-Dziewczynki wstawajcie!- powiedziała mama wchodząc do mojego pokoju i jednocześnie podnosząc żaluzje tak, że słońce zaczęło razić ,mnie i Martinę.-No dalej bo się spóźnicie do szkoły!- i wtedy zabrała nam nasze kołdry, które zrzuciła na podłogę i wyszła z pokoju, jednocześnie z Tiną zaczęłyśmy marudzić pod nosem z powodu zimna przez zabraną pościel. Wczoraj wieczorem podczas kolacji mama poznała moją blondwłosą koleżankę, cieszyła się, że w końcu kogoś poznałam.
-Ja pierwsza zajmuje łazienkę-powiedziała Tina biegnąc w stronę mojej łazienki
-Ok, to ja idę na dół do łazienki-powiedziałam kierując się do niej. Gdy weszłam do niej i zobaczyłam się w lustrze przeraziłam się, miałam totalne gniazdo na głowie. Zdjęłam swoją piżamę i weszłam pod prysznic. Zaczęłam myć włosy lawendowym szamponem oraz użyłam żelu pod prysznic o tym samym zapachu. Wychodząc z pod prysznica wytarłam się starannie ręcznikiem i zaczęła suszyć swoje włosy, postanowiłam także zrobić loki. Gdy włosy miałam już gotowe skierowałam się w samej bieliźnie do mojego pokoju. Zastałam tam już gotową Tinę, miała na sobie moją granatową koszulę w kratę, czarne krótkie spodenki z wysokim stanem oraz miała swoje czarne Conversy. Makijaż miała bardzo delikatny, zaledwie puder, róż i maskara, natomiast włosy spięła w koka który był w nieładzie, dzięki czemu całość wyglądała rewelacyjnie.
-No Kate, ty to masz figurę-powiedziała blondynka
-Kto to mówi? Masz figurę idealną, typową jak modelka Victoria's Secret- odparłam pokazując na nią
-No dobra, wybierzmy tobie ubrania bo raczej nie pójdziesz w samej bieliźnie do szkoły jeszcze by Dylan miał na ciebie większą chrapkę.
-Nawet mi o tym dupku nie wspominaj.-powiedział lekko wkurzona faktem iż spotkam go dziś w szkole
Razem z Tiną zdecydowałyśmy że ubiorę krótkie białe spodenki, do tego zwiewną, czarną bluzkę na cienkich ramiączkach a na to założyłam moją dżinsową koszulę. Do tego założyłam moje klasyczne superstary. Makijaż miałam dziś wyjątkowo lekki, mianowicie puder, róż, eyeliner i maskara oraz moja ulubiona pomadka w kolorze brudnego różu. Zeszłyśmy do kuchni zjeść śniadanie które moja mama nam przygotowała, czyli naleśniki. Zjadłyśmy je szybko, wzięłyśmy nasze torby i poszłyśmy do wyjścia. Dziś nie mogłam jechać swoim motorem, bo była ze mną Tina, a mój motor jest jednoosobowy. Więc postanowiłyśmy pojechać jeepem Tiny którym wczoraj do mnie przyjechała. Stwierdziła również że po szkole mnie odwiezie mnie do domu.
Po 10 minutach znalazłyśmy się na parkingu szkolnym. Dzisiejszego dnia ludzie zajmowali się swoimi sprawami, większość pierwszaków już się zaklimatyzowała. Razem z Tiną przemierzałyśmy korytarz w poszukiwaniu sali biologicznej. Gdy dotarłyśmy już do niej zauważyłyśmy na drzwiach napis.
"U mnie na lekcjach siedzi chłopak z dziewczyną ~ Mr. McCall"
Trochę smutno mi było, że nie usiądę z moją koleżanką. Usiadłam więc z brunetem w okularach, który wyglądał na normalnego, natomiast Tina z jakimś blondynem,który był bardzo przystojny. Gdy już zajęłyśmy swoje miejsca a do dzwonka zostało kilka minut odezwał się do mnie Jake - mój towarzysz z ławki.
-Jak tam wasz referat o Hamlecie?- spytał - A ja w jednym momencie się załamałam, że zapomniałyśmy o projekcie. W jednej chwili odeszłam od Jakea i podeszłam do Tiny, która żywo rozmawiała ze swoim towarzyszem.
-Przepraszam was , ale muszę zabrać na chwilę Martinę - powiedziałam najmilej jak umiem, bo we mnie się gotowało z powodu braku projektu. Wyszłam z nią klasy i zaczęłam mówić.- Przepraszam, że przeszkadzam ci w flircie z tym przystojnym blondynem, lecz mamy problem-Tina na mnie spojrzała zdziwiona o co chodzi - bo my zapomniałyśmy o referacie na angielski-powiedziałam najbardziej spokojnie jak umiem.
-Cholera..... no i co my zrobimy?!-spytała zdenerwowana blondynka- Drugi dzień szkoły a my będziemy mieć jako pierwsze oceny jedynki.
-No niezbyt kolorowa sytuacja-stwierdziłam
Nagle kiedy to my byłyśmy załamana naszym projektem, z nikąd pojawił się Dylan.
-Witam moje drogie.Właśnie doszły mnie słuch, że wy dwie o czymś zapomniałyście- powiedział z przebiegłym uśmieszkiem na twarzy.
-Spadaj, my to mamy poważny problem a ty nam tylko głowę zawracasz - powiedziałam zdenerwowana
-Wiecie, mogę wam pomóc-powiedział, na co my z Tiną się zdziwiłyśmy
-A od kiedy ty chcesz nam pomagać? - zapytała zdziwiona blondynka
-Ponieważ ty(wskazał na nią) jesteś siostra mojego najlepszego kumpla, natomiast ty(tu pokazał na mnie) jesteś dziewczyną która mnie interesuje - odpowiedział
-Pffff, a co ty byś z tego miał? Satysfakcję? bo nie wydaje mi się?- powiedziałam
-Uznajmy, że są przeprosiny za to że zachowałem się jak dupek, lecz to jest bardzo duży gest z mojej strony więc oczekuję, że mi wybaczysz i umówisz się ze mną-powiedział z wymalowanym uśmieszkiem na twarzy
-Oj kolego za dużo ode mnie oczekujesz.
-Więc projekty nie będzie, to ja spadam-powiedział odchodząc lecz zatrzymałam go
-Dylan poczekaj-powiedziałam-Ale to będzie tylko jedno nic nie znaczące spotkanie.
-Wszystko może się zmienić, ale tak -powiedział
-To sprawa załatwiona, potrzebujemy referatu o Hamlecie, a dokładnie o jednym z jego dzieł najlepiej "Sen Nocy Letniej" na za 4 godziny, a co do naszego spotkania to się dogadamy, jak pani Brown wystawi nam za niego ocenę
-Zgoda- i podaliśmy sobie ręce na znak zrozumienia układu
Rozbrzmiał dzwonek i ja z Tiną wróciłyśmy do sali. Ona była zszokowana całym zajściem i że w ogóle umówiłam się z Dylanem, lecz uspokajałam się że nic się nie stanie. W końcu po 4 godzinach czekał nas angielski. Byłyśmy poddenerwowane bo naszego zbawiciela nigdzie nie było, a lekcja zaczynała się do słownie za chwilę. W końcu był dzwonek. Zrezygnowane a jednocześnie wkurzone na Dylana zajęłyśmy swoje miejsca, każda para po kolei oddawał swój referat, kiedy pani zauważyła że brakuje naszego powiedziała
- Panno Posey i Panno Petrova, gdzie wasz referat?
-No bo pani wie....-Tina zaczęła się jąkać, a ja szukałam w torbie togo"referatu", żeby nauczycielka pomyślała, że zapomniałyśmy go dać.Nagle do klasy wparował nie kto inny tylko Dylan O'Brien, był zdyszany, jakby biegł 10 km.
-Proszę pani Brown-brunet podał jej nasz projekt -to ich referat zostawiły go na schodach, a ja jako rycerz na białym koniu ratuję damy z opresji- wszystkie dziewczyny z naszej klasy zaczęły chichotać , nawet mnie i Tinę to rozbawiło
-Dziękuję Dylanie-powiedziała Tina- za znalezienie go, bo Kate od 2 lekcji strasznie była poddenerwowana myślą, że go zgubiła.
-Dobrze, skoro sprawa waszego projektu wyjaśniona, to dziękujemy ci panie O'Biren za pomoc a teraz proszę udać się na lekcje-powiedziała nauczycielka, aDylan na odchodnym pomachał nam i wyszedł z klasy mówiąc "dowidzenia"
Reszta lekcji minęła spokojnie, za referat dostałyśmy 5+ , nasz zbawca musiał się postarać. Jednak ja postanowiłam mu od razu nie wybaczać, owszem umówiłam się z nim po szkole, lecz cięgle trzymam go do siebie z rezerwą. Zastanawia mnie tylko jakie nam zajęcie wymyśli na spędzenie wspólnego popołudnia.
Kolejny rozdział skończony, ostatnio mam dużo weny, więc piszę. Dziś ukazał się Dylan jak rycerz ratujący damy z opresji. A w następnym rozdziale, będzie kłótnia......tylko kto z kim będzie się kłócił?!
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do czekania na następny rozdział opowiadania pt."Our History || Dylan O'Brien"
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...