19. Co się z tobą dzieje

9.6K 559 88
                                    

Oczami Ethana

Malia zeszła na dół aby zacząć szykować śniadanie dla naszej dwójki a ja postanowiłem jeszcze chwilę poleżeć w łóżku, które całe przesiąknięte jest jej oszałamiającym zapachem. Przeturlałem się ze swojej strony na miejsce gdzie spała dziewczyna, jej woń jest w tym miejscu jeszcze bardziej intensywna. Uśmiechnąłem się mimowolnie z zadowoleniem. 

Odwróciłem się w stronę drzwi, kiedy tylko usłyszałem głośne chrząknięcie. Rozszerzyły mi się źrenice na widok wysokiego bruneta w średnim wieku, przełknąłem głośno ślinę. 

- Dzień dobry panie Mark. 

Spojrzałem w dół na swoje odkryte ciało pierwszy raz w życiu żałując iż śpię w samych bokserkach. 

- Dzień dobry Ethan. - Uniósł do góry swoją krzaczastą brew przyglądając mi się pytająco. - Czy przypadkiem