XII

3.1K 139 9
                                    

Dziś już musiałem wstać do szkoły. Fakt nie byłam w niej aż dwa dnia, ale raz to mój kuzyn Federico przyjechał, a dwa to dyrektor odwołał wszystkie zajęcia.

Wykonałam poranną toaletę, ubrałam czarne spodnie, w pasie przewiązałam czerwoną koszulę, a na górę założyłam białą zwiewną bluzkę na ramiączka. Makijaż ograniczyłam dziś do pudru, różu i tuszu do rzęs. Na śniadanie zjadłam tosty które mój tatuś raczył zrobić.

W końcu razem z Fede wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do szkoły.
Na parkingu czekały już na nas Tina i Allison.

-Cześć dziewczyny - powiedziałam

-Hejka- odpowiedziały obie

-Dobra moje drogie ja spadam, bo muszę załatwić formalności w sekretariacie- i mój kuzyn zniknął za wielkimi wrotami szkoły.

-Jak tam sprawa z Dylanem? - spytała Allison

-Wczoraj wieczorem trochę go podpuściłam i chyba się obraził, znaczy mamy dziś pogadać, ale nie wiem co z tego wyniknie.

-To życzę powodzenia - rzuciła Tina - Ponieważ twój kochanek właśnie do nas idzie - wskazała blondynka na bruneta

-To my będziemy w klasie jak coś - powiedziała Allison ulatniając się z parkingu razem z moją drugą koleżanką

-Cześć Dylan - podeszłam do chłopaka się przytulić, ale on mnie odepchnął. Ja tylko rzuciłam mu zdziwione spojrzenie, chociaż wiedziałam o co mu chodzi

- Możesz mi Kate wytłumaczyć co do cholery robił u ciebie Caleb - brunet wskazał ma chłopaka w odległym miejscu na parkingu, widziałam go pierwszy raz na oczy

- Dylan ja żartowałam z tym, udawałam tylko - tłumaczyłam się mu, ale wszystko poszło na marne bo ten chłopak co przed chwilą Dylan mi go pokazywał stał właśnie koło mnie

-Tęskniłaś kotku-powiedział blondyn

- Co proszę?! - spytałam zdziwiona - My się znamy?

-Już nie udawaj - chłopak uraczył mnie całusem w policzek - Nie pamiętasz tych wczorajszych igraszek

- Chłopie opamiętaj się - odepchnęłam go od siebie

-Widzisz Kate on jakoś wszystko pamięta, nie będę tracił na ciebie czas spadam - brunet odszedł

-Caleb tak... - spytałam, a raczej się upewniałam chłopaka stojącego obok mnie

- Tak, jestem Caleb - chłopak podał mi rękę ja zamiast tego uderzyłam go prawym sierpowym w twarz, on natychmiastowo złapał się za zaczerwienione miejsce

- To za wkopanie mnie przed Dylanem, ponieważ nie zrobiłam tego co TY sobie ubzdurałeś, a po drugie na cholere gadałeś te głupoty

- Mała dowiesz się od swojego kasanowy - i odszedł

Miałam mętlik w głowie, co z tym wszystkim miał wspólnego Dylan. Chyba że on zrobił to specjalnie, żeby się na mnie odegrać. To miałoby sens. Chociaż i tak jestem dużo dużo do przodu. Tyle ile ja mu żartów sprawiłam.
Idąc pod klasę usłyszałam rozmowę Tylera i Dylana stanęłam dalej i się przysłuchiwałam.

- Ale jej numer wywinąłeś bro.

-Szczerze źle się z tym czuje, ale taki mały żarty jej nie zaszkodzi.

Ah to drań, ja mu zaraz wywinę taki numer, że się nie pozbiera. Trzeba tylko dobrze to rozegrać. Niestety z zamyśleń o planie jak odegrać się na brunecie wyrwał mnie dzwonek. Poszłam więc na pierwszą lekcję, czyli matematykę. Przez cały czas nie mogłam się skupić. Allison co chwila zwracała mi uwagę, żebym nie gapiła się na szkolne boisko tylko skupiła się nad zadaniem. Niestety i do końca lekcji nie mogłam się na niczym skupić i tak oto sposobem dostałam dodatkową pracę domową.

Resztę lekcji minęło podobnie, co chwila uwagi od nauczycieli, że nie uważam, ale na szczęście żaden z nich nie kazał mi zostać w kozie. Na lunchu było już lepiej, oczywiście Dylan na mnie cały czas patrzył, obserwował. Denerwował mnie to bo czułam jego palący wzrok na sobie, przez co byłam rozdrażniona.

-Co ci się dzieje cały dzień?- spytał Federico - cały czas jesteś zamyślona ii chyba wiem, kto jest powodem twojego humoru - powiedział pokazując na Dylana i wcinając frytki

-Wiecie co on sobie wymyślił, że sobie ze mnie zażartuje.- powiedziałam wymachując rękami. Opowiedziałam moim przyjaciołom o całym zajściu. Nie obyło się bez śmiechu, westchnień i głupkowatych min.

-Tak bardzo się lubicie, że aż nienawidzicie- oznajmiła Tina - oczywiście w dobrym znaczeniu- dodała

-Jej chodzi o to, że te wasze "dowcipy" was nakręcają. Prowokujecie siebie nawzajem, chociaż i tak potem znajdujecie się w łóżku -powiedziała Allison

-Ej!! bez przesady jeszcze z nim w łóżku nie wylądowałam- powiedziałam oburzona

-A chciałabyś?- spytał mój kuzyn, na co dziewczyny zachichotały , a ja spaliłam buraka

-Z wami poważnie porozmawiać jest niewykonalne - zostawiłam ich i wyszłam ze stołówki. Poszłam w kierunku szatni po kurtkę, ponieważ dziś kończyłam lunchem. Wychodząc z niej spotkałam bruneta.

-Jak tam z Calebem?- zaczął

-A wiesz co fenomenalnie- udawałam zachwyconą - taki jest dobry w łóżku, że mogłabym z nim to robić dniami i nocami. Mama go polubiła i nawet bardziej niż ciebie- on na te słowa tylko prychnął- o właśnie idzie, Caleb chodź do nas- zawołałam

- Hej kochanie-zwrócił się do mnie

-Cześć- przytuliłam go i szepnęłam- graj

-Kate już się na ciebie nie obraża?-spytał "wielce" zdziwiony mojego "chłopaka"

-Wiesz rano udawałam,że się nie znamy ze względu na ciebie-pokazałam na bruneta - ale wszystko już poukładane- powiedziałam uśmiechając się

-To jak Dylan, przyjdziesz do mnie na piątkową imprezę- spytał trzymając mnie ręką w pasie

-Tak raczej przyjdę, nie mógłbym opuścić imprezy roku -oznajmił brunet

-Kochanie już muszę iść- powiedział do mnie blondyn, a ja wtedy szybko go pocałowałam, pocałunek był namiętny i krótki(gif w mediach). Muszę przyznać, że mina Dylana była komiczna, zastanawiał się co się dzieje. Niech teraz troszkę pocierpi.

-Do zobaczenia wieczorem -pomachałam chłopakowi na odchodne

-To ja też będę spadał- i odszedł zostawiając mnie samą.

Ja po całym incydencie z chłopakami wróciłam na pieszo do domu, ponieważ mój kuzyn kończył później lekcje, a mi nie raczył oddać "mojego" chociaż teraz to już jego samochodu. Popołudnie minęło mi na siedzeniu i odrabianiu dodatkowych zadań na matematykę. Uporałam się z nią po 3 godzinach, bo kto by zrobił 30 zadań szybciej. Międzyczasie dostałam SMS od taty, że znów wyjeżdża co mnie w ogóle nie dziwi. Przyjechał zaledwie na 3 dni a potem znowu go nie ma. Czasami chciałabym z nim spędzić dzień Ojca i Córki, takie małe marzenie odkąd skończyłam 10 i gdy tata dostał awans. Wracając na kolację wzięłam jogurt, który jadłam podczas oglądania nowych odcinków "Pretty Little Liars". W końcu po skończonym seansie poszłam się wykąpać i położyłam się spać. Myślałam jeszcze jak to będzie z Dylanem. Słowa Allison były trafne, że będziemy sobie nawzajem dokuczać, ale w końcu zmieni się to w nienawiść, a nie w zainteresowanie drugą osobą. Chciałabym poznać lepiej bruneta. Dowiedzieć się o nim więcej, ale najpierw muszę dokończyć swój plan na jutrzejszej imprezie u Caleba.

Kocham te docinki między parą naszych głównych bohaterów. Następny rozdział to impreza i będzie kolorowo (dosłownie). Ten rozdział jest średni, ale musiał być, żeby dojść do sprawy związanej z Calebem.

Daniel Sharman - Caleb Westphall

Zapraszam na wyczekiwanie na rozdział opowiadania "Our History || Dylan O'Brien"

Our History || Dylan O'Brien ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz