39.

2.5K 140 12
                                    

- Był z uczuciem. Dużym kurwa. - mówi, a mnie dosłownie zatyka. - Pamiętasz, jak pocałowaliśmy się w szpitalu? I na wycieczce...
- Harry, Harry stop. - mówię stanowczo i wstaje z łóżka. Zaczynam nerwowo chodzić po pokoju, bo kurwa nagle pan Harry pieprzony Styles mówi mi o jakimś jebanym uczuciu? - Co chcesz przez to powiedzieć?
- Przyłapałem ostatnio Elis i Dina przed oświadczynami. Przyjechał w jakiejś sprawie, a skończył z Elis w łożku. Przepraszała mnie, płakała, no kurwa wszystko. Od tamtego momentu byłem trochę źle do niej nastawiony. Mianowicie od szpitala. Wtedy wszystko wróciło i potrzebowałem ciebie. Myślałem, że uczucie się uspokoi dlatego oświadczyłem się Elis... i faktycznie tak było. Miedzy nami panowało po prostu cholerne szczęście i miłość. Gdy wyjechała na ten miesiąc to koszmarnie tęskniłem... i zrobiła to... i kurwa zostałaś mi tylko ty. - staje jak wryta. Błagam nie mówcie mi, że tym razem ja jestem odskocznią Harrego...
- Próbujesz przez to wszystko powiedzieć, że darzysz mnie uczuciem z powodu twoich potrzeb? Aha, czyli wszystko co związane z tobą i ze mną było bez uczuć, bo panu Harremu zachciało się dziewczyny?! Miałam cię za kogoś innego... - krzyczę i posyłam mojemu "przyjacielowi" ostatnie pełne nienawiści spojrzenie. Słyszę tylko skrzypnięcie łóżka. Nie interesuje mnie to otwieram drzwi, które po chwili zamykają się z hukiem... przeze mnie? Jestem nagle przygwożdżona do drzwi przez użytkownika: Harry Styles?
- Puszczaj mnie Harry, nie chcę cie widzieć jasne? To cholernie... - nie kończę, bo usta Harrego wpijają się w moje. Poddaje się, znowu. Oddaje pocałunek i czuję, jak Harry się uśmiecha. To mi daje do myślenia. Odpycham Harrego dłońmi do tylu i wychodzę z pokoju trzaskając drzwiami.

Myśli, że mu się udało?
To.
Kurwa.
Się.
Myli.

                                  ***

Mija tydzień, a ja od tamtego incydentu siedzę w domu.
Nie miałam zamiaru widzieć się z Harrym i z resztą z nikim.
Czasami widywałam Dylana, gdy wychodziłam na krótkie spacery , bo tak naprawdę tylko z nim mogłam rozmawiać. Czasami zastanawiam się, czy to zerwanie było dobrym pomysłem. I tak widujemy się praktycznie codziennie, przytulamy się i nawet zdarzają się pojedyncze buziaki.
Ja chyba wpadłam w sexfriends, ale szczerze mówiąc było mi wszystko jedno.

- Kocham być sama! - mówię do siebie. Siedzę aktualnie w czerwonej koszuli, czarnym podkoszulku, dresowych spodenkach, w koku przewiązanym czerwoną bandaną, w czarnych okularach ze szkicownikiem i włączoną kamerą u kardashianów. - Uwielbiam tak siedzieć, bez nikogo, bez jakiejś popieprzonej przyjaciółki, chłopaka, znajomych. Kocham to! No kurwa uwielbiam! - uśmiecham się do siebie, gdy udaje mi się narysować żyrafę i wstaje, aby udać się do kuchni. Nalewam sobie soku pomarańczowego, robię tosty i wracam na ukochaną kanapę, uwaga. Sama.
Zwaliłam kompletnie to, że miałam mieszkać z Dylanem. Sama też daje sobie rade, bo kurwa bycie samemu to najlepsza rzecz pod słońcem, ha?
- Czy ja mam depresje? - śmieje się.
- Chyba tak. - słyszę znajomy głos. Gotuje się we mnie, oj cholernie gotuje.
- Wyjdź zanim moja idealna pięść znajdzie się w obszarze: twarz Stylesa. - mówię nie przerywając oglądania i nie oglądając się za siebie. Gdy czuję duże dłonie na ramionach po prostu wstaje, obracam się, uśmiecham słodko i przywalam chłopakowi z pięści w policzek po czym wracam na kanapę.
- Mówiłam.
- Selena porozmawiajmy.
- A mamy o czym?
- Mamy.
- To ja chyba ominęłam jakiś rozdział, poczekaj. - chwytam się dwoma rękami za głowę udając myślenie. - Nie, to po prostu ty pomyliłeś osoby. - uśmiecham się i tylko chcę zobaczyć jego minę.
- Chodziło mi o to, że chyba wpadłem w jakiś cholerny friendzone Selena...
- Definicja friendzone - mówi się tak na relacje gdy jedna osoba chce czegoś więcej niż przyjaźni, a druga nie. Szkoda, że się nie przyjaźnimy. - prycham, a kanapa ugina się z drugiej strony. Usiadł. Czy on usiadł? Tak, on sobie cholernie usiadł.
- Dostałeś zaproszenie, że tak siadasz?
- Ja nie muszę dostawać.
- A co jesteś kurwa superman? - pytam zastanawiając się nad sensem tego zdania.
- Selena, czy możesz do kurwy zrozumieć, że się w tobie zakochałem?! Elis złamała mi serce, a kto pomógł mi je naprawić? No kurwa ty! Każde wspomnienie z tobą od razu wywołuje jebany uśmiech! Jesteś dla mnie tak cholernie ważna, nie wiem czego nie zrozumiałaś w tamtym wywodzie. - szczęka mi do kurwy opada.
- Harry, ale to brzmi jakbym miała być twoją chwilową odskocznią od smutku i tęsknoty za Elis. Nie chcę być jakąś zabawką! Kochałeś Elis...
- Kochałem Elis, a teraz kocham ciebie.
- Co kurwa?
- Selena, kocham cię.

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz