-Cześć Kate, możemy porozmawiać?- powiedział to tak neutralnie że aż mnie zabolało
-Chcesz ze mną rozmawiać, jak nie odzywałeś się do mnie ponad tydzień-powiedziałam zbulwersowana. Międzyczasie pojawił się koło mnie Caleb który powiedział, że wychodzi i na pożegnanie uraczył mnie buziakiem w policzek, a Dylanowi rzucił po prostu "cześć"
-Co on tu robił?-spytał zdziwiony brunet
-Jako jedyny ze wszystkich raczył mnie wysłuchać, ponieważ po incydencie z zeszłego tygodnia moi "przyjaciele" mnie olali, a raczej stwierdzili że jestem nieodpowiedzialna i się do mnie nie odzywają, a ty wyjechałeś, nie informując mnie gdzie i na ile
-Przepraszam, ale były to ważne sprawy, niestety na razie nie mogę ci o nich powiedzieć, ale na wszystko przyjdzie czas. Obiecuję, że kiedyś na pewno ci o nich powiem, ale nie teraz.
-Dylan nie było cię, martwiłam się, myślałam że nasza relacja zmierza na dobry tor, a ja muszę poczekać, żeby dowiedzieć się prawdy-powiedziałam zdenerwowana
-Kate, błagam - złapał mnie za ręce - wiem że o wiele cię proszę, ale poczekaj, ale wszystkiego w swoim czasie się dowiesz, ale nie teraz. I obiecaj mi że to nie zmieni naszych relacji
-Obiecuję- powiedziałam niechętnie, ale stwierdziłam że może rzeczywiście miał jakieś bardzo ważne sprawy. Na te słowa dostałam mocnego buziaka w policzek.
-Ale teraz muszę już iść-powiedział niechętnie
-Serio...-powiedziałam żenująco
-Ale sobotę spędzamy razem, będę jutro po ciebie i nie przyjmuję odmowy-powiedział na odchodne
-Ok-wysłałam mu buziaka stojąc przy drzwiach kiedy brunet wchodził do samochodu
Zamknęłam drzwi za brunetem i byłam zadowolona i szczęśliwa, że Dylan wrócił. Może rzeczywiście są sprawy, które sam powinien przemyśleć, w końcu prędzej czy później sam mi o nich powie. Miałam zamiar pójść do pokoju, ale moją drogę zagrodził mi Federico.
-Wrócił twój chłopak?- zapytał z ironią
-Tak, ale jakoś ostatnio moje życie cię nie interesuje, więc nie wiem po co się pytasz- chciałam go wyminąć, ale brunet złapał mnie za rękę
-Ty to spowodowałaś i nas cały czas olewałaś-w sumie ma trochę racji pomyślałam
-Ale to wy na mnie naskoczyliście tydzień temu z pretensjami o byle co-powiedziałam z wyrzutem
-O byle co!! Ktoś próbował cię pobić, a dla ciebie jest to byle co. Gdyby nie Dylan to nie wiadomo co by się stało-krzyknął
-Nie drzyj się tak bo cale miasto cię usłyszy-powiedziałam- dobrze żałuję że wam nie powiedziałam
-To w takim razie zgoda?-zapytał
-Oczywiście- i rzuciłam się w jego ramiona, przytulaliśmy się jak nienormalni, kiedy nagle przyszła moja mama
-No widzę, że wy już się pogodziliście, bo szczerze nie znosiłam tej ciągłej ciszy między wami- wtedy zaczęliśmy się śmiać a mama wróciła do swojego pokoju z kubkiem herbaty i poszła czytać kolejną książkę.
Razem z brunetem postanowiliśmy w geście zgody obejrzeć jakiś film. Padło na komedię "Sąsiedzi" z moim ulubionym aktorem Zaciem Efronem. Po prostu bóg seksu, chodzący ideał. Prawie jak Dylan chociaż on ma wady. Wracając Fede włączył film, a ja w tym czasie poszłam zrobić popcorn oraz międzyczasie przebrałam się w czarne leginsy oraz bluzę. Wraz z miską popcornu poszłam do salonu, gdzie siedział wygodnie rozłożony mój kochany kuzyn. Usiadłam koło niego i zaczęliśmy nasz seans. Komedia była przewyborna, co chwila się śmiałam , aż dziwiłam się że mam na to siłę po dużej ilości alkoholu z Calebem i rozmowie z Dylanem. Chociaż plusem jest że jutro jest sobota i się wyśpię. Albo i nie bo Dylan powiedział że cały dzień spędzamy razem, zapewne przyjedzie po mnie o 9 i nici z mojego długiego spania. Kiedy film się skończył Federico poszedł do swojego pokoju spać, ja również zrobiłam to samo. Od razu po wejściu do pokoju rzuciłam się na łóżko. Nagle dostałam SMSa
Od Dylan:
Kate, przyjeżdżam po ciebie jutro o 10. Ubierz się wygodnie. Twój kochany Dylan ;*
Do Dylan:
Mój przenajlepszy chłopaku, "z chęcią" wstanę dla ciebie tak wcześnie mimo mojego stanu po dzisiejszym alkoholu. Twoja najlepsza i jedyna w swoim rodzaju Kate <3
Od Dylan:
Słodkich snów :* I rano polecam mocne tabletki na ból głowy
Dalej brunetowi nie odpisałam bo byłam już zmęczona. Nasza relacja zmierza w dobrym kierunku. Zobaczymy co wyniknie z naszej jutrzejszej randki. O ile to randka ..... w sumie sama nie jestem pewna, ale skoro jesteśmy parą(mimo że wiedzą o nas tylko moi znajomi oraz Dylana) to raczej randka.
Poszłam wziąć szybki prysznic, ubrałam się w swoją piżamkę. Tym razem jakąś koszulkę Federico, która leżała z czystymi rzeczami oraz czarne spodenki.Weszłam pod swoją cieplutką kołdrę i po męczącym dniu odpłynęłam.
Tak, jest kolejny rozdział. Wracamy chyba do częstotliwości, że rozdział będzie się pojawiał co trzy dni tak jak przed feriami. W ogóle zbliżamy się do cudownej liczby 1000 wyświetleń. Nawet nie wiecie jak taka liczba cieszy, że tyle osób raczyło zobaczyć to co piszę. Jestem z was sumna że czytacie moje wypociny ;)
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do kolejnego rozdziały "Our History || Dylan O'Brien"
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...