Złe Wieści

948 96 11
                                    

Moja tęsknota do Chrisa rosła z każdą chwilą. Pragnęłam usłyszeć jego głos i otulić nim swoje oziębłe serce.
Wybrałam jego numer.
-Chris? Kochanie. Tak bardzo chciałam Cię usłyszeć. - czułam jak słone łzy dopływają do oczu.
- Kolejny dzień za nami. Pozostało coraz mniej. - próbował mnie pocieszyć niestety zbędnie. Czułam jak się łamię.
-Tęsknię... - nie mogłam wydobyć już z siebie ani słowa.
-Ej maleńka! Spokojnie kocham Cię. Jestem w twoim serduszku. Stało się coś? - gdyby tylko wiedział jak wiele ale przecież nie powiem, że wrócił mój były i znów popadałam przez niego w dół.
-Nie, poprostu brakuje mi twoich ramion teraz i tu.
-Wytrzymamy, to tylko kilkanaście dni. -  bez niego czułam się jak małe samotne dziecko wśród tłumu nieznanych ludzi. Bez niego nie wiedzialam jak postępować by było dobrze. Bez niego gubiłam się we wszystkim.
-Wiem. A jak się czujesz? Jak pobyt? - chciałam oderwać się od pogłębiającego smutku.
-Dużo pracy praktyk i nauki. Jestem bardzo zmęczony.
-Dobrze więc idź spać musisz wypocząć. Kocham Cię. A i pojutrze wychodzę z Arią do klubu.
-Tylko mi tam grzecznie! Miło widzieć jak wasza relacja powoli się poprawia. - też tak myślałam.
-Racja. Dobranoc Chris. Kocham Cię - cmoknęłam w słuchawkę myśląc o jego uśmiechu.
-Pamiętaj dzwoń kiedy tylko poczujesz się źle. Ja Ciebie też maleńka. - chciałam mieć go blisko. Bardzo blisko.

Nie lubiłam matematyki. Kompletnie nie rozumiałam tego przedmiotu. Nauczycielka z pewnością to zauważyła i kochała się na mnie mścić. Wywołała moje imię i poprosiła o to bym podeszła do tablicy. Dzięki Bogu chwilę po jej prośbie zadzwonił dzwonek który uratował mi życie.
-Szczęściara. - Candy czuła to samo co ja, nienawiść do przedmiotu i nauczycielki.
Uśmiechnęłam się szczerze, pakując książki. Co ta drobna dziewczyna miała wspólnego z Jacobem? Może też zatraciła się w jego słowach i oczach. Może też jest naiwna, tak jak ja byłam kiedyś...
Lekcja zaczynała się za minutę a ja musiałam przemierzyć schody i długi korytarz by dotrzeć do klasy na godzinę francuskiego.
Spóźniłam się kilka minut. W klasie pozostało tylko jedno wolne miejsce. Na moje nieszczęście obok Jacoba! Chciałam zapaść się pod ziemię i nigdy na nią nie powrócić.
Jego wzrok śledził każdy mój ruch. Z całej siły pragnęłam skupić się na lekcji by całkowicie zapomnieć że siedzi obok. Miałam wrażenie jak gdyby godzina zamieniła się w wieczność. Trwaliśmy tak w ciszy. Nie odezwał się ani słowem,ale jego wzrok ciągle spoczywał na mnie...

-Mamo jestem w domu! -  zauważyłam, że w kuchni nikogo nie ma. Postanowiłam poszukać mamy w sypialni.
Wchodząc przyłapałam ją na tym jak ociera łzy.
-Mamo co się stało? - bałam się o nią. Była moją drobną kochaną mamusią. Pragnęłam troszczyć się o nią tak jak ona robiła to przez wiele lat.
-Nic kochanie. Chodź odgrzeje Ci obiad. - nie wachałam się ani chwili dłużej. Ruszyłam w jej stronę i mocno ją objęłam. Wtedy wybuchnęła płaczem. Zanosiła się i nie mogła opanować oddechu.
-Mamo, spokojnie. Proszę powiedz.-uniosła twarz. A ja otarłam jej policzek.
- Ojciec dzwonił. Chce wrócić i was odwiedzić. - ta wiadomość mnie oszołomiła. Jak to możliwe? Odszedł, i bardzo dobrze. Miałam dość jego alkoholizmu i kłótni, przez które nocami nie mogłam spać. Skrzywdził nas, mnie, Arię, mamę. Wiedziałam ile to dla niej znaczy. Chciała ukryć  nocne szlochy, niestety ja to wszystko widziałam.
-Ciii...  Wiesz, że nie wróci. Nie może. Wszystko będzie dobrze. - oddech mamy nieco się uspokoił.
-Nie jestem pewna.
-Uspokój się i oddychaj. Pomyśl racjonalnie. Po co miałby wracać,  wie że nie ma po co. -chciałam wierzyć w to co mówię. - A teraz odpocznij i połóż się. Drzemka dobrze Ci zrobi.

Kąpiel bardzo mnie odprężyła. Pierwszy raz od rana poczułam jak schodzi ze mnie napięcie. Nie chciałam męczyć głowy rozmyślaniami. Marzyłam o tym by wtulić się w kolorową pościel i zapaść w głęboki sen.
Wysłałam wiadomość do Chrisa i popłynęłam myślami gdzieś daleko.


Mogłabym poprosić o jaką kokwiek opinię? Jest to moje pierwsze publikowane opowiadanie i ciężko jest mi samej ocenić to co pisze. Być może potrzebne są zmiany lub cokolwiek. Byłabym ogromnie wdzięczna!

UpadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz