XXV

2.3K 104 5
                                    

JAK PRZYJĘLIŚCIE WIADOMOŚĆ O WYPADKU DYLANA? JA ZNIOSŁAM TO ŹLE Z RESZTĄ WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE
P.S. Jak wam się podoba nowa okładka?

POZDRAWIAM DreamMystery której prawie pod każdym rozdziałem w komentarzu piszę mały spojler.

*

- On mnie zdradził - powiedziała blondynka

-Kto do cholery cię zdradził? - powiedziałam zdziwiona i niemal nie upuściłam kubka, który właśnie trzymałam w ręce

- W sumie to nikt, ale wiedziałam, że jak z takim czymś wyjadę to zwrócisz uwagę- powiedziała chichocząc

-Martino Isabell Posey chcesz, żebym dostała zawału przez ciebie!- krzyknęłam do słuchawki

- Nie spinaj dupy, tylko gadaj jak tam pierwszy raz z Dylanem- spytała zaciekawiona

-Ja kiedyś zabiję Federico i nic mnie przed tym nie powstrzyma- warknęłam do słuchawki i usłyszałam śmiech i blondynki jak i Fede

-Tak, papla z niego -odpowiedziała - Ale jak było?- ponaglała

- Jutro w Starbucksie o 12 pasuje? spytałam

-Pasuje, zadzwonię jeszcze po Allison - dodała - o i Federico krzyczy że też się pojawi

-No niech mu będzie- westchnęłam

-To do jutra Kate

-Pa Tina

Mój kuzyn to taka papla, jest gorszy od nie jednej dziewczyny.

*

Za godzinę mam się spotkać ze znajomymi w kawiarni. O wczorajszej rozmowie powiedziałam Dylanowi, który wybuchł śmiechem na zachowanie Fede i stwierdził, że niedługo całe miasto będzie wiedziało o moim pierwszym razie. Nie było mi do śmiechu, bo po pierwsze mieszkam w małym mieście, po drugie każdy zna Dylana, a po trzecie Federico i jego dar przekonania, który zawsze przekonuje.
Wysiadłam właśnie z auta i kierowałam się do Starbucksa. Przez okno zauważyłam tam już moich przyjaciół. Weszłam do środka i przywitałam się z nimi.

-Teraz siadaj i opowiadaj jak było- powiedziała zaciekawiona Tina

-A jak miało być? -spytałam zdziwiona

-Dobra to inaczej- wtrącił Fede, a ja popatrzyłam na niego - Miejsce?

-No mój dom- odpowiedziałam

-Jakaś ty ciemna Kate- powiedział brunet - chodzi mi na czym to robiliście

-Na kanapie w salonie- odpowiedziałam na pytanie kuzyna

-Nieźle- wtrąciła Tina - Ma dużego? -nagle wypowiedziała

-Oj, tak z wami nie będę gadać - odpowiedziałam zdenerwowana i chciałam już iść gdy brunetka mnie zatrzymała

-Zostać Kate, oni se jaja robią- pocieszała Allison

-Żadne jaja tylko ciekawi jesteśmy - tłumaczyła się blondynka

-To bez szczegółów - stwierdził Federico - bolało? - spytał

-Na początku trochę tak, ale potem było cudownie- powiedziała lekko się uśmiechając

-Moja Katerina jest już kobietą- powiedział Fede dusząc mnie swoim uściskiem

-Weź przestań, bo ludzie się patrzą - odpowiedziałam wydostając się z uścisku kuzyna

W Starbucksie siedzieliśmy około dwóch godzin, gadaliśmy o głupotach, chłopakach, nadchodzących imprezach i tym podobnych rzeczach. Wychodząc z kawiarni i kierując się do domu wpadłam przypadkiem na jakiegoś chłopaka. Upadłam na tyłek. Podniosłam wzrok i ujrzałam zielone tęczówki Harrego.

-Sorry nie widziałem cie- powiedział pomagając mi wstać

-Może trzeba zainwestować w okulary -stwierdziłam, na co chłopak się zaśmiał

-Obejdzie się- odpowiedział - Może odprowadzę cię do domu? -zaproponował

-To nie jest dobry pom.... -nie dokończyłam

-No weź Kate, to zaledwie 10 minut, nic ci nie zrobię. Obiecuję- powiedział przykładając rękę do piersi

-Niech ci będzie- westchnęłam

Kilka minut szliśmy w zupełnej ciszy. Widziałam że loczek chciał coś powiedzieć, ale pewnie nie wiedział od czego zacząć. Ja też nie miałam zamiaru zaczynać, wolałam tą narastającą ciszę między nami.

-Kate, ja cię na prawdę przepraszam. Nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło. Czułem się źle, że mnie odtrącasz i że wolisz innego, ponieważ kiedyś wolałaś mnie- na co mimowolnie się uśmiechnęłam - Życzę ci szczęścia z Dylanem i mam nadzieję, że cie nie zrani. Ale pamiętaj ja zawsze będę czekał- zdziwiłam się bardzo na to wyznanie, nie wiedziałam kompletnie co powiedzieć.
Doszliśmy pod mój dom i na pożegnanie Harry ucałował mój policzek. Moje ciało przeszły lekkie ciarki, co chłopak zdołał zauważyć.

-Do zobaczenia w szkole-pomachał, a ja mu odmachałam

Weszłam powili do domu, analizując wszystko co się stało w ciągu ostatnich kilku minut. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Dylana.

-Ładnie to się całować z obcym chłopakiem - powiedział widoczni zdenerwowany - po co w ogóle z nim rozmawiałaś po tym jak cię potraktował - zaczął krzyczeć w moją stronę

-Harry się zmienił- powiedziałam cicho

-Co proszę- spytał widocznie zdziwiony brunet

-On się zmienił- powiedziałam głośniej i spojrzałam w czarne tęczówki chłopaka

-Nawciskał ci kitu, że cie przeprasza i tym podobne, a na pewno czeka aż się pokłócimy, żeby mógł mi cię zabrać

-Po pierwsze nie jestem żadną rzeczą, którą można komuś zabrać. Ja też mam uczucia- krzyknęłam zdenerwowana na chłopaka

-Kate, dobrze rozumiem, po prostu nie chcę cię stracić, przez intrygi tego idioty, który wpierdala się w nasz związek

-Nic między nami nie zepsuje, on chcę odbudować naszą przyjaźń- skłamałam, ze względu na to, że nie chcę zobaczyć jutro w szkole pobitego Stylesa

-Przyjaźń która zmieni się w miłość- warknął brunet - Nie możesz się od niego po prostu odseparować - zapytała

-Nie bo mi na nim zależy - ups powiedziałam słowo za dużo

-Słucham? -powiedział totalnie zdziwiony Dylan

-Nie o to chodzi po prostu ta nasza stara znajomość to....

-Wiesz co Kate- powiedział zbulwersowany - weź sobie całego Harrego, a na mnie nie licz- powiedział kierując się do drzwi

-Ale do cholery Dylan to nie tak- krzyczałam- Nie zostawiaj mnie

-Na razie to tyle Kate, ogarnij sprawę z Stylesem- wysyczał przez zęby zatrzaskując drzwi

Ja pobiegłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i wybuchłam wielkim płaczem.

Bad Dylan wrócił. Harry namiesza i to sporo. Następny z perspektywy Dylana i będzie Tyler. Zapraszam do czytania całego opowiadania "Our History || Dylan O'Brien"

Our History || Dylan O'Brien ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz