32.

2.8K 141 5
                                    

Rzucam znudzona telefon na łóżko. Mieli zadzwonić pół godziny temu, a on nawet nie drgnął. O nie, chwila. Jest.
- Halo? - biorę telefon.
- Będziemy o ósmej. Szykuj się. - słyszę głos Chrisa i momentalnie wyskakuje z łóżka. Jest siódma, ciekawe jak się przygotuje.

Wskakuje w tempie geparda (znowu zwierzyniec?) pod prysznic, golę nogi i susze włosy. Robię makijaż i nakładam bordową sukienkę z rękawami trzy czwarte, do połowy ud z koronką w talii. Do tego biorę złote szpilki i moją torebkę. Czas się zabawić.

Punkt ósma pod moim domem stają Harry, Chris i Dylan. Brakowało mi Elis, dawno jej nie widziałam. Harry mówi, że wyjechała na jakiś miesiąc do rodziców? Niedługo mieli mieć ślub, a ta lata po świecie.

- Hej piękności. - mówią chórem, a ja przewracam oczami, zamykam dom i wsiadam na miejsce pasażera do auta.
- Kto pierwszy ten lepszy. - mówię, gdy usadzą się w środku.
- Dzieciak. - mówi Chris, a ja pokazuje mu język.
- Nie wystawiaj języka, bo ci krowa nasika! - walnął Dylan, a mi przypomniało się wczorajsze zoo.
- Jesteście pojebani. - komentuje Harry i roześmiani ruszamy z ulicy Queens.

Po chwili już znajdujemy się przy klubie "Anaconda", a na wejściu słyszę Nicki Minaj. No tak.
Znajomy Harrego otworzył ten klub więc dostaliśmy lożę. Zamówiliśmy nasze drinki, ale cały czas było mi mało.
W końcu jak się bawić to ostro.

Idę do baru zajmując ostatni wolny stołeczek pomiędzy dwoma facetami. Uśmiecham się zadziornie i patrzę z ukosa jak mi się przyglądają. 
Jeden, wyglądający na dwudziestolatka brunet o niebieskich oczach i zakonnej grzywce wywierca mi prawdopodobnie dziurę w piersiach natomiast drugi- blondyn z brązowymi oczami patrzy tylko w moje tęczówki. Szanowny pan wywiercacz zwraca się teraz do mnie powoli przenosząc wzrok na moją twarz.
- Jak masz na imię? - przekrzykuje muzykę.
- A co? Nie masz kogo imienia krzyczeć jak robisz sobie dobrze? - pytam, a blondyn obok mnie zaczyna się śmiać.
- Samuel. - mówi brunet i mruga do mnie, a ja przekręcam oczami, ale decyduje się powiedzieć mu imię.
- Selena. - uśmiecha się, a ja powtarzam gest. Ku mojemu szczęściu, lub nieszczęściu przychodzi barman, u którego zamawiam shota.
Rozmawiam w najlepsze z Samuelem i jak się okazało Nathanem i wypijam już ósmego shota.
- Zatańczymy? - mówi brunet, a ja bez odpowiedzi podnoszę się i delikatnie się zataczając idę na parkiet, gdzie ociera się o siebie tona ludzi.
Samuel przychodzi i jak się domyśliłam rownież zaczynamy typową ocierankę wsród spoconych i pijanych ludzi.
Ręka Sam'a ląduje na mojej talii i zsuwa się na pośladek, który w tępie: uwaga, jaszczurki - ściska go. Uśmiecham się, w końcu jestem wolna hm?
Czuje oddech na szyi, a po chwile mokre całusy składane przez Samuela.
- Nie jestem łatwa Sam. Odpuść sobie. - wzdycham, a chłopak uśmiecha się i przyciska swoje usta do moich. Jego język po chwili zaczyna taniec z moich i nie zauważam kiedy zostaje przyciśnięta do jakiejś ściany w jeden z kabin męskiego kibla, w którym śmierdziało: uwaga, zdechłym motylem.
Ręce Samuela błądziły po moim ciele, a alkohol buzujący w moich żyłach uspokajał mój mózg, który prawdopodobnie wrzeszczał teraz "co ty odpierdalasz?!"

Poczułam, jak moja sukienka się podnosi. Szybko przejrzałam na oczy.
- Zostaw. - mówię szybko, a chłopak śmieje mi się w twarz. - Zostaw powiedziałam! - krzyczę, gdy jego ręka odnajduje moją dolną część bielizny, a raczej jej hm... zawartość.
- Nie przeszkadzało ci to przed chwilą. - mruczy.
- Zostaw mnie do kurwy!
- Maleństwo moje, spokojnie.
- Twoja?! Jaka twoja kurwa. Zostaw mnie popaprańcu! - wrzeszczę i nagle słyszę, jak drzwi toalety otwierają się z hukiem.
- Selena?! - słyszę krzyk Harrego. - Odzywaj się!
- Tt... - zdążyłam powiedzieć, ale usta Samuela dają mi wyraźny zakaz zamykając mnie w szczelnym pocałunku.
Na moje szczęście Harry usłyszał.
Drzwi otworzyły się z hukiem i stanął w nich Chris i Harry odpychając ode mnie chłopaka. Harry odciągnął go, a Chris podbiegł do mnie.
- W porządku? - pyta.
- Jeżeli do "w porządku" zaliczamy próbę gwałtu to ze mną swietnie skarbie. - mówię śmiejąc się, a Chris z wyraźna ulgą obraca się do chłopaka. Już chce mu wymierzyć cios w twarz, ale chwila. Czy on się zawahał?
- Samuel? - pyta w końcu.

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz