Rozdział 66

884 55 47
                                    

Powoli otwierałam oczy, żeby przyzwyczaić się do tego rażącego światła. Czułam ogony ból głowy.

- Witaj panie kacu - mruknęłam zaspana.

Podniosłam się z łóżka. Na sąsiednim oczywiście jeszcze Sary nie było, ale pewnie zaraz przyjdzie. Znając życie nieźle się bawiła wychodząc w połowie imprezy z jakimś gościem. Najpewniej z Marcinem, bo jak tylko zobaczyła miała ten błysk w oku, a on nie był lepszy.

Zrzuciłam z siebie kołdrę spodziewając się że będę jeszcze w sukience. O dziwo byłam całkiem naga, co jest do mnie kompletnie nie podobne.

Rozglądnęłam się po pokoju i zauważyłam swoje porozrzucane ciuchy. Na tą chwilę nie przyjmowałam się nimi tylko wstałam i wolnym krokiem podeszłam do torby z której wyciągnęłam czystą bieliznę. I poszłam pół przytomna do łazienki.

Nie patrząc na lustro weszłam pod prysznic i puściłam wodę. Oczywiście najpierw zaczęła lecieć lodowata. Chwilę męczyłam się z pokrętłem, aż udało mi się ustawić idealną temperaturę. Trzymałam słuchawkę nad głową. Woda spływała po moich długich włosach, które były mocno potargane i splatane.

Ustawiłam trochę zimniejszą, żeby bardziej mnie orzeźwiła. Czułam dreszcze gdy woda dotykała mojej skóry.

Szybko umyłam się hotelowym żelem pod prysznic i wyszłam z kabiny prysznicowej. Zaczęłam dokładnie się wycierać zaczynając od włosów. Spojrzałam przelotne na lustro i coś mi się przewidziało że...

- Co do cholery - zaczęłam się przyglądać swojemu odbiciu. Patrzyłam na te malinki, które miałam na szyi, dekolcie i brzuchu. Wtedy powoli zaczęłam widzieć co się działo... Przecież ja też wróciłam wcześniej z imprezy i to nie sama. Nie było też ze mną Sary...

- Cholera, Cholera, Cholera... - Zaczęłam krzyczeć.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko ubrałam bieliznę oraz ominęła się ręcznikiem i poszłam otworzyć drzwi.

- Wróciłam - powiedziała uratowana Sara i powoli weszła do środka. Nerwowo zamknęłam drzwi. - Co jest? - Spytała gdy zauważyła moje zdenerwowanie.

Zrzuciłam z siebie ręcznik, żeby zobaczyła te wszystkie malinki i spojrzałam w dół. Czułam się strasznie. Nie mogłam powstrzyma słonej cieczy spływającej po moich policzkach.

Sara spojrzała na mnie z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.

- Widzę że nie tylko ja zabalowałam - zaśmiała się pokrzepiająco i mnie przytuliła. - Spokojnie, wszystko będzie dobrze... Wiesz ile razy ja za dużo wypiłam i obudziłam się u jakiegoś faceta nawet nie kojarząc jego twarzy, nie wspominając o imieniu? Raz się żyje kochana..

- Nie rozumiesz... - Zaczęłam szlochać. - To nie był przypadkowy mężczyzna, tylko Dezy - dałam się ponieść emocjom i jeszcze bardziej płakałam, łkałam, szlochałam.

- Mario, żałujesz tego? - Spytała z troską Sara. Milczałam... Czy żałuję? Pamiętam wszystko... W momencie gdy zobaczyłam swoje ciało przypomniał mi się każdy jego dotyk i dreszcz który wtedy przechodził przeze mnie. Każda przyjemność.

- Nie - zaczęłam nie pewnie. - Nie, nie, nie - powtarzałam z większą pewnością siebie. - Było wspaniale. Pierwszy raz z kimś się kochałam, a nie tylko pieprzyłam jak to było z Filipem. Ale... - Nie dokończyłam, tylko wybuchłam płaczem.

- Spokojnie - głaskała mnie po plecach.

- Nie zabezpieczyliśmy się - powiedziałam ciszej dalej łkając.

Sara nie odzywała się. Dalej mnie przytulała nie patrząc na to że jestem cała mokra. Oderwałam się od niej i wzięłam ręcznik. Wróciłam do łazienki i przemyłam twarz, po czym wytarłam całe ciało i wpuściłam przyjaciółkę do łazienki by ta się umyła.

Wyciągnęłam przetarte dżinsy oraz luźny t-shirt i szybko się ubrałam po czym położyłam się na łóżku.

Patrzyłam w sufit.

Zaraz znów rozległo się pukanie. Niepewnie wstałam i podeszłam do drzwi. Powoli sięgnęłam do klamki i lekko na nią naciskałam niepewnie otwierając drzwi.

Spokojnie spojrzałam w zielone oczy mojego przyjaciela i poczułam ciarki na całym ciele.

Czy byłam zła? Nie.

Czy nie chciałam go widzieć? Chciałam.

Czy przypomina mi się wczorajsza noc? Tak.

Co robię?

Nie pozwalając mu otworzyć ust i dojść do słowa, szybko wpijam się w jego usta.

Tam, tararam, tam, tam!

Jej już nowy rozdział! Powiedziała bym że drugi, ale już niedziela :')

Kto jeszcze nie śpi to miłych snów!

A kto czyta rano to... Doberek :3

Jakieś teorie co teraz będzie z nimi? W sensie... Co zrobi Dezy? Jak potoczy się ich rozmowa? Czy będą razem? A może uznają że to nie ma sensu..? Jakiś układ - seks przyjaciele? xddd

MadziK

Kamisamamira.blogspot.com

Love song || MasterczułekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz