Obudził mnie budzik. Godzina 6:50 mam trochę czasu na uszykowanie się. Wstałam i poszłam do łazienki załatwić poranną toaletę. Ubrałam moją czarną koronkową bieliznę, na to sukienkę(górna część to czarno-białe paski dół zwykły czarny) na to moją szarą kamizelkę, czarne podkolanówki i botki tego samego koloru. Wychodząc z pokoju wzięłam moją czarną torbę z frędzlami oraz mój telefon.
Dziś postanowiłam pójść na pieszo do szkoły. Po 20 minutach znalazłam się na parkingu szkolnym, od razu zauważyłam moje przyjaciółki, które do mnie podbiegły.
-Jak ślicznie wyglądasz!!-krzyknęły obie z zachwytu
-Dziękuję, szczerze nie mogę się przyzwyczaić do tej zmiany, ale bardzo mi się podoba-odrzekłam kierując się z dziewczynami do sali matematycznej, w której miał zaraz odbyć się test
-Mam nadzieję, że pamiętasz cały przerobiony materiał z soboty?-spytała Allison
-Czemu miałabym zapomnieć?-spytałam
-No, bo wiesz...-zaczęła brunetka
-My się o ciebie martwimy-dokończyła Tina- Jej chodziło o to czy nadal jesteś w świecie żywych i Dylan nie sprowadza cię na złą drogę-powiedziała na jednym wdechu blondynka
-Dziewczyny ja was rozumiem, że wy się o mnie troszczycie, ale na prawdę umiem o siebie zadbać- w tym momencie rozbrzmiał dzwonek- A teraz chodźcie, bo spóźnimy się na test.
Sprawdzian poszedł mi całkiem dobrze, zrobiłam wszystkie zadania, ale niektórych nie jestem pewna. Do końca lekcji był spokój, bruneta też nigdzie nie widziała, tylko ta jego lampucera Melody cały czas patrz na mnie jakby chciała mnie zabić. Kiedy lekcje dobiegły końca i chciałam wyjść ze szkoły mój wzrok skupił się na całując się parze, a dokładnie na Dylanie i jego blond koleżance. Szczerze ten widok bolał jak cholera, gotowało się we mnie na ten widok.
-Może przyjedziecie do mnie - zaproponowała Allison widząc moją reakcje na tamtą dwójkę
-Chętnie - powiedziała Tina - Mówiłam że ten idiota tylko cię omota- miała rację, dałam się wrócić w jego gierki, czułam się upokorzona
-Dobra, ale za chwileczkę. Muszę coś jeszcze załatwić - powiedziałam dziewczyną i jednocześnie kierując się do bruneta. Koleżanki na odchodnym rzuciły mi żebym uważała, ale byłam zbyt zdenerwowana, żeby teraz zwracać uwagę na konsekwencje.
-Nie przeszkadzam państwu?! - spytałam z ironią dwójkę najgorszych osób na świecie. Dylan natychmiast się odwrócił i spalił buraka na mój widok - Teraz chyba mi nie powiesz, że ona się na ciebie rzuciła - powiedziałam zirytowana krzyżując ręce na piersiach - Serio Dylan nic mi nie powiesz, zawsze taki pewny siebie, a teraz co mowę ci odebrało? - brunet nadal stał i patrzył się mi w oczy, wyczytałam z nich ból ale miałam gdzieś jego uczucia
-Dziewczyno zrozum on ma cie gdzieś- wtrąciła się Melody
-Po pierwsze nie rozmawiam z tobą szmato, a co do ciebie Dylan jesteś perfidnym chamem i masz się do mnie nie zbliżać a tym bardziej odzywać- powiedziałam kierując się z powrotem do przyjaciółek. Słyszałam tylko jak Dylan krzyczy na tą idiotkę oraz wyżywa się na swoim aucie. Na szczęście nie widziałam tego.
-Coś ty mu zrobiła? - spytała się Allison
-Wygląda jakby miał zaraz coś rozjebać - dodałaś Tina
-Nic mu nie zrobiłem, on nawet ze mną nie rozmawiał. Milczał cały czas jak tam byłem.
-Dobra nie traćmy na niego czasu. Jedźmy do mnie - powiedziała Allison i weszłyśmy wszystkie trzy do jej auta.
Po kilkunastu minutach byłyśmy pod domem Allison. Jej dom był mały, wystarczy na rodzinę z dwójką dzieci. Byłyśmy w domu same, bo rodzice brunetki oraz jej młodsza siostra pojechali do jej babci do Nowego Jorku. Weszłyśmy do pokoju Allison, był bardzo ładny. Ciemno bordowe ściany, jasne meble dużo książek na regałach i biurku, duża szafa oraz jednoosobowe łóżko. Tina wyciągnęła z torby tablet i zaczęła przeglądach jakieś stylizacje.-Co tam szukasz? - spytałam blondynki
-Kate, dzięki tej aplikacji wyglądam codziennie tak zjawiskowo.
