Zacznę od tego, że bardzo was przepraszam za brak rozdziału, po prostu mój komputer jest w naprawie i nie mam jak pisać. Aktualnie mam zastępczy. Nie to że nie chcę już pisać, ale mam tyle nauki teraz że głowa mała, ledwo co śpię, a co dopiero rozdziały pisać.
Życzę miłego czytana !!
Niedziela dzień cwela tak jak mówi Federico. Dziś idę na zakupy i przeprosinowe spotkanie z Allison i Martiną zaaranżowane przez mojego kuzyna. Przed wyjściem zrobiłam makijaż, tradycyjnie puder, róż eyeliner i maskara. Natomiast ubrałam jeden z moich ulubionych zestawów.
-Ślicznie wyglądasz Kate-powiedział mój kuzyn - Jedziemy?
-Tak chodźmy i dziękuję, poza tym ty również wyglądasz pięknie-uśmiechnęłam się do bruneta
Droga do galerii handlowej minęła w miłej atmosferze. Z dziewczynami umówiliśmy się w Starbucksie, zmierzaliśmy właśnie w stronę kawiarni gdzie siedziały moje przyjaciółki. Tina od razu jak mnie zobaczyła mocno mnie wyściskała
-Bardzo, bardzo, bardzo przepraszamy za naszą głupotę, brakuje cię wśród nas-powiedziała blondynka
-Wybaczysz nam?-wtrąciła Allison dołączając się do uścisku
-Oczywiście wy moje wariatki, ale teraz już bez kłótni- oznajmiłam przytulając dziewczyny
Zamówiliśmy kawę i deser ,i zaczęliśmy rozmawiać tak jak przed kłótnią. Opowiedziałam im o moich relacjach z Dylanem i nowym kolegą Calebem. Nie ominęła też momentu z pobiciem. Podczas naszej rozmowy dostałam SMS od Dylana
Dylan: Co porabiasz kotku? Mogę do ciebie wpaść?
Spojrzałam w ekran z zamiarem napisania, ale mój kuzyn musiał się wtrącić
-Czyżby twój CHŁOPAK napisał?-spytał rozbawiony
-Tak właśnie on-powiedziałam i rzuciłam mu irytujące spojrzenie
Kate: Jestem właśnie z przyjaciółmi w galerii, jak chcesz możesz wpaść wieczorem?
Dylan: Oczywiście wpadnę, będę około 19. Miłego popołudnia słonki ;*
Szczerze uwielbiam te jego zdrobnienia, za każdym razem jak je czytam ciepło na serduszku mi się robi.
-To co idziemy na shopping-powiedziała Allison budząc mnie z transu gapienia się w telefon
-Spoko-odparła nasza trójka
Łaziliśmy po galerii handlowej z 4 godziny, nie powiem ale nogi mi odpadały. Dziewczyny kupiły mnóstwo ubrań z resztą ja też zainwestowałam w parę rzeczy, np. kurtkę na zimę ponieważ mamy listopad, a w Californii robi się zimno
Kupiłam też parę innych rzeczy tj koszulę, buty i torebkę oraz czarne spodnie, których nigdy nie jest za wiele.
W końcu po zakupach rozeszliśmy się dziewczyny pojechały do siebie, tak jak ja i Federico. Dojechaliśmy do domu i była godzina 17 za 2 godziny miał przyjść Dylan, więc mam dużo czasu. Weszłam do domu i od razu weszłam do kuchni w której roznosił się zapach wspaniałego indyka.
-Cześć mamo-dałam rodzicielce buziaka w policzek - jaka dziś okazja?- spytałam wskazując na kuchenkę z garnkami
-Córcia zapomniałaś dziś tata ma urodziny- na jej słowa prawie zbladłam, rzeczywiście mój ojciec obchodzi dziś 46 urodziny. -Masz dla niego prezent?-spytała
-Oczywiście że ma- odpowiedziałam. Oczywiście że nie mam.... co ja zrobię- Mamo, a może przyjść Dylan na kolację?
-O tak, tatuś w końcu pozna twojego chłopaka, niech przyjdzie na 20- na jej słowa się zarumieniłam
-Dziękuję- powiedziałam biegnąc do pokoju, a dokładniej do Fede
-Kochany kuzynie powiedz że masz prezent dla swojego wujka?-spytałam pełna nadziei
-Czyżby córeczka tatusia zapomniała o jego urodzinach?-zaśmiał się
-Nie żartuj nawet, to masz coś?- brunet podał mi pudełko , byłam zdziwiona ale otworzyłam. Zobaczyłam zegarek idealny dla biznesmena, tata będzie zadowolony
-Pozwoliłem sobie moja najdroższa kuzyneczko wziąć twoje kieszonkowe i kupić prezent dla twojego taty. Oczywiście ty mu dasz to-wskazał na zegarek - a ja koszulę i krawat- zaśmiał się
-Uwielbiam cię Federico-rzuciłam się na niego i mocno go przytulając
-Wiem-odpowiedział
Wyszłam z pokoju bruneta z prezentem dla taty. Jedna rzecz załatwiona a teraz dzwonić do Dylana. Weszłam do swojego pokoju i wzięłam telefon z biurka i wykręciłam numer do mojego chłopaka. Po 3 sygnałach odebrał.
-Już nie możesz się doczekać naszego spotkania?-spytał rozbawiony
-Właściwie to dzwonię w innej sprawie-powiedziałam zakłopotana - Przychodzisz dziś do mnie tylko że na imprezę urodzinową mojego taty o 20-powiedziałam na jednym wdechu
-To super, tylko szkoda że dowiaduję się 3 godziny przed faktem-powiedział
-Dyluś wyrobisz się wierzę w ciebie i jakbyś mógł po drodze kup jakieś wino, pamiętaj wierzę w twój gust
-Czy ty powiedziałaś do mnie zdrobniale?-spytał zdziwiony
-Tak, już się tak nie dziw tylko spinaj poślady i przygotuj się a kolację
-Będę na czas i przypodobam się przyszłym teściom-powiedział
-Słuch....- nie było mi dane dokończyć bo brunet się rozłączył.
Zapowiada się ciekawy wieczór.
Rozdział dodany po ponad tygodniu nieobecności. Liczę na wyrozumiałość kochani. Mam nadzieję że rozdział się podobał i zapraszam do czytania "Our History || Dylan O'Brien"
CZYTASZ
Our History || Dylan O'Brien ✔️
FanfictionOna chce nowego życia bez przeszkód. On chce ją poznać. ⚫uczucia ⚫emocje ⚫słowa Historia, która zmieni wszystko. Na ich drodze stanie mnóstwo przeciwieństw. Pytanie czy dadzą radę je przezwyciężyć. okładka by @crystalllison Copyright...