-Że gdzie byłaś? -spytała cała trójca (Allison, Tina i Fede) rano na parkingu
-Czy wy możecie się tak nie drzeć-poprosiłam - cała szkoła zaraz usłyszy
-No przepraszam bardzo, ale to my dowiadujemy się po fakcie, że zostałaś brutalnie zaatakowana, a następnie spałaś u Dylana- powiedziała zaskoczona blondynka
-To ja mam wam pisać o każdej rzeczy którą robię?-powiedziałam zbulwersowana
-Powinnaś -powiedział mój kuzyn
-Wiecie co to może lepiej czipa mi wsadźcie, żebyście wiedzieli co się ze mną dzieje - powiedziałam na odchodne kierując się pod klasę.
Byłam już blisko ale czyjaś ręka mnie zatrzymała.
-Cześć mała gdzie tak pędzisz? -powiedział uśmiechnięty Caleb
-Oh wiesz już skończmy tą szopkę, z Dylanem już pogadałam, więc dziękuję za pomoc, a teraz przepraszam ale się śpieszę
-Właśnie widzę -wycedził szczęśliwy - jak coś to służę pomocą
Ja się tylko na niego spojrzałam i powiedziałam zmierzając do klasy - Cokolwiek
Dziewczyny przez wszystkie lekcje mnie ignorowały, w sumie nie tylko one ale też Fede. Miałam ich gdzieś, ja rozumiem, że chcą mojego szczęścia, ale żeby mnie pilnować na każdym kroku to lekka przesada. Próbowałam również znaleźć Dylana, ale nigdzie go nie było. Pytałam się Tylera co z nim, a dowiedziałam się, że gdzieś wyjechał na kilka dni. Super. Nawet nie raczył mnie poinformować. Dni mijały tak samo jeden, drugi, kolejny, cały tydzień byłam ignorowana przez moich znajomych i chłopaka. Przyjaciół odtrącałam, ale Dylanowi zostawiłam z ponad 100 wiadomości głosowych i wysłałam z tysiąc SMSów. Mama widziała, że ze mną źle, że ja i Federico ze sobą nie rozmawiamy, co było bardzo dziwne jak na nas, ale moja rodzicielka zawsze powtarza, problemy przychodzą i odchodzą, po prostu musi być raz lepiej, a raz gorzej żeby była równowaga w przyrodzie. W końcu nadszedł piątek, a ja postanowiłam pójść po szkole do baru, bo kto mi zabroni skoro wszyscy się ode mnie odwrócili. Usiadłam na krześle i zamówiłam martini, tak na dobry początek, nagle miejsce koło mnie zostało zajęte.
-Co sama tu robisz?- spytał Caleb
-No jakby to podsumować, cały tydzień jestem przez wszystkich ignorowana, Dylan nie odbiera i nie wiadomo gdzie się szlaja, moi znajomi mają mnie w dupie, więc postanowiłam się odstresować- powiedziałam gapiąc się w szklankę z alkoholem
-No niezbyt ciekawie- powiedział chłopak - Dla mnie szklanka szkockiej -zwrócił się do barmana
- A ciebie co tu przywiało? -spytałam
-Lubię czasem zatracić się w whisky i własnych myślach- powiedział upijając łyk trunku
-Mam pytanie- zaczęłam i oderwałam się od mojej szklanki z napojem - Dlaczego zgodziłeś się na układ z Dylanem, przecież nawet mnie nie znałeś- gapiłam się w jego piękne niebieskie oczy
- Lubie urozmaicone życie, Dylan na początku wysłał mi twoje zdjęcie, a ja stwierdziłem że co mi szkodzi poznać taką piękną dziewczynę jak ty- na te słowa się zarumieniłam, jeszcze jego brytyjski akcent w którym można było się rozpłynąć, ale STOP ja go wcale nie znam a moje myśli szaleją
-Tak w ogóle to my się nie poznaliśmy, tak oficjalnie- powiedziałam zaskakująco
Blondyn wstał i się ukłonił - Jestem Caleb Westphall- chłopak schylając się pocałował moje knykcie
-Jam jest Katerina Petrova- ukłoniłam się niczym królowa w sukni.
Obydwoje zaśmialiśmy się, a następnie dalej piliśmy i rozmawialiśmy.
W końcu po kilku godzinnej rozmowie z moim nowym znajomym. Postanowił on odprowadzić mnie do domu. Droga minęła szybko, co chwila Caleb rzucał głupie suchary, na co ja się panicznie śmiałam widoczne było to winą alkoholu w moim organiźmie. Dotarliśmy w końcu pod mój dom. Samochód Fede zniknął, zapewne siedzi w piątkowe popołudnie z dziewczynami.
Zaproponowałam chłopakowi, żeby wszedł na chwilę się czegoś napić czy coś, bez namysłu od razu się zgodził. Wchodząc do domu i kierując się do kuchni zastałam tam moją mamę.-O hej kochanie, w końcu wróciłaś.
-Tak i przyszłam z kolegą - pokazałam na blondyna - Mamo to jest Caleb, Caleb to jest moja mama
-Miło mi panią poznać
-Ciebie też mój drogi - uśmiechnęłam się do niego moją rodzicielka - Ja was zostawię i pójdę do siebie - powiedziała na odchodne
-Miła ta twoja mama
-Dla każdego taka jest, to zaleta bycia pielęgniarką
-Twoja mama pracuje w szpitalu? -spytał
-Tak, a co cię tak dziwi?
-Bo mój tata jest tam ordynatorem.
-A wiesz, że chyba go widziałam gdy....- i tu mi przerwał dzwonek do drzwi - zaraz wrócę tylko pójdę otworzyć.
Podeszłam do drzwi i co ujrzałam. Pana Dylana O'Briena w samej osobie który nie odzywał się do mnie cały boży tydzień.-Cześć Kate, możemy porozmawiać?
I tak kończę rozdział. W takim wspaniałym momencie, wiem jestem jak Polsat.
Poza tym wiem że rozdział dość późno, ale to wszystko przez szkołę, ponieważ ferie mi się skończyły i teraz nauka pełną parą do testów.
Uprzedzam że zmieniłam po raz kolejny okładkę, ale ta jest już ostateczna. Robiona przez
Ale zapraszam was na kolejny rozdział opowiadania pt "Our History || Dylan O'Brien" który pojawi się niebawem.
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...