XLIII

24 6 0
                                    

Pochyłym drukiem napisałam to co mówią po francózku.
____________________________________

#Luke

Kiedy dotarłem do celi siedział w niej ten chłopak i francózka. A gdzie mój hiński koleszka?...

- Co to ma znaczyć? - zapytałem.

- Twój poprzedni współlokator już wyszedł, więc przydzieliliśmy ich tu, żebyś nie czuł się samotny. - odpowiedział strażnik i wyszedł.

Lepsza to by była ta samotność... Przewrócłem oczami i usadowiłem się na swoim łóżku, nie zwracając na nich uwagi.

- Jak tam oko? - zapytał chłopak. Zignorowałem go.

- Nieźle użądziłeś tych facetów. Ale niestety już wyszli ze szpitala i tylko czekają na wasze kolejne spotkanie.

- Tracisz czas. Do niego nic nie dociera! - odezwała się francózka, ale nie zrozumiałem co powiedziała.

- Gdzie twój optymizm? - zapytał żartobliwie. Chyba mówili po frańcózku. Dziewczyna przewróciła oczami.

- Obgadujecie mnie, czy mi się zdaje?

- "Obgadujemy" to złe słowo. My dyskutujemy na twój temat. - wytłumaczył.

- Dzięki za szczerość. - mruknąłem.

- Ja jestem Alan, a to Katrina.

- A ja Luke. Skoro już się znamy to za co siedzisz?

- Określenie "ćpun" ci nie wystarcza?

- Czyli ty...

- Byłem. Skończyłem już z tym.

- Bo cię wsadzili... - wymamrotałem.

- Co?

- A ta piękność?

- Ona była wtedy ze mną.

- Siedzi za niewinność? - pokiwał twierdząco głową. Ciekawe ile w tym więzieniu jest niewinnych.

- A ty? - zapytał.

- Ojciec mojego kumpla mnie tu zamknął. - jego mina była bezcenna.

- Za co? - odezwał się.

- Jego sie zapytaj.

- O co? - w drzwiach celi stał prezes. - Wypad! - warknął w ich strone. Posłuchali go i wyszli z celi.

#Alan

Siedzieliśmy w cieniu pod murem i czekaliśmy, aż Luke przyjdzie do nas.

- Jak myślisz, o co chodziło prezesowi? - zagadałem Katrine. Wzruszyła ramionami.

- Powiedział ci za co go zamkneli?

- Tak jakby... Powiedział, że ojciec jego kumpla zamknął go tu.

- Może prezes jest tym ojcem... - o tym nie pomyślałem.

- Gdzie twój koleszka, ćpunie? - podszedł do nas Tom. (Koleś, który zaatakował Luke'a)

- Kogo masz na myśli?

- Tego blondwłosego lalusia, co przez niego oberwałeś w pysk.

- Nie znam nikogo takiego.

- Ostatnio coś odważny się zrobiłeś. Chodź musimy pogadać. - złapał mnie za bluzke i zaprowadził na ubocze.

Once UponceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz