Anna zacisnęła mocniej dłonie na kubku. Brwi miała ściągnięte, rzucała niepewnie spojrzenia na stół Slytherinu. Elsa opowiadała spokojnie o swojej ostatniej lekcji zielarstwa.
— Ty to zrobiłaś? — przerwała zdezorientowana Anna, gdy usłyszała, że to jej siostra rozwaliła worek z nawozem. — To przypadkiem nie Jack? Hans mówił, że to zrobił Jack.
— Cała klasa jest o tym święcie przekonana, włącznie z Hansem — odparła Krukonka. — Ale to zrobiłam ja. Mówiłam ci, jak on traktował Jacka. Początkowo Saliet ukarał Jacka, ale wyjaśniłam wszystko z nauczycielem. To ja muszę iść na szlaban.
Anna uniosła brwi, jakby nie mogła uwierzyć, że jej siostra jest zdolna robić takie rzeczy.
— Nie mogłaś po prostu zwrócić Hansowi uwagi? — spytała z oburzeniem Gryfonka. — Lub pójść do nauczyciela jak zazwyczaj to robisz?
— To nie podziałałoby. Hans ma nauczkę — odparła obojętnie Elsa.
— Ale...
— Przyjaźnisz się z Jackiem, prawda?
Krukonka chciała zmusić siostrę, aby samodzielnie przemyślała zachowanie Hansa. Elsa nie wierzyła, że Anna po prostu przestała zauważać, jak zachowuje się Ślizgon. Wydawało się jej, że Gryfonka próbuje ignorować wypaczony światopogląd chłopaka.
Anna patrzyła na Elsę ze zdumieniem, jakby nie rozumiała, co to pytanie miało do rzeczy. Rudowłosa zerknęła na stół Slytherinu. Elsa popatrzyła krótko przez ramię i domyśliła się, że siostra chciała znaleźć między Julią Zabini a Hyperionem Malfoyem Hansa.
— Prawda — przyznała cicho Anna.
— Pamiętasz, jak Hans go traktował? — dopytywała Elsa. — Już od pierwszego roku? Na przykład wtedy, kiedy pobili się w drugiej klasie, gdy Jack dowiedział się, co znaczy szlama?
Elsa zauważyła, że Anna patrzy na nią dziwnie. Spojrzenie rudowłosej było mieszaniną konsternacji i, co bardziej nienormalne, rozbawienia.
— Myślałam, że Jack cię nie obchodził — powiedziała Anna, a na jej twarz wpełzł uśmiech. — Wydawało mi się, że zwracałaś na niego uwagę, jeśli to było konieczne... Patrzyłaś wtedy na niego jak na coś zgniłego i zapakowanego w starą skarpetę.
Elsa poczuła niewytłumaczalne ciepło na policzkach.
— Nie o to mi chodzi — rzekła wymijająco Krukonka. — Rzecz w tym, że Hans ma pogardliwy stosunek do mugolaków, a ty nie. Przynajmniej tak mi się wydaje...
— Oczywiście, że nie myślę tak o mugolakach — zaperzyła się Anna. — Wiem, że Hans ma... — Zawiesiła głos, zastanawiając się. — Niekoniecznie zawsze ma rację. Ale ty nawet nie wiesz, ile mamy wspólnego!
Elsa uniosła brwi.
— Oboje lubimy quidditcha — odpowiedziała Anna, zanim siostra zadała jakiekolwiek pytanie — uwielbiamy kanapki z szynką, kibicujemy tym samym drużynom, kochamy czekoladę...
— Oprócz jedzenia i quidditcha?
Zadane pytanie wyraźnie zbiło z tropu Annę. Kilka razy otwierała usta, jakby miała coś powiedzieć, ale rezygnowała.
— Hans jest żartobliwy, uwierz mi, potrafi się bawić, pomaga mi, jest dobrze wychowany, miły, pomocny... — wyliczyła Anna z rozmarzeniem.
— Traktowałby cię tak, gdybyś nie była czystej krwi? — Elsa złożyła dłonie na stole.
Krukonka nie chciała zdołować Anny, ale to wyszło przypadkiem.
— Pewnie nie — odparła cicho posmutniała Gryfonka. Dodała z zapałem: — Ale ja z nim porozmawiam! Tak, to na pewno pomoże... — zaśmiała się krótko.
CZYTASZ
Hogwart skuty lodem − Jelsa fanfiction
Fiksi PenggemarTurniej Trójmagiczny to doskonała okazja do wybicia się. Nagle stajesz się bogaty, rozpoznawalny i, oczywiście, bardziej lubiany. Nic dziwnego, że Jack nie może przepuścić nadarzającej się okazji, aby się zgłosić. Przecież uczestnictwo w tego typu z...