Rozdział 15

1.2K 93 0
                                    

Wczoraj skończyło się na tym, że obejrzeliśmy jakieś filmy i zasnęliśmy w salonie na kanapie. Czyli nic nowego. Obudziłam się w ramionach brązowookiego. Było mi dobrze, nie ukrywam. Widziałam jak jego powieki drgają a następnie otwiera oczy.

Shawn- Dzień dobry- powiedział zachrypniętym głosem
Rosie- No cześć- odpowiedziałam wyrywając się z jego uścisku
Shawn- Co robisz?- zapytał, kiedy wstałam i zmierzałam ku kuchni
Rosie- Idę zrobić coś do jedzenia, poczekaj


*
Byłam w kuchni. Przygotowałam potrzebne produkty i zaczęłam gotować. Tym razem zrobiłam omlet. Pamiętam, że jak byłam mała w prost nie nienawidziłam tego posiłku. A tu proszę, teraz jest jednym z moich ulubionych śniadań! Przygotowane jedzenie położyłam na blacie w kuchni i zwołałam bruneta. Po chwili się zjawił. Wyglądał zabawnie cały rozczochrany, i z raną na ustach. Ja to mam poczucie humoru... 


Shawn- Myślałem, że spaliłaś- powiedział i uśmiechnął się
Rosie- No już nie bądź taki i przyznaj, że Ci smakuje
Shawn- Może być- wydusił
Rosie- Serio?- powiedziałam imitując smutek

Shawn- Smaczne... lepiej?

Rosie- Lepiej- powiedziałam i uśmiechnęłam się

Po spożyciu posiłku, postanowiliśmy się przejść. Dawno tego razem nie robiliśmy. Pierwsze co zrobiłam po wyjściu to dokładne zamknięcie drzwi. No, bo kto wie czy ten dupek, zwany "Logan", nie za chce mnie odwiedzić. Żałosne. Ruszyliśmy w stronę pustego pola. Ah. Wspomnienia. Zawsze uwielbiałam spędzać czas na świeżym powietrzu. A teraz większość mojego życia opiera się na telewizorze, komputerze i telefonie. Cóż ludzie się zmieniają. Kiedy dotarliśmy do celu, nastała niezręczna cisza.


Rosie- Jak się czujesz?- zapytałam wskazując na ranę chłopaka
Shawn- Dobrze- odpowiedział i się uśmiechnął, na co ja odwzajemniłam gest
Rosie- Um...
Shawn- Rose, coś nie tak?- zapytał łapiąc moje ramie
Rosie- Nie, wszystko dobrze- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
Shawn- Co robimy?
Rosie- Sama nie wiem- powiedziałam i usiadłam na ziemi a Shawn koło mnie
Shawn- Pamiętam
Rosie- Co?
Shawn- Jak kiedyś tak spędzaliśmy czas
Rosie- To było dawno...- bąknęłam
Shawn- Prawda- powiedział cicho

*
Rozmawialiśmy. No kto by się tego spodziewał? Po około godzinę Shawn odprowadził mnie do domu. Staliśmy przy drzwiach. Uśmiechnęłam się do niego a on odszedł. Postanowiłam napisać jeszcze coś do Shawna.

Do Shawn
Uważaj na tego dupka, jakbyś go spotkał, proszę

Od Shawn
Jasne

Do Shawn
A i dziękuję za dzisiaj :)

Od Shawn
Nie ma sprawy ;*


Następnie, poszła  do góry, gdzie znajdował się mój pokój i wygodnie rozłożyłam na łóżku. Wzięłam na kolana laptopa i zaczęłam oglądać filmiki na YouTube. Po pewnym czasie znudziło mi się to i postanowiłam przenieść się, gdzie? Do salonu, gdzie? Do telewizora. Bingo. Wcześniej jeszcze wyjęłam z lodówki jogurt i udałam się w stronę urządzenia. Surfowałam po kanałach, żeby znaleźć coś dla siebie. Po dłuższych poszukiwaniach, trafiłam na jakąś komedie. Czy tylko mnie one nie bawią? No cóż film jak film. Seans się skończył a ja postanowiłam wyjść do sklepu. W końcu wolę się gdzieś przejść niż siedzieć cały dzień i nie robić nic. Ubrałam na siebie czarne trampki i poszłam do wyznaczonego miejsca. 