-Mam lody - powiedziała Allison wchodząc z 3 pudełkami przysmaków
-Ja chcę waniliowe - powiedziała Tina zabierając jedno pudełko-To ja biorę tofii-kawowe - Nie wiem skąd ma ten smak ale kocham go
-To mi zostały czekoladowo-śmietankowe - powiedziała brunetka siadając obok nas - To co oglądamy?
-Może "Love Rosie" -zaproponowałam
-O tak prosimy - poprosiłyśmy blondynkę-No dobrze możemy oglądać - wtedy Allison wzięła laptopa i włączyła film
Film trwał dwie godziny, przez większość czasu każda z nas płakała. Na zmianę wymieniałyśmy się pudełkiem z chusteczkami.
Po filmie postanowiłyśmy pouczyć się na jutrzejszą kartkówkę z historii a dokładnie z mitologii greckiej. Nie przepadałam za historią, ale niektóre tematy mnie ciekawiły na przykład starożytności. Nasz nauczyciel wyśmienicie odpowiada na lekcjach. Wystarczy go słuchać i robić notatki, to w zupełności wystarcza jak naukę do krótkiej odpowiedzi pisemnej.Po chwili mój telefon zaczął dzwonić.
Postanowiłam odebrać, bo na wyświetlaczu pokazał się numer mojej rodzicielki.-Cześć mamo-powiedziałam
-Hej kochanie, mogłabyś wrócić mam ważną sprawę do ciebie - powiedziała, a z jej głosu można było wyczuć zdenerwowanie
-Tak za niedługo będę, ale coś się stało?-spytałam zakłopotana
-Nie, nic się nie stało, po prostu przyjedź - powiedziała i się rozłączyła
Pożegnałam się z dziewczynami i ruszyłam do swojego domu. Nie chciałam żeby Allison mnie odwoziła, wolałam się przejść. Gdy już byłam w domu od razu wparowałam do kuchni gdzie siedziała rodzicielka.
-Co się stało? -spytałam lekko zdyszana
-Masz gościa - powiedziała, a obok niej pojawił się Dylan - Zanim cokolwiek powiesz wysłuchaj go.
-Nie mam zamiaru z nim rozmawiać - powiedziałam, ale gdy chciałam odejść ktoś złapał mnie za rękę
-Kochanie zrób to dla mnie - powiedziała rodzicielka
-Dobrze, ale robię to tylko dla ciebie -wtedy moja mama odeszła, żebyśmy mogli sami porozmawiać - Więc czego chcesz? -spytałam
-Przepraszam za to że zachowałem się jak dupek. Jak najgorszy śmieć. - podszedł do mnie i złapał mnie za rękę, ale szybko mu ją zabrałam - Bardzo mi na tobie zależy, wszystkie chwile spędzone z tobą były wyjątkowe. Impreza u Poseya, wspólna noc. Na prawdę przepraszam.
-Dylan, ale to są tylko puste słowa. Ty się nigdy nie zmienisz. Zawsze będzie jakieś ale. Za każdym razem jak cie widzę to jesteś z tą swoją Melody.
-Ja wiem jak to wygląda, ale daj mi ostatnią szansę. Błagam.
-Twoja szansa przypadła, a ja nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, a teraz proszę cię żebyś wyszedł. - powiedziałam wskazując na drzwi. Szczerze czułam coś do bruneta, było to niesamowite uczucie, ale ja nie jestem jakąś zabawką.
-Kate błagam cię, od samego początku jak cie zobaczyłem musiałem się do ciebie zbliżyć. Ja się zako.... - Nie dokończył
-Dylan, ja już postanowiłam. Nie chce mieć z tobą nic wspólnego. - Brunet z bólem w oczach wyszedł, po drodze jeszcze mnie przekonywał, było to dla mnie na prawdę trudne.
Gdy Dylan opuścił mój dom, pobiegłam szybko do sypialni mamy. Siedziała na łóżko, na pewno wszystko słyszała. Ja tylko usiadłam koło niej i się rozpłakałam, cały dzisiejszy dzień mnie dobił. Mama tylko mnie przytuliła i głaskała po głowie.-Kate skarbie - powiedziała do mnie kiedy prawie zasypiałam na jej kolanach. - On się stara i ja rozumiem że cierpisz, ale czasami trzeba dać drugą szansę.
-Mamo, on ją dostał i nie wykorzystał jej dobrze, zranił mnie.
-Nie popełniaj błędu, który może cię dużo kosztować - powiedziała rodzicielka przykrywając mnie kołdrą, a ja przy tych słowach odpłynęłam.
Za dużo Katlan nie może być, co za dużo to nie zdrowo.
Rozdział napisałam na wczasach, nie powiem ale górskie powietrze dobrze wpływa na moją wene.
Zapraszam was na kolejny rozdział, który pojawi się niebawem, fanfiction "Our History || Dylan O'Brien"
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...