jednak nie urodziłam. Na świat przyszłam w Londynie, jednak nikomu tego nie mówię. Wracając do Harry'ego. Nie odpisuję mi od 3 dni. Eh. Był dla mnie strasznie ważny, jak nikt inny poznany na skype'ie. Dobra nie ważne. A wcale, że ważne Rose- odezwał się głos w mojej głowie. Kiedy biłam się tak z myślami, zauważyłam, że dotarłam do celu. Czyli do okropnego miejsca, więzienia dla młodych ludzi- szkoła. Szybkim krokiem udałam się do szatni, zdjęłam z siebie odzież wierzchnią i zawiesiłam na byle jakim haczyku. Odeszłam, kierując się w stronę sali numer 143, która była salą biologiczną. Jak tylko dotarłam, usiadłam na ławce naprzeciwko pomieszczenia, w którym miałam mieć za 3 minuty lekcje. Wyjęłam swój telefon z tylnej kieszeni spodni i na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech! Dostałam wiadomość od Harry'ego.

Od Harry
Cześć Rose, przepraszam, że przez tyle dni byłem nieobecny. Wiem, że się martwiłaś, bo pisaliśmy codziennie. Powodem mojego bycia "offline" była szkoła. Niestety, ale musiałem skupić się na nauce, jeszcze raz przepraszam. Ogólnie chcę z Tobą popisać po szkole, wiem że kończysz o 13:20, ja o 11. Będę czekał. Pa

Do Harry
Cześć, tak cholernie się martwiłam, ale rozumiem Cię. Mi też mimo wszystko zależy na nauce. Okay, do zobaczenia.

Szybko skończyłam pisać, bo zadzwonił dzwonek na lekcje. Oczywiście zamiast słuchać, rysowałam serduszka i inne bazgroły w zeszycie. Pani Yellow (pani od bioli), zanudzała zawsze całą klasę na śmierć. Była okropna! Nie zwracała uwagi, że połowa osób rysowała, a nawet grała na telefonach. Chociaż, cóż się dziwić, była po 50. Tak tak tak. 

*

Było już po lekcjach. Szybkim krokiem zmierzałam ku domu, żeby tylko rozsiąść się wygodnie na moim łóżku i popisać z Harrym. Powrót do mieszkania zajął mi 5 minut. 

Do Harry
Cześć, jestem w domu :)

Od Harry
Wspaniale Rose, ale muszę Ci coś ważnego powiedzieć, a raczej zapytać

Do Harry

Pisz, pytaj o cokolwiek, ale nie rań

Od Harry
Jasne, nie zranię

Od Harry

Wiesz, znamy się już ponad miesiąc i chcę Cię lepiej poznać, czy możesz mi powiedzieć, a raczej napisać gdzie mieszkasz?

Do Harry

No mogę. Myślałam, że coś gorszego. Mieszkam: Kanada-Toronto, a Ty Harrrrryyyy?

Od Harry

Serio? Żartujesz?

Do Harry

Głupku, czemu mam żartować?

Od Harry

Bo ja też mieszkam w Toronto

Do Harry
Jej! 

Od Harry
Nie ciesz się tak kochanie

Do Harry

Mi nikt nie zabroni a tym bardziej Ty Hars

Od Harry
Dobra, nie mogę już ukrywać... ten pieprzony miesiąc to za długo

Do Harry
Harry, o co chodzi?

*użytkownik jest teraz offline*

Kocham Cię Harry.


I jak? Podoba Wam się? Mam nadzieję, że tak.
Myślę, że nie ma sensu tu się dłużej rozpisywać.
Do następnego!

Pozdrawiam

xx




Skype Girl ff. Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz