Marinette uniosła się na łokciach oraz spojrzała na kupkę popiołu, leżącą spokojnie przy jej łóżku. Tak jakby nic jej nie zrobiła. Przeniosła wzrok na kota.
-Przypominało Akumę, ale miało inne barwy...- Powiedziała. Blondyn stał w lekkim rozkroku, przenosząc wzrok to Marinette, to na pozostałości motyla i tak w kółko, aż rozbolała go szyja. Co tu się stało? Zapytał się siebie w myślach, aż w końcu cofnął się parę kroków i usiadł obok dziewczyny. Przyciągnął ją do siebie, zdjął z jej włosów drugą gumkę. Rozerwał ją na dwie części.
- Ej! Co robisz?- Krzyknęła, ale on uciszył ja jednym gestem.
- Nie wiem co to było, ale sprawiło nam ten problem i wyleciało z tego.- Wskazał na frotkę do włosów.- Robię to na wszelki wypadek.- Powiedział i posadził ja sobie na kolanach. Przyłożył swoje czoło do jej. Nie było gorące, więc gorączka jej spadła. Odetchnął z ulgą, a Marinette zaczerwieniła się, gdy chłopak zdjął z niej bluzkę. Spojrzała na niego zaskoczona, a Kot przyglądał się jej ciału. Wszystkie kropki kurczyły się, a czerwony kolor bladnął. Ponownie założył jej koszulkę, po czym spojrzał jej w oczy. Przyłożył uspokajająco swoją rękę do jej policzka.- To wszystko. Nie zdziwiłbym się, gdyby tą akumę przysłał Władca Ciem, ale już się jej pozbyliśmy.- Wyszeptał, po czym przyciągnął ja do siebie, aby przytulić do swojego ciała.
- Kocie... Ja... Kotku.-Sytuacja tak ją przytłoczyła, ze nie wiedziała co powiedzieć. Po jej policzkach popłynęły łzy. Mocno wtuliła się w chłopaka, ale gdy usłyszała pikanie pierścienia chłopaka, chciała się odsunąć. - Kocie... Pierścień.- Mruknęła, nie pewna czy chłopak chce jej pokazać kim jest. Zamiast odejść chłopak jedynie przytul ją do siebie mocniej.
- Chcę ci się wreszcie pokazać. Chce, abyś mówiła mi po imieniu.- Powiedział. Ostatnia poduszeczka na pierścieniu zniknęła. Dziewczyna zamknęła oczy, kiedy poczuła pod dłońmi materiał koszuli. Chłopak odsunął się i spojrzał na nią. - Otwórz oczy.- Powiedział czule, przejeżdżając dłonią po jej włosach i zatrzymując się na karku. Marinette bała się tego co może zobaczyć, ale jak mogłaby mu odmówić, kiedy on mówi do niej tak czule. Lekko je uchyliła i popłakała się, widząc znane jej zielone oczy. Przyjrzała się dobrze znanemu jej chłopakowi i, chociaż znała każdy jego cal, nie mogła uwierzyć, że to on siedzi przed nią. Blond kosmyki w nieładzie, spadające na czoło. Zjechała wzrokiem na oczy oraz prosty nos. Spojrzała na jego usta. To one tak ją całowały, czasami zachłannie, a czasami czule. Załkała i przytuliła go do siebie.
- Głupi kot! Głupi! Głupi! Przez taki długi czas...- Wyszeptała. Ramiona jej drżały, a chłopak zaczął ją lekko kołysać.
*** u Władcy Ciem***
Mężczyzna stał w słabo oświetlonym pomieszczeniu, a na około niego trzepotało skrzydłami miliony motyli. W ręce trzymał laskę, która co raz mocniej ściskał. Był zły... Nie, to za mało powiedziane. Był wściekły! Jak mogli tak szybko odkryć oraz zniszczyć jego motyla. Jak się dowiedzieli? Otworzył medalik z zdjęciem pięknej blondynki o zielonych oczach. Na jego ustach pojawił się czuły uśmiech.
- Kylie, nie poddam się. Wrócisz do mnie.- Wyszeptał i złożył na obrazku lekki pocałunek. Zamknął biżuterię i schował do kieszeni.
- To nie była ostatnia próba. Jeszcze nie skończyłem.- Wysyczał do pustego pomieszczenia.*** A wracając do Marinette ***
Leżeli obok siebie, stykając się ramionami na puchatym dywanie dziewczyny. Jej ciemne włosy w nieładzie tworzyły aureole na około jej głowy,a chłopak miał głowę lekko przechyloną, aby na nią spoglądać. Wiedziała, że to robi oraz bardzo ją to rozpraszało. Złączyła swoje dłonie na brzuchu i spróbowała po raz kolejny zanalizować w głowie całą sytuację.
Czarny Kot wie, ze jestem Biedronką.
Byłam opętana przez dziwną akumę.
Czarny Kot to Adrien.
Ta cisza między nami mnie zabija.
Władca Ciem ma inne akumy.
Nie wiadomo czym zaatakuje.
Wiemy o swojej tożsamości.
Moje myśli są bardzo chaotyczne.
Czy Władca Ciem też...
- Adrien.- Wyszeptała niepewnie, a chłopak wydał z siebie pomruk, mówiący, że słucha.- Myślisz, że ON wie? No wiesz, kim jesteśmy?- Spytała już trochę pewniej. Odwróciła głowę w jego stronę i w jego oczach ujrzała niepewność oraz zdziwienie.- Nie bez powodu ta zmodyfikowana akuma mnie znalazła?
- Marinette, może wie, a może nie.- Złapał jej dłoń i przyłożył do ust.- Ale się nie martw. Mamy siebie, a gdy jesteśmy razem nic mam nie zagraża.- Wyszeptał, a jego ciepły oddech ogrzał jej skórę i przeszły ją dreszcze. Przysunęli się do siebie w tym samym czasie i złączyli swoje czoła razem. Ich palce splotły się niczym dwie połówki pasujących do siebie kawałków puzzli.
- Adrien... Kocham cię.- Powiedziała patrząc w jego zielone tęczówki.- Jesteś moją pierwszą miłością.- Skończyła, przymykając oczy i czerwieniąc się z zawstydzenia.
- Ja cie...- Adrienowi przeszkodził głośny śmiech z drugiej połowy pokoju, a po chwili do niego doszło klaskanie.
- To takie ckliwe, niczym w melodramacie, które oglądała moja siostra dziwka.- Powiedział z kpiną w głosie, kiedy Adrien przyciągnął do siebie niebieskooką i zasłonił jej uszy. Czemu ten chłopak zawsze musi im przeszkadzać? Pomyślał, patrząc wrogo na mężczyznę w klapie.
- Czego tu chcesz?- Warknął na Felixa. Kuzyn ciemnowłosej roześmiał się sarkastycznie oraz wskazał palcem na Mari.
- Chciałem zobaczyć czy ta szmata śpi, ale jak widać nie. Kolejnego se znalazła do pieprzenia.- Powiedział butnie. Marinette złapała dłoń Adriena na jej uchu mocniej przyciskając do siebie.
- Odejdź. Nie masz prawa tak do niej mówić!- Blondyn był wściekły, ale drugi chłopak wpatrywał się w nich z kpiną.
- Nie mam prawa mówić prawdy? Wczoraj przeleciał ja gościu przebrany za kota. Chory fetyszysta.- Powiedział, a potem wyszedł, aby nie słyszeć kolejnego argumentu, na który nie miałby już czym się bronić. Swoje już stracił. Adrien odsunął się od Marinette i postawił ją do siadu, po czym przyłożył dłoń do jej policzka na którym nadal było widać trzy szramy, zrobione przez Chloe.
- Muszę już iść.- Powiedział nie chętnie.
- Dobrze.- Wyszeptała, patrząc jak mężczyzna wypowiada formułę przemiany i rusza do okna. W ostatniej chwili złapała go za rękę i pociągnęła do siebie. Złożyła na jego ustach lekki pocałunek, a zimny wiatr owiał ich przez co dziewczyna zadrżała. Adrien, który otrząsnął się z pierwszego zaskoczenia, przytulił ja do siebie. Jedna rękę położył w jej talii, a drugą położył na głowie. Odsunął się i wyszedł przez okno. Dziewczyna zamknęła okno i ruszyła do łóżka.
Następnego dnia poszła do szkoły. Bez kropek, bez czerwonej skóry i bez malinek. Dziewczyna od razu wpadła na Alyę, która zaczęła opowiadać jak szło jej z Nino. Może dała sobie spokój ze swoją obsesją na punkcie Biedronki? Pomyślała Marinette z lekkim uśmiechem, gdy siadały w ławce, a jej przyjaciółka nie dawała jej dojść do słowa. Zauważyła również zły wzrok Chloe, który był skoncentrowany na ciemnowłosej. Być może było to związane z ostatnią bójką pomiędzy mulatką a blondynką, ale dlaczego córka burmistrza miałaby złościć się na nią. Nagle cała złość blondynki wyparowała, gdy do sali wszedł Adrien. Już wstawała, aby przywitać się ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, ale blondyn nawet nie zwrócił na nią uwagi. Podszedł do Marinette i wycisnął na jej ustach krótki i czuły pocałunek.
- Witaj kochanie. - Powiedział i usiadł na swoje miejsce. Chloe zrobiła się czerwona i patrzyła z jeszcze większą nienawiścią niż dotychczas na ciemnowłosą, a Marinette była na skraju załamania, powtarzając w głowie jedno zdanie.
Chloe mnie zabije na śmierć.
CZYTASZ
Miraculum
FanfictionCo się stanie, jeśli Chat Noir dowie się kto jest Biedronką? Władca Ciem wystawia zmodyfikowana Akumę. Akcja rozgrywa się, gdy bohaterowie są w liceum. Rozdziały 1-20 w trakcie poprawek, niektóre komentarze mogę się nie zgadzać z opowiadaniem ( ale...