XXIII

2.3K 116 8
                                    

Dylan's POV;

Wszedłem właśnie do szpitala i pospiesznym krokiem kierowałem się do sali w której leżała moja mama. Już zmarła mama. Moje życie zawaliło się w jedynej chwili gdy tata przekazał mi tą okropną informacje.
Na końcu korytarze przy sali mamy widziałem tatę. W chwili gdy chciałem wejść do środka on mnie zatrzymał

-Dylan zabrali ją już - powiedział

Chciałem wejść ale lekarz mi zabronił. Zacząłem krzyczeć, wyrywać się, wszystko po to by móc ostatni raz spojrzeć na nią. W końcu tata odciągnął mnie od lekarzy, którzy źle by skończyli.

-Lisa O'Brien nie żyje, proszę skreślić ją z listy - usłyszałem rozmowę doktorów z pielęgniarkami
Mój umysł szalał miałem ochotę płakać, wyżyć się na czymś lub kimś.

-Uspokój się - krzyknął na mnie tata a ja momentalnie zdębiałem - Damy sobie radę, zawsze dajemy - oznajmił trzymając mnie w objęciach - Chodź jedziemy do domu

*

W domu była dziwna atmosfera, nie było z nami mamy, ale postanowiłem się nie załamywać.

-Dylan, chodź pizza jest - krzyknął ojciec z kuchni

Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo byłem głodny gdy tata położył przede mną kawałek pizzy a ja go od razu zjadłem. Razem z tatą zjedliśmy wszystkie 12 kawałków. Staraliśmy się rozmawiać, żeby zapomnieć.

-Jak układa się tobie i Kate? - spytał

Poza tym że nakrzyczałem na nią i zostawiłem na imprezie to super

-Całkiem nieźle - odpowiedziałem

-Mam nadzieję, że niedługo ją poznam

-Niebawem, a kiedy będzie pogrzeb? - dopytałem

-Jutro się wszystkimi zajmę, pewnie jeszcze w tym tygodniu. Będzie jeszcze trzeba powiadomić wszystkich- dodał

-Ja pomogę ci, zadzwonię do wszystkich

-Dziękuję Dylan- powiedział kierując się do sypialni

Ja też poszedłem do siebie. Wchodząc do pokoju za mocno trzasłem drzwiami i z szafki spadło zdjęcie. Moje i Kate. Zrobione podczas ostatniej kolacji u jej rodziców.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Katerina wyglądała prześlicznie. Z resztą jak zawsze. Głupio postąpiłem zostawiając ją samą, ale nie miałem innego wyjścia. Odstawiłem zdjęcie na półkę i położyłem się na łóżko. Nawet się nie zorientowałem kiedy zasnąłem.


Kilka dni później

Stałem właśnie z dziadkami czekając, aż cała ceremonie pożegnalna się zacznie. Ojciec gdzieś się zmył zostawiając mnie z tym wszystkim samego.

-Kochany wiesz gdzie jest Patrick?- spytała babcia dziadka

-Mówił że musi jeszcze coś załatwić- oznajmił - O widzisz już idzie -powiedział dziadek a ja się odwróciłem.

Mój tata nie szedł sam lecz z Kate. Była ubrana bardzo prostu, zwykła czarna sukienka na to płaszcz oraz lekki makijaż. Moja mała Kate przyszła.

-Co ty tu robisz? -spytałem dziewczyny

-Kilka dni temu przyszła do nas i powiedziała co się stało- powiedział tata - Wiem jak cierpisz po stracie mamy, więc stwierdziłem że Katerina będzie ci potrzebna- oznajmił z uśmiechem

-Dziękuję - powiedziałem do taty, który poszedł do reszty rodziny

-Czemu mnie unikałeś? -spytała brunetka

-Musiałem sobie to wszystko przemyśleć, to wszystko to zbyt wiele jak dla mnie. I wiem że jestem dupkiem że na ciebie nakrzyczałem i wszystko inne, ale to był impuls, ja nie chciałem. Na prawdę Kate- tłumaczyłem się

-Dylan rozumiem cię, chociaż nie powiem bo było mi bardzo przykro, ale nie obwiniam cię- uśmiechnęła się - później pogadamy, bo pogrzeb się zaczyna

-Dobrze- oznajmiłem idąc z dziewczyną w stronę całej mojej rodziny


*


Cała ceremonia była piękna. Nie obyło się bez płaczu. Nawet we mnie coś pękło, ale ciepło które dała mi Kate mnie odbudowywało. Starałem się być silny. Ojciec też ledwo się trzymał, ale był silny. W końcu gdy wszystko się skończyło wszyscy się rozeszli, moi dziadkowie zostają tylko u nas na jakiś czas bo nie spieszy im się powrót do Nowego Jorku. Odwiozłem Kate do domu. Naszą rozmowę przełożyliśmy na następny dzień. Cieszę się, że tata ją przywiózł. Miałem przy sobie moją małą, kochaną, słodką Kate dzięki której każdy dzień jest lepszy nawet te najgorsze. Dzięki niej moje życie jest lepsze. Ona mnie odmieniła.


Pogrzeb bardzo trudno mi się pisało. I w ogóle tą "otoczkę" smutku i wszystkiego. Nienawidzę jak Dylan jest smutny, bo nie powiem, ale moje małe serduszko też cierpi. Kochani następny rozdział już niedługo. Zapraszam do czytania "Our History || Dylan O'Brien"

Our History || Dylan O'Brien ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz