Gdy weszła do pokoju, on już zdjął swój strój super bohatera i siedział na kanapie ze skruszoną miną. Zdjęła buty i położyła przy klapie oraz schowała czapkę w szafce. Podeszła do chłopaka i usiadła na przeciwko niego w fioletowym fotelu.
- No słucham. Jakim prawem uznałeś, że możesz mnie śledzić, hmm?- Spytała podnosząc brew i założyła nogę na nogę. Blondyn spłonął rumieńcem i niepewnie zaśmiał się, ale od razu umilkł, gdy zobaczył jej srogie spojrzenie.- Nie ufasz mi?- Zadała kolejne pytanie, które aż go zabolało.
- To nie o ciebie chodzi.- Mruknął pod nosem, a dziewczyna zerwała się pod wpływem złości z fotela.
- To o co!?- Wrzasnęła i usłyszała trzask drzwi na dole. Chyba jej rodzice poczuli się nieswojo. We własnym domu. Jaka z niej okropna córka. Chłopak tez gwałtownie się podniósł.
- O tego twojego przyjaciela.- Ostatnie słowo wręcz wypluł.- Czy ty widziałaś jak on na ciebie patrzy? Jak na siódmy cud świata! Jesteś moim cudem!- Wrzasnął, a dziewczyna mrugnęła kilka razy , trawiąc jego słowa. Dotarło do niej, że jej chłopak był zazdrosny.
- Śledziłeś mnie, bo byłeś zazdrosny? A jak ja miałam się czuć przez te wszystkie "spotkania" z Kagami?- Spytała. Podeszła do niego. Wbiła mu palec wskazujący w klatkę piersiową.- Jak miałam się czuć, gdy gadaliście o tej szermierce, a ja nic nie rozumiałam. Flirtowała z tobą, ty skończony idioto! Nawet jeśli nie jest z nami w klasie, siedziała u nas w sali na przerwach!- Krzyknęła zezłoszczona z ognikami we fiołkowych oczach.- Nawet jeśli Luka patrzy na mnie jak na siódmy cud świata jest MOIM PRZYJACIELEM, DEBILU!- Skończyła wrzaskiem, po czym złapała go za koszulę i przyciągnęła jego usta do swoich. Zaskoczyła go na tyle, że potknął się i upadł na kanapę, a razem z nim Marinette. Długo nie myślał, wplątał palce między jej kosmyki i skupił na delikatnych wargach dziewczyny.
- Przepraszam, ufam ci.- Wyszeptał w przerwie między pocałunkami. - Więcej nawet nie pomyślę, aby cię pilnować. Przyrzekam.- Ciemnowłosa zeszła z pocałunkami na szyję chłopaka.
- No, kurwa, mam taką mam nadzieję.- Odpowiedziała, a potem zdjęła mu koszulkę. Zeszła dłońmi na jego klatkę piersiową, nadal czując w sobie złość. Wielką złość. Tak dużą, że ugryzła go w ramię, a potem zassała to miejsce, aby zrobić tam malinkę. Potem zdecydowała zrobić mu jeszcze na szyi. Chłopak zamruczał, czując w sobie zielonookiego potwora. Przewrócił ją na plecy i zawisł na nią. Złapał jej dłonie i przycisnął nad głową. Złączył ich wargi oraz poczuł jak dziewczyna łączy swoje nogi na jego plecach.
- Jesteś moim cudem. Tylko moim.- Spojrzał na nią spojrzeniem tak mocnym, że zabrakło języka w buzi. Dała radę kiwnąć głową i od razu przypomniała sobie o swojej złości.
- Co nie znaczy, że będziesz miał prawo pilnować mnie na każdym kroku.- Mówiła, gdy odpinał jej spodnie. Dziewczyna podniosła biodra i rozplątała nogi, po czym pomogła je zdjąć. Jedną nogę położyła mu na ramieniu, a drugą wzdłuż jego ciała.
- Obiecałem, że już nie będę!- Krzyknął zirytowany i zaczął całować wewnętrzną stronę jej uda. Im bliżej jej majtek był, tym trudniej było znaleźć dziewczynie odpowiedni argument. Gdy już był przy linii materiału, zgrabnie je ominął i przeniósł je na brzuch, przy okazji powoli zdejmując jej bluzkę.
- EJ!- Krzyknęła, a chłopak uśmiechnął się rozbawiony. Ciemnowłosa mruknęła coś pod nosem, zła jak osa. Chłopak śledził ją, tłumaczył się zazdrością, tak jakby ona nie mogła być zazdrosna, a w dodatku nie zajmuje się nią tak jak powinien.
W nocy, gdy chłopak spał obok niej, musiała stwierdzić, że to był nieziemski seks. Odwróciła się w jego stronę i spojrzała na plecy Adriena . Lekko dotknęła nagiej skóry chłopaka, a potem objęła go. Cieszyła się, że nie wpadła do nich jej matka, gdy brał ją na tej kanapie. Była tak zła, że wbijała mu paznokcie i ciągnęła za włosy. Jeszcze widzi czerwone ślady. On w sumie nie był dłużny. Tak mocno ją trzymał i był taki... Nadal go czuła... Wtuliła policzek w jego plecy.
- Przestań opiekować się tą całą Kagami.- Wyszeptała, ale odpowiedziała jej cisza. Cicho westchnęła i zasnęła. Adrien natomiast nie mógł zasnąć, a myślał nad słowami Marinette.
Następnego dnia do pokoju wparowała im Sabine.
- Tacy młodzi, tacy szaleni.- mówiła, gdy Adrien czerwony ze wstydu, znowu, szukał swojej koszulki. - Bułeczki z twarożkiem na śniadanie?
- Pewnie mamo, ale wyjdź. Błagam.- Powiedziała dziewczyna, gdy kobieta postawiła na kanapie świeże pranie. Matka Marinette pokiwała głową i wyszła z pokoju. Para spojrzała na siebie i wybuchli śmiechem.- Chyba musimy się do tego przyzwyczaić.
- Tak, albo kochać tylko u mnie.- Odpowiedział chłopak i znalazł koszulkę pod stolikiem. Marinette zaczerwieniła się oraz sama zaczęła się ubierać. Przyjrzała się swoim włosom w lustrze i złapała kosmyk w dłonie. Lekko zmarszczyła brwi w lekkim zastanowieniu. Po chwili rozczesała je, związała na czubku w niedbałego koczka. Gdy Adrien poszedł do łazienki, ona szybko za bookowała wizytę u fryzjera w ulubionej aplikacji. Poczuła potrzebę zmiany. Podeszła do umywalki, gdzie chłopak mył zęby i sama do niego dołączyła. Następnie zeszli na śniadanie, a potem do szkoły. Na ostatnich zajęciach, czyli matematyce, dostała wiadomość, że wolny termin miałaby jeszcze dziś, gdyby była zainteresowana.Pokrótce opisano tam, że jedna z klientek zrezygnowała z wieczornej wizyty i mają wolną godzinę. Szybko się zgodziła i powiedziała swojemu chłopakowi, ze spóźni się trochę na patrol. Na małym kalendarzyku w aplikacji pojawił się Fryzjer o dwudziestej. Po powrocie do domu, przebrała się w coś wygodniejszego, zjadła makaron ryżowy z kurczakiem i odrobiła lekcje. Ku jej zaskoczeniu koło dziewiętnastej odwiedził ja Luka. Trzymał w dłoni jakiś mały pakunek, a jego policzki były lekko zaczerwienione.
- Prawdę powiedziawszy, chciałem dać ci to wcześniej, ale jakoś okazje nie pasowały. Jest to przyjacielski prezent z Włoch. - Wyszeptał z lekkim uśmiechem, a dziewczyna przepuściła go w drzwiach, cały czas pilnując zegarka. Złapała za prezent od niebieskookiego i rozpakowała go, wyciągając zwiewny szal w turkusowym kolorze na którym wyhaftowane były różne zabytki z wyżej wymienionego kraju. Dziewczyna zaniemówiła.- Wiedziałem, ze ci się spodoba.- Wyszeptał, podchodząc bliżej i zabierając podarek z jej dłoni, a następnie owinął wokół jej szyi. Złapał jej twarz i podniósł tak, aby spojrzeć w jej tęczówki.- Pasuje ci do oczu.
- Ja...- Zająknęła się. Poczuła zdradliwy rumieniec na policzkach oraz jak serce zaczęło jej galopować, gdy tylko ujrzała jego niebieskie tęczówki. Szybko złapała go za ramiona i odsunęła na szerokość swoich rąk, mając w głowie imię swojego chłopaka.- Ja dziękuję za prezent, a teraz mam sprawę do załatwienia. Może spotkamy się innym razem.
- Pewnie.- Odpowiedział Luka, z leniwym uśmiechem. Schował dłonie do kieszeni. - Mam nadzieje, że ten drobiazg ci się spodobał.- Dodał, po czym wyszedł, a Marinette musiała usiąść i zdjąć z siebie szal od chłopaka. Spojrzała na niego, uznając, że jest to naprawdę piękny dodatek. Przytuliła go do klatki piersiowej, jednocześnie uspakajając serce, a jak tylko poczuła się lepiej założyła go na siebie. Przejrzała się w lustrze, zauważając, że faktycznie pasował jej do oczu. Na jej twarz wstąpił nieświadomy, słodki uśmiech, z którym wybrała się do fryzjera. Na miejscu, poprosiła stylistę o coś zaskakującego, ale pasującego do jej urody.
CZYTASZ
Miraculum
FanfictionCo się stanie, jeśli Chat Noir dowie się kto jest Biedronką? Władca Ciem wystawia zmodyfikowana Akumę. Akcja rozgrywa się, gdy bohaterowie są w liceum. Rozdziały 1-20 w trakcie poprawek, niektóre komentarze mogę się nie zgadzać z opowiadaniem ( ale...