*
Byłam już na miejscu. Nie zdziwiło mnie to, że w prawie każdym sklepie ludzie się pchali, kupowali i tak cały czas. Czy tylko ja nie moje zrozumieć czemu tak robią? Jasne, mogą się śpieszyć, ale chyba całe miasto, nie? Poszłam najpierw do mojego ulubionego sklepu, by kupić sobie jakiś t-shirt. Niestety, ale żaden mi się nie spodobał. Tak, jestem wybredna. No, ale po co mam wydawać pieniądze, na coś w czym nie będę chodzić, albo zobaczy mnie ktoś w tym jeden raz? Wybrałam się do kolejnego. A w nim poszłam przymierzyć czarne spodnie, z lekkimi przetarciami na kolanach. Przeglądałam się w lustrze dopóki nie usłyszałam czyjegoś głosu.


Logan- Ładnie wyglądasz

Natychmiast się odwróciłam a moim oczom ukazał się największy dupek na świecie.

Rosie- Spieprzaj- warknęłam
Logan- Nie denerwuj się
Rosie- Yh, ile razy mam Ci mówić, że masz mnie zostawić w spokoju?- powiedziałam oburzona
Logan- Nie zostawię Cię, nigdy- odpowiedział i się zaśmiał
Rosie- Z czego się śmiejesz- burknęłam
Logan- Z Ciebie
Rosie- Co?
Logan- Zdecydowałaś się już?
Rosie- Nie rozumiem Cię, a teraz wyjdź, nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać, zresztą skąd wiedziałeś, że akurat to ja jestem w tej przymierzalni, śledzisz mnie?

Logan- Kochanie ja wiem wszystko- powiedział próbując się do mnie przytulać
Rosie- Wyjdź- powiedziałam a on ku mojemu zdziwieniu wykonał moją prośbę a raczej rozkaz

W pewnej chwili byłam tak zdesperowana, że chciałam dzwonić, napisać do Shawna. Tylko, co on by zrobił? Przyszedł by specjalnie do mnie, żeby mnie uratować od Logana? Sama nie wiem. W końcu zdecydowałam się i wyszłam z przebieralni. Nie widziałam mojego byłego, więc szybko poszłam zapłacić za spodnie. Usiadłam na ławce przed sklepem i napisałam SMS-a.

Do Shawn
Hej (:

Od Shawn
Hej, co jest?

Do Shawn
A czemu od razu musi coś być?

Od Shawn
Nie oszukuj mnie Rose


Do Shawn
Powiedz, mi co gdzie jesteś

Od Shawn
W domu

Do Shawn
W takim razie nie mamy o czym rozmawiać, pa, napiszę później

Na to już nie dostałam odpowiedzi. Może mogłam to inaczej ująć. Pewnie, że pomogłam. Znowu wszystko zaczyna się sypać. Nagle ktoś wyrwał mnie z moich myśli.

Logan- Piękna, zostań tego chłoptasia i wróć do mnie- powiedział pewnie siebie mój były
Rosie- Nie śledź mnie...- bąknęłam
Logan- Nie lubię jak mówisz "śledzisz", bo to wygląda na złe...
Rosie- Bo jest złe- przerwałam mu
Logan- Pierwsza zasada, nigdy mi nie przerywaj- powiedział bardzo stanowczo
Rosie- Słuchaj, po co ja w ogóle z Tobą gadam?- powiedziałam i szybkim krokiem wyszłam z centrum handlowego

*
W domu cała zmęczona, rzuciłam się na kanapę i odczytałam wiadomości.

Od Shawn
Rose? Wszystko w porządku?

Od Shawn
Proszę, odezwij się

Do Shawn
Przepraszam za moje zachowanie, ja.... ja nie chciałam na siłę Cię wyciągać z domu, zresztą to już nieistotne.

Od Shawn
Rose, nie ważne gdzie, kiedy i jak, pomógłbym Ci.

Na tą wiadomość zrobiło mi się ciepło w sercu. Ale nie.

Do Shawn
Mhm...

Od Shawn
Na pewno wszystko gra?

Do Shawn
Tak i nie, muszę kończyć, pa

Od Shawn
Dlaczego nie?

Od Shawn
Ani mi się waż kończyć!

Od Shawn
Rosie!!!!

Do Shawn
Jutro Ci wszystko opowiem Shawn, teraz jestem zmęczona, ok?

Od Shawn
Jasne...

Czemu wszystko robię źle? Martwił się o mnie a ja odkładam sprawy na później. Jestem idiotką. No cóż, chyba na to się nic nie poradzi. Poszłam do swojego pokoju, wcześniej przebierając się w piżamę i powoli zamykając oczy, przywitał mnie sen.

W tym rozdziale to na tyle.
Mam nadzieje, że się Wam spodobało.
Do następnego!
Pozdrawiam

xx









Skype Girl ff. Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz