Rozdział 42

895 61 47
                                    

- To co oglądamy? - spytałam gdy skończyliśmy kolacje.

- Może dzisiaj ty wybierzesz? 

- No więc jaką adaptacje Kopciuszka widziałeś? - Zapytałam uśmiechnięta.

- Eee a jest coś innego niż animowana wersja?  - Zapytał niepewnie.

- Oj koleś, tyle lat w niewiedzy - położyłam rękę na jego ramieniu i udawałam współczucie, jednak zaraz wybuchłam śmiechem. - No to zobaczmy Roztańczoną historie! Uwielbiam to!  - Ekscytowałam się samym wspomnieniem - ta niewinna Selena Gomez, przy pewnym siebie aktorze, którego imienia i nazwiska nie pamiętam - mówiłam rozmarzona kładąc się na kanapie. - Dobra to ja włączę - wróciłam na ziemię. Szybko wstałam i podeszłam do laptopa, który już był podłączony do telewizora.

Czułek w tym czasie śmiał się ze mnie i przyniósł przekąski z kuchni do salonu. Rozłożył się na kanapie zajmując całą jej powierzchnie i popatrzył na mnie.

- Ej jesteś pewien że my to wszystko zjemy?  - Zaczęłam patrząc na stolik pełen jakiś przekąsek typu żelki, chipsy, czy kraketsy oraz oczywiście popcorn.

- Należę do osób, które zjadają stres - zaśmiał się i pokazał swoje białe zęby.

- Nie widać tego po tobie - zilustrowałam go wzrokiem. - Ja należę do osób, które w stresie się całkiem zamykają w sobie -na samą myśl się uśmiechnęłam, ponieważ przypomniało mi się jak miałam swój pierwszy występ na scenie, a później kilka wizyt u psychologa. Nie chciałam się do nikogo odzywać przez trzy tygodnie.

- Ale jak zamykasz w sobie?  - moja informacja go zaciekawiła.

Znalazłam odpowiedni filmy i włączyłam go, po czym skierowałam się do kanapy.

- Zależy jak silny jest ten stres, ale wtedy chce być sama, nie mogę spać, czy jeść i tylko bym grała na skrzypcach lub gitarze - tłumaczyłam.  - A teraz się przesuń, bo tak nie będzie - Powiedziałam stanowczo.

- Spokojnie - podniósł ręce do góry w geście obronnym i usiadł normalnie na kanapie. Usadowiłam się obok niego.

Film się zaczął. Wzięłam miskę popcorn do ręki. Chłopak zaczął trochę brać ode mnie, co w sumie mi nie przeszkadzało.

- Uwielbiam moment jak tańczą razem, ale dzieli ich lustro. W sumie on nawet jej nie widzi - komentowałam przebieg wydarzeń.

- Już chyba wiem skąd wzięło Ci się to "Mery" - zaśmiał się.

- No co? Mery było już dużo wcześniej, to jest tylko potwierdzenie, że to zdrobnienie mi pasuje.

- To kiedy wymyśliłaś Mery? 

- Cóż...  Dawno, dawno temu z przyjaciółką jakoś wymyśliłyśmy.  No i Mery pisane przez "e", tak jak się wymawia nie było zajęte na żadnym koncie, które zakładałam. To tak w wielkim skrócie - zaśmiałam się. Bo jak ja zacznę coś opowiadać, to nie ma końca, dlatego teraz powstrzymałam się do dodania szczegółów.

- A właśnie! - Przypomniał sobie coś - Jak nazywasz się na facebook'u i instagramie, bo chciałem Cię oznaczyć pod zdjęciem, ale nie znałem nicku - tłumaczył.

- Tak jak wspomniałam, wszędzie Mery - uśmiechnęłam się. - Czekaj - poprosiłam i wciągnęłam z dżinsów telefon - a ty jak się nazywasz, to zaproszę Cię na facebook'u. 

- Dezyderiusz Skowron - odpowiedział. 

- Okey - wpisałam w wyszukiwarkę, ale oczywiście mój telefon się zaciął. - Czekaj chwilę bo mój kochany samsung jak zawsze się zacina - skomentowałam. 

- Tylko spokojnie, bo spodobało mi się to mieszkanie. Ściany też, dlatego proszę, tylko nie rzucaj nim w ścianę, jak już to przez okno - mówił przejęty.

- Wat? Że niby co? - nie rozumiałam go.

- No bo wiem co to znaczy zacinający się telefon, też tak miałem. Miałem też szlaban, za dość widoczne obicie ściany, po przez rzucenie telefon o nią - mówił poważnie. 

- A co z telefonem? 

- To akurat była niezniszczalna Nokia, więc działał dalej i nawet się nie zacinał - gdy skończył mówić obydwoje wybuchliśmy śmiechem. 

Nooo więc, nie, to nie jest ta ważna rozmowa, którą mieli przeprowadzić :P

W następnym rozdziale dalej będzie ta "Scena", ponieważ ten by wyszedł za długi, a jakoś sama wolę czytać krótsze, więc wam też taki zostawiam :P 

Kolejny jeszcze może dzisiaj, ewentualnie jutro (a jeżeli nie to na 100% do końca następnego tygodnia :P)

Też was kocham xDDD

MadziK

kamisamamira.blogspot.com

Love song || MasterczułekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz