Rozdział 49

1K 61 36
                                    

Zdjęcie mojego autorstwa z zepsutym tłem, ale lusterko się tu liczy :P

Między mną, a Dezym jest tak jak wcześniej. Znów jesteśmy przyjaciółmi i spędzamy ze sobą dużo czasu. Oczywiście wtedy kiedy mamy jakieś wolne chwile, bo oboje mamy dużo pracy.

Cóż, już jutro jedziemy razem do mnie do domu. Dezy nalegał żebyśmy jechali jego samochodem i to on ma prowadzić. Już się uparłam że oddam mu pieniądze za paliwo. W sumie nawet nie spytał chyba do jakiego miasta jedziemy. Jutro się dowie.

Oprócz tego że Dezy jedzie ze mną co jest specjalną niespodzianką dla brata, to kupiłam dla rodziców droższe wino. Nie jesteśmy bogatą rodziną, a skoro mam zaoszczędzone pieniądze, to chcę im zrobić taki prezent. Pod choinkę kupię jeszcze coś lepszego.

Ostatnio mieliśmy podwyżkę w teatrze. "Romeo i Julia" robi furorę. Ja też uwielbiam ten musical. Choć widziałam już go kilkanaście razy i znam chyba wszystkie kwestie na pamięć, to nigdy mi się to nie znudzi.

Jutro nie jest dokładnie 6 grudnia, tylko 5. Przyjedziemy wcześniej i zrobimy podwójną niespodziankę. Filipowi też powiedziałam że będę dopiero pojutrze.

Szczerze powiedziawszy trochę boję się jego reakcji gdy dowie się że ze mną przyjechał Dezy... Cóż, będzie miał jeszcze większą niespodziankę.

~*~

- Masz tylko tą torbę? - Spytał zdziwiony sąsiad.

Wyszliśmy już z bloku i kierujemy się do samochodu chłopaka.

- Mam wszystko w domu, a tutaj tylko najpotrzebniejsze rzeczy - zaśmiałam się.

- Zapomniałem że przecież jedziemy do twojego domu - również zaśmiał się.

- Stęskniłam się już za wszystkimi - przyznałam.

- Jestem ciekawy reakcji twojego brata jak mnie zobaczy. Jeżeli dobrze pamiętam, to mówiłaś że Twój brat mnie ogląda - spytał. Potwierdziłam skinieniem głowy - w takim razie może coś będzie chciał nagrać?

- Jestem pewna że będzie bardzo chciał - przyznałam.

Doszliśmy do samochodu i położyliśmy nasze bagaże na tylnim siedzeniu. Dezy usiadł za kierownicą, a ja jako pasażer. Dezy wziął telefon do ręki i jakby się zorientował, że kompletnie nie wie gdzie mamy jechać.

- Gdynia - powiedziałam uśmiechnięta. Chłopak odwrócił głowę w moją stronę i chwile się przyglądał. - Mieszkałam w Gdyni. Wpisz ul.xxxx nr x (dokładny adres nie jest istotny).

- Ok - obudził się wreszcie i oderwał wzrok ode mnie, tylko zaczął wpisywać podany przeze mnie adres.

- To czeka nas miłe trzy godziny drogi - zaczęłam gdy Dezy wyjechał z parkingu.

- Luzik. To nie jest aż tak daleko - powiedział rozbawiony.

- Cóż, pociągiem z przesiadką jest dkuga droga, więc wiesz - śmiałam się z nim.

Specjalnie wzięłam trzy dni wolnego w razie czego. Spektakl i tak jest zawieszony na tydzień, ponieważ sala została przez kogoś wynajęta. Jakiś konkurs, czy coś... A w restauracji nie ma dużego ruchu w zimie. Mam nadzieje że mile spędzę ten czas z rodziną, Filipem i Dezym, który sam zaproponował żebyśmy zostali trochę dłużej.

Przez drogę opowiadałam trochę o Gdyni, za to Masterczułek mówił o swojej pracy i wszystko co z nią związane. Finalnie zaczęliśmy długą dyskusje o filamch i aktorstwie w wyniku czego droga minęła nam bardzo szybko.

- Ten dom - wskazałam gdy przyjeżdżaliśmy przez moje rodzinne osiedle.

- No to jesteśmy - Dezy zaparkował samochód blisko krawężnika i budynku.

Wyszliśmy z auta i zabraliśmy swoje torby, po czym skierowaliśmy się do drzwi wejściowych.

Choć jest dopiero przed 18, to już jest całkiem ciemno na polu. Uroki zimy.

Zadzwoniłam dzwonkiem i zaraz drzwi otworzył mój brat.

- Hej - krzyknęłam.

- Mery! Nie miałaś przyjechać jutro? - przytulił mnie i pytał.

- Niespodzianka - zaśmiałam się. - A! Przywiozłam gościa! Chyba kojarzysz mojego sąsiada Dezyderego? - Wskazałam na Youtubera, który stanął trochę dalej, że słabo było wiodącego w tej ciemności.

- Siema - Dezy podszedł do Michała (czy tak się nazywał brat Mery...? Już zapomniałam...) i wyciągnął rękę na przywitanie.

Chłopak chwile stał nieruchomo, ale zaraz się ogarnął i uścisnął rękę mojego przyjaciela.

Weszliśmy do środka i od razu rzuciłam się mamie - która zmierzała w naszą stronę - na szyję.

Dezydery bardzo dobrze dogaduje się z moimi rodzicami, jak i Michałem, więc wieczór mijał nam w przyjemnej atmosferze.

Jak mnie dawno tu nie było...

Ogólnie to dużo się u mnie działo :P Testy, występy, projekt (dalej w fazie przygotowania), bierzmowanie oraz dostałam książkę, w której łączy się kropki i od trzech/czterech dni siedzę tylko i łącze kropki. Jest to bardzo przyjemne i wciągające, ale nie wiem czy jeśli dalej będę tak łączyć te kropki, to mój kręgosłup się zbuntuje xD Około 1200 kropek w każdym obrazku to jest wyzwanie :3

A co tam u was? :>

W ogóle wiecie że ostatnio drama Ator vs Gimper była w TVN? XD

Nie oglądałam całego, tylko kilka fragmentów, ale siostra mówiła że Ator był pokazany jak aniołek, a co by Gimper nie zrobił jest winien :3

A wy po której jesteście stronie?

Ja szczerze powiedziawszy żadnemu nie wierzę, bo to wszystko wydaje się trochę (bardzo) naciągane :/

Zostawiam do dyskusji w komentarzach :P Chętnie wymienię się opiniami :3

MadziK

Kamisamamira.blogspot.com

Love song || MasterczułekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz