Rozdział 8

1.5K 130 7
                                    


No i znowu poniedziałek. Cóż, żegnaj ciepłe łóżeczko i witaj szkoło. Czy tylko ja zawsze rano nie mogę wstać? Kiedyś moją motywacją do wyjścia było "Spotkam się z moim przyjaciółmi". Niestety moim jedynym przyjacielem był Shawn. Właśnie. Czuję, że ma on na mnie duży wpływ. Próbuję, powtarzam próbuję używać mniej wulgaryzmów. Staram się panować nad emocjami, ale czasem doprowadza mnie do stanu, z którego łatwo nie da się wyjść. Dzisiaj nic do mnie nie napisał. Żadne "Hej", "Wstawaj", nic. Była 7:55, chyba o mnie nie zapomniał? Może pogadam z nim w "więzieniu". Pięć minut minęło, a ja wyszłam z domu. Podczas drogi słuchałam smutnych piosenek. Taaa. Zawsze smutne piosenki sprawiają, że się uśmiecham. Tak, jestem dziwna. Po chwili byłam już na miejscu. Zdjęłam kurtkę i powiesiłam na wieszaku. Kierowałam się do sali, w której miałam teraz lekcje, ale po drodze spotkałam pana "offline".

Rosie-Shawn!- krzyknęłam z drugiego końca korytarza
Shawn- Rose?- zapytał ze zdziwieniem
Rosie- Musimy pogadać-powiedziałam stanowczo
Shawn- Za 5 minut zaczynają się lekcje- burknął
Rosie- Trudno, nie idziemy
Shawn- Co?
Rosie- To, no proszę, musimy teraz pogadać, teraz!
Shawn- Rose, eh... nie
Rosie- A rozumiem... dla Ciebie jest ważna szkoła i kumple...
Shawn- Nie, Rosie, przepraszam, dobra chodźmy-powiedział, ciągnąc mnie w stronę szatni.

Zdziwiło mnie jego zachowanie. Myślałam, że się nie zgodzi, ale chyba mimo wszystko źle postąpiłam. Ale halo! Shawn wcale nie jest lepszy. Przypominam, że to on wychodzi z chat'u bez słowa, kiedy tylko naruszę temat, na który nie chcę rozmawiać. Chłopcy...

*

Postanowiliśmy, że nasza rozmowa odbędzie się w pobliskiej kawiarni. Byłam lekko zestresowana, bo bo chyba trochę źle postąpiłam. Dobra, dobra...

*

Usiedliśmy przy stoliku, wcześniej zamawiając kawę zaczęłam tą intrygującą rozmowę, o którą niemalże błagałam.

Rosie- Shawn...
Shawn- Słucham Cię...
Rosie- Czemu?
Shawn- Em... co?
Rosie- Czemu mi wczoraj nie odpisałeś? Czemu wczoraj wyszedłeś bez wyjaśnień?
Shawn- Słuchaj... wczoraj dzwonił mój brat... nazywa się Liam, jest ode mnie 2 lata starszy. Mówił, że mam natychmiast wrócić do domu, bo...
Kelnerka- Państwa kawa, należy się...
Rosie- Bez reszty, proszę...
Kelnerka- Smacznego...
Rosie- Możesz mówić dalej
Shawn- Rose...ja ja chyba jednak nie chcę o tym rozmawiać, jest to dla mnie trudne
Rosie- Jak uważasz, ale pamiętaj, że możesz mi zaufać
Shawn- Wiem, ale to nie jest rozmowa na tą chwilę
Rosie- Opowiesz mi jak będziesz gotowy?
Shawn- Obiecuję

Przepraszam, za tak krótki rozdział, ale chciałam jeszcze dzisiaj go dodać.
Co myślicie o zaistniałej sytuacji?
Co Shawn ukrywa?

Pozdrawiam

xx








Skype Girl ff. Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz