Dylan's POV;
Po dzisiejszej sytuacji byłem wkurwiony. No bo jak to inaczej można nazwać, gdy podobno zdradziła cię twoja dziewczyna, a co lepsze ty ją też i o tym nie pamiętasz.
Brawa dla Pani Petrovy i Pana O'Briena.
Siedzimy właśnie w jakieś kawiarni, Kate gdzieś zniknęła ale za to pojawił się Federico. Do tego Tina co chwila mi gadała żebym coś zrobił, żeby nie było za późno.
Po chwili usłyszałem jak coś się rozlewa, odwróciłem się więc i zobaczyłem, że jakiś chłopak wpadł na MOJĄ dziewczynę, a do tego oblał ją koktajlem. Chwilę się im przyglądałem. Widziałem moment gdy brunetka wchodzi do łazienki, a następnie on też i to do tej samej. Co było bardzo dziwne, następnie oboje z niej wyszli i zmierzali w naszym kierunku. Od razu się odwróciłem, żeby nie było że się im przyglądam.-To jest Cody mój nowy kumpel- Katerina zajęła swoje miejsce gdy Fede przedstawiał swojego znajomego. Każdy się z nim przywitał, za to ja nic nie zrobiłem. No co, to nie moja wina że gościu wygląda podejrzanie.
Co jakiś czas zerkałem w ich stronę, uśmieszki, chcheszki co to kurde jest. Znają się od prawie 15 minut a ten koleś ewidentnie ją podrywa. W końcu nie wytrzymałem i wyszedłem z tej pieprzonej kawiarni się przejść.Tyler's POV;
Gdy tylko zobaczyłem, że Dylan wyszedł wybiegłem za nim. Ostro się wkurzył, a takiego O'Briena nie widziałem od dawna. Wyszedłem z restauracji i zaczął padać deszcz. Rozejrzałem się po okolicy i zobaczyłem, że brunet skręca w jedną z bocznych uliczek.
-Stary co jest? - zapytałem kumpla
-Ty widzisz tego całego Codyego razem z Kate, ledwie się znają a ona się do niego klei. Rozumiem, że między mną, a nią nie jest kolorowo, ale to nie powód by się kleić do innego chłopaka. - wyciągnął paczkę papierosów i zapalił jednego
-Stary nigdy nie paliłeś - wypalił zdziwiony szatyn
Zaśmiałem się gardłowo - nigdy nie musiałem - powiedziałem zaciągając się dymem - jestem w tak bardzo zjebanej sytuacji, że kurwa nie wiem - dodałem wkurzony kopiąc jednocześnie jakiś śmietnik
-Dyl uspokój się - warknął na mnie Tyler - Musisz pogadać z Kate. Mam dość twojego i jej zachowania w tej sytuacji - dodał oburzony zostawiając mnie samego w jednej z uliczek Vegas
Kate's POV:
Rozmowa z Codym trochę się ciągnęła. Nie powiem miły z niego chłopak, ale strasznie nachalny i dziecinny. Rozmawiałam z nim tylko ze względu że to kumpel Fede. Z początku blondyn był na prawdę miły i taki jest, ale no dziwny z niego typ. Sam fakt, że ma zamiłowanie do badania stosunków między kaczkami odpycha mnie od niego. Do naszej rozmowy nagle wtrącił się Tyler.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale muszę porwać na chwilę Kate - powiedział ciągnąc mnie do wyjścia z restauracji.
-O co ci chodzi? - zapytałam zdezorientowana
- Masz w tej chwili iść do Dylana i z nim pogadać. Nie słyszę odmowy. Masz tam iść i coś z nim zrobić. W pojedynkę nic nie zdziałacie, a tak to razem coś może z tego wyniknie, więc cię PROSZĘ idź do niego i porozmawiajcie - powiedział szatyn prowadząc mnie jednocześnie do jednej z uliczek gdzie nagle zobaczyła tam palącego Dylana opartego o mur budynku - zostawiam was - dodał chłopak zostawiając nas samych.
Chwilę staliśmy w długiej niezręcznej ciszy. Bardzo niezręcznej.-Od kiedy palisz? - postanowiłam przerwać to wszystko
Chłopak spojrzał na mnie zaciągając się dymem nikotynowym - Interesuje cię to? - przybrał maskę pieprzonego dupka takiego jakim był kiedyś. Tak chce grać to proszę bardzo.
-Po dłuższym przemyśleniu nie za bardzo, bo wiesz osoby takie jak ty mnie JUŻ nie interesują - powiedziałam to tak że specjalnie dałam nacisk na słowo "już" przez co brunet się zdenerwował jednocześnie wyrzucając papierosa i rozdeptując go o podłoże
-Zdążyłem zauważyć, że teraz gustujesz w kolesiach pokroju tego Codyego czy jak mu tam - nadal oparty o mury jakiegoś budynku zaczął mnie całą lustrować. Ta sytuacja była popaprana, jeszcze wczoraj byliśmy w sobie zakochani a teraz zachowujemy się tak jak wtedy gdy pierwszego dnia przyszłam do szkoły.
-Widać, że ta panna ci nieźle obciągnęła bo wróciła dawna natura Dylana O'Briena - powiedziałam zażenowana jego postawą. Natomiast moje słowa mocno trafiły w bruneta
-Szkoda tylko że nic nie pamiętam, swoją drogą szkoda, że to nie byłaś ty. Nadal miło wspominam nasz pierwszy raz - powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy
-Dupek z ciebie - powiedziałam mu prosto w twarz, a złość ze mnie kipiła
-Przywykłem do tego wyzwiska zanim ty przyszłaś do szkoły, więc kotku nie wkurzaj się, bo złość piękności szkodzi - zaśmiał się obchodząc mnie do okoła, ale to nie bule co. On klepnął mnie w tyłek, a ja już nie wytrzymała i uderzyłam go w twarz.
-Mówiłam ci już, masz mnie nie klepać w tyłek i tak jak obiecałam za pierwszym razem oddałam dwa razy mocniej - oznajmiłam zwycięsko
Chłopak stał lekko oszołomiony - Zupełnie jak przy naszym pierwszym spotkaniu. Pamiętasz? - zapytał z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Jakbym mogła zapomnieć spotkania z wielkim Dylanem O'Brienem - zaśmiałam się na to co właśnie powiedziałam
-Tak myślałem - powiedział na ucho - zaczniemy od nowa - zaproponował
-Czemu nie - pomyślałam
-Jestem Dylan Perfekcyjny O'Brien - zachichotałam na jego stwierdzenie
-Katerina Pertova - powiedziałam podając mu rękę
Nikt się na pewno nie spodziewał. Nawiązanie do II rozdziału i tak jakby nowy początek wszystkiego. Uprzedzam was moi drodzy, że niedługo będzie koniec tej części, lecz druga pojawi się na przełomie sierpnia i września. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i cieszycie się z takiego obrotu akcji. Kocham was misiaki :*
P.S. jak tam świadectwo na koniec? zdaliście do następnej klasy?
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...