Pożegnanie

1K 99 8
                                    

Wibracje telefonu nie ustępowały. Czego on ode mnie chciał?! Wstałam i wzielam urządzenie do ręki. 5nieodebranych wiadomości.
Nieznany numer: Rose posłuchaj. Chce porozmawiać
Nieznany numer: Proszę odpisz.
Nieznany numer: Nie bądź uparta.
Nieznany numer : Rose...
Nieznany numer:Jesteś tam do cholery?!
Pragnęłam tylko jednego. By dał mi spokój. Czy to tak wiele?
Ja:Czego chcesz? Po co do mnie piszesz?! Nie możesz dać mi spokoju!
Nie mialam już siły. Jego powrót zbyt wiele mnie kosztował. Wszystkie emocje wzięły górę. Wybuchnęłam płaczem i wtuliłam się w aksamitną poduszkę. W przeszłości, podczas depresji takie sceny były codziennością.
Nieznany numer: Chce się spotkać i na spokojnie porozmawiać. Nie możemy tkwić w tej ciszy.
Łzy spływały po moich policzkach coraz częściej i spadały na roztrzesione dłonie.
Ja: Posłuchaj mnie teraz. Nie po to uciekałam by znów wrócić do przeszłości. Zrozum już dla mnie nie istniejesz. Rozpoczęłam nowy etap swojego życia i Ciebie w nim nie ma. Jesteś nikim. Dotarło?
Cały świat wirował mi przed oczami. Nie chciałam wariować.
Nieznany numer: To zabolało.
Ja: Masz uczucia? Nie chce opisywać mojego bólu po tym co zrobiłeś. Usunęłam Cie z mojego życia raz na zawsze. Nie stawaj więcej na mojej drodze. Pa
Nieznany numer: Ostatnie spotkanie. Jeśli się zgodzisz usuwam się raz na zawsze przysiegam.
Spotkanie? Nie chciałam stanąć z nim twarzą w twarz. Spojrzeć w jego oczy i normalnie rozmawiać. W głowie miałam obraz z tamtego dnia...
Ale wtedy on odejdzie. Odejdzie i więcej nie wróci. Właśnie tego pragnęłam.
Ja: Po tym nie chce widzieć Cię nigdy więcej.
Nieznany numer: Pojutrze? Szczegóły napisze jutro.
Odłożyłam telefon pod poduszkę. Nie wiedzialam co robię. Czy to jak postępuje jest dobre. Jednego byłam pewna. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Wtedy zawiodłabym wszystkich wokół... Tych, którzy o mnie walczyli.

Za kilka godzin miałam się z nim spotkać. Och, tak bardzo za nim tęskniłam. Minęło zaledwie cztery dni... Uwielbiałam jego czekoladowe oczy i silne ramiona. Uwielbiam gdy szepczę mi dobranoc i mówi jak bardzo mnie kocha. Jacob jest moją pierwszą, jedyną i ostatnią miłością. Nigdy nie pokochałabym nikogo tak mocno jak jego. Zawsze powtarzał mi, że mógłby utonąć w moich magicznych oczach. Powtarzał, że jestem jego Księżniczką.

-Kocham Cię Rose.- dłonie Jacoba objęły mnie w talii.
Jego zapach rozpoznałabym wszędzie.
Musnęłam jego usta i szepnęłam do ucha.
-A ja Ciebie Jacob. Na zawsze...

Zerwałam się ze snu. Moja twarz była mokra. Czułam na sobie mieszankę zimnego potu i zaschniętych łez. Te wspomnienia nigdy nie opuszczą mojej głowy. Będą dręczyć już do końca życia.
Jednak w snach najczęściej pojawiał się jeden z najgorszych koszmarów...
Dzień kiedy weszłam do pokoju Ari. Był tak deszczowy. Za oknem ciemno i szaro. Za kilka godzin miałam spotkać się z Jacobem. Wróciłam z miasta. W domu panowała kompletna cisza. Chciałam sprawić Ari niespodziankę dlatego kupiłam jej figurkę z kryształu o której marzyła kilka dobrych miesięcy. Weszłam na górę i stanęłam przy drzwiach. Z pokoju nie wydobywały się żadne dźwięki. Postanowiłam wejść. I wtedy, właśnie tego pamiętnego dnia załamał się cały wszechświat. W jednym momencie straciłam miłość mojego życia i siostrę którą kochałam ponad wszystko. Ciszę przerwał dźwięk upadającej figurki którą trzymałam w dłoniach. Figurka rozbiła się na miliony kawałeczków, których nie można było skleić ponownie w jedną całość. W tej chwili właśnie tak wyglądało moje serce. Widok Jacoba który schylał się nad moją siostrą... Całował po szyi. Obejmowali się i patrzyli głęboko w oczy. To było okropne. Kochałam go tak bardzo a on... On poprostu pobiegł do mojej siostry. Aria wiedziała ile znaczy dla mnie Jacob. Godzinami opowiadałam jej o naszym związku. A ona poprostu mnie zdradziła. To był początek końca.

Po nieprzespanej nocy wyglądałam jak trup. Nie miałam siły na nic. Nie miałam apetytu ani chęci do czegokolwiek. Właśnie tak wyglądały poprzednie miesiące. Tak było zawsze. Brak snu, brak humoru. Brak rozmów.
Nie chciałam by mama się martwiła, nie chciałam by znów myślała że traci swoją córkę.
-Co Ci jest córcia? Wyglądasz źle. - jej głos był delikatny.
-Wiesz że dziś Chris wyjeżdża. - nie wiedzialam jak przetrwam. Będę za nim cholernie tęsknić.
Mama wysłała mi gest zrozumienia.
Przy stole pojawiła się Aria. Gdy na nią spojrzałam znów poczułam to co kiedyś. Niechęć i pogardę. Ale dlaczego? Wybaczyłam jej wszystko a ona tak bardzo się starała. Brak snu zdecydowanie źle na mnie działał.
Na siłę przełknęłam kilka kęsów kanapki. Wysłałam do Chrisa wiadomość z zapytaniem o której po mnie przyjedzie. Odpowiedź dostałam błyskawicznie. Będzie za 15 minut. Wbiegłam do pokoju jak oparzona. Szybko się przebrałam i wpakowałam do torby najważniejsze rzeczy. Dziś czeka mnie pożegnanie z Moim aniołem. Wiem, że to tylko kilkanaście dni, ale uzależniłam się od niego i to nie było łatwe.

-Tak bardzo nie chce Cię zostawiać. - staliśmy wtuleni przed busem, do którego wsiadali chłopcy z klasy Chrisa.
-Wiem, kochanie. Zostanę tu sama. Ale myślami będę obok. Dzwoń codziennie.. - po moim policzku spłynęła łza. Chris szybko ją otarł i pocałował w czoło.
-Nie płacz. Pamietaj że Cie kocham i już cholernie tęsknie.- nie chciałam go puszczać niestety nadszedł czas.
-Bardzo cie kocham pamiętaj! - wysłałam mu całusa i śledziłam wzrokiem dopóki nie wsiadł do busa przepełnionego praktykantami.
Pora wracać do domu. Już czułam ogromną tęsknotę i pustkę za Chrisem. Teraz czas stawić czoła Jacobowi po raz ostatni. Czułam się okropnie, bo wszystko to działo się w tajemnicy przed moim ukochanym. Ale tak będzie lepiej. To ostatnie sparcie z przeszłością do której już nigdy nie powrócę...

UpadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz