Ten policzek z trzema śladami po paznokciach go dręczył. Prócz zadrapań był czerwony i lekko spuchnięty. Uśmiechnęła się delikatnie na jego widok i wstała. Szybkim krokiem ruszyła do okna domyślając się, iż chłopakowi może być zimno na dworze. Otworzyła mu przejście i odsunęła się, dając mu miejsce na wejście. Adrien nadal wpatrywał się w opuchnięty policzek. Oczy miał lekko przymrużone, a dłonie zaciśnięte w pięści. Po chwili rozluźnił się. Dotknął jej zdrowego policzka, a ona ufnie wtuliła się w jego dłoń. Serce mu zmiękło i czuł, jakoby wnętrzności zawiązały mu się w supeł. Po chwili doszła druga dłoń, tym razem na ten zadrapany. Marinette lekko się skrzywiła, gdy poczuła nieprzyjemny ból, ale po chwili przemknęła oczy i uśmiechnęła się. Jego oddech przyspieszył. Nawet z zadrapanym policzkiem była dla niego najpiękniejszą dziewczyną na całym świecie. I nie, nie chodzi o Biedronkę. Ma tu na myśli Marinette. Po prostu świata poza nią nie widział. Na lekcji zamiast słuchać, zastanawiał się czy ciemnowłosa wszystko rozumie. Na szermierce nie potrafił się skupić, zastanawiając się jaki sport lubi dziewczyna, a na chińskim myślał czy ten język by ją zainteresował. Teraz, gdy zobaczył te trzy szramy na policzku, pragnął dorwać Chloe i ją zabić. Przeszkadzał mu fakt, że blondynka jest dziewczyną.
- Chat? Żyjesz? Muszę zrobić lekcje, puść mnie.- Doszedł do niego głos Marinette. Jego dłonie zjechały na jej szyję, a serce dziewczyny zabiło jak tylko kciuki chłopaka zaczęły gładzić jej usta. Jej policzki oblał uroczy rumieniec. Po dłuższej chwili przestał i zjechał na jej ramiona, a na koniec, złapał ją za łokcie. Marinette odzyskała władze nad ciałem, kiedy chłopak przyciągnął ją do siebie na tyle blisko, że czuła najmniejszy ruch mięśni blondyna. Wzięła głęboki wdech, a Adrien zniżył się na tyle, aby sięgać jej do ucha. Przez chwilę próbował uspokoić przyśpieszony oddech. Marinette zacisnęła usta, nie wiedząc czy powinna się odsunąć czy też poczekać na dalszy rozwój sytuacji.
- Marinette...- Powiedział jedynie jej imię, a dziewczyna wzięła parę głębokich oddechów, aby uspokoić swoje serce. Nadal miała mętlik w głowie. Adriena kiedyś kochała, a jak teraz się do niej zbliża i te dzisiejsze zachowanie w szkole. Nie wiedziała co czuje do swojego przyjaciela z klasy. Za to ten Kot doprowadził ja do szwedzkiej pasji. Był pociągający. Jego spojrzenie z ukrytymi uczuciami, ten łagodny, ale jednocześnie przyjemny dotyk oraz... Nie! To nie fair w stosunku do niego, chociaż nie była pewna czy jego słowa, no i wtedy na wieży Eiffela były szczere. Może nadal czuł coś do Biedronki i chciał ja wykorzystać do wzbudzenia w niej zazdrości. To byłoby tak okrutne.
- Jestem naprawdę niecierpliwy. Pragnę cię pocałować.- Słowa chłopaka były niczym pomruki, wyszeptywane w jej szyję.Jego ręce ruszyły powoli po przedramienia, aż dziewczynę przeszły ciarki. Nie rozumiała czemu chłopak tak na nią działał. Przejechał po jej talii i złapał w biodrach, może trochę za mocno. Dziewczyna poczuła jak jej serce ponownie przyśpiesza.
- Kocie. Proszę, nie.- Szepnęła nie przekonana do swojego zdania, jednocześnie słabo kładąc dłoń na ramieniu chłopaka, on natomiast przyciągnął ja jeszcze bliżej. Marinette zachłysnęła się swoim oddechem. Odsunął lekko głowę i spojrzał w jej oczy. Ich niebieski kolor był najpiękniejsza rzeczą, jaką mógł sobie wyobrazić. Dziewczyna wpatrywała się w niego tymi cudownymi oczyma, w których widział niepewność i wahanie. Zbliżył się do jej twarzy i oparł swoje czoło o jej. Wystarczyło tak niewiele, aby poczuć jej usta, a teraz nie potrafił się skupić na niczym innym jak jej pięknych, niepewnych oczach oraz ślicznych, czerwonych wargach. Jego policzki też przybrały czerwoną barwę. Wczoraj ledwo opanował się, aby nie pocałować jej. Czemu dziś jest trudniej? Przyparł jej do najbliższej ściany i spojrzał na opuchnięty policzek. Zabolało go serce na myśl, jak musiało ją to boleć, gdy dostała te uderzenie. Wiedział, że była przy niej Alya, ale to on chciał być jeszcze bliżej niej. Czuć jej bliskość, jak wtedy gdy przytulał ja w klasie. Zagryzł wargę.
- Chat, błagam nie męcz mnie już. - Jęknęła mu prosto w usta, które prawie się stykały. Zdziwiła go reakcja dziewczyny. Trzymała go kurczowo za lateksowy strój na barkach. Czul, że nogi ma jak z waty i był pewny, że gdyby ją puścił ta by po prostu upadła jak szmaciana lalka. Jej ręce drżały od nadmiaru emocji, a on czuł jak szybko bije jej serce. Dawno nie był tak szczęśliwy ja w tej chwili.
- Jak sobie życz...- Zaczął, ale nie dane mu było skończyć.
- Matko, Chat przestań! Pocałuj.- Jęknęła w jego usta błagalnie. Chłopak nie rozumiał, czemu dziewczyna sama nie sięgnie po jego wargi. Marinette była natomiast tak rozkojarzona, że nie była w stanie skupić się na staniu prosto, a co dopiero, aby pocałować blondyna. Po chwili mężczyzna złączył ich usta, czując nieopisane szczęście. Był zaborczy, chciał jak najwięcej zapamiętać, tak jakby miał być to ich jedyny pocałunek. Dziewczyna, zaskoczona jak szybko i mocno złączył ich warki, jęknęła, co chłopak z chęcią wykorzystał. Jego język szybko odnalazł usta dziewczyny. Najpierw przejechał po i tak otwartych wargach dziewczyny, a potem pogłębił pełen pasji pocałunek. Zaczął walczyć o dominację z brunetką i szybko wygrał. Jego ręka zeszła z jej biodra na udo i uniósł je wysoko. Nie wiedziała, kiedy drugą ręką zaczął jeździć po szyi, ramionach, aż w końcu trafił pod bluzkę. Przejechał kciukiem po płaskim brzuchu, trzymając ja w talii czterema palcami. Marinette wydała z siebie cichy pomruk, który dla młodego nastolatka z burzą hormonów był jedynie zaproszeniem. Uniósł cienką koszulkę w kwiaty, chcąc ręką zajść wyżej, jednak dziewczyna złapała go za dłoń i postawiła przy brzuchu, ale oderwała ust od warg blondyna. Z pocałunkami przeszedł najpierw na jej zraniony policzek starając się być delikatnym, powoli zszedł na jej żuchwę, aż w końcu dotarł do brody. Wtedy dziewczyna nie wytrzymała. Puściła jego strój i złapała za policzki, możliwie trochę za szybko, ale w cholerę z tym. Uniosła jego twarz wyżej, aby znów poczuć jego usta. Jakby było od nich co najmniej uzależniona, a nawet przez myśl jej przeszło, że zakochana. Oboje zjechali po ścianie na podłogę, gdzie noga dziewczyny znalazła na na jego plecach. W pewnym momencie usłyszała tupanie tuż pod klapą. Oderwał się od jej warg i spojrzał na wejście. Zza wejścia do pokoju dało się słyszeć stłumiony głos matki dziewczyny, pukającej w drewno.
- Kochanie śpisz? Wejdę do ciebie na chwilę, mam twoje pranie.
CZYTASZ
Miraculum
FanfictionCo się stanie, jeśli Chat Noir dowie się kto jest Biedronką? Władca Ciem wystawia zmodyfikowana Akumę. Akcja rozgrywa się, gdy bohaterowie są w liceum. Rozdziały 1-20 w trakcie poprawek, niektóre komentarze mogę się nie zgadzać z opowiadaniem ( ale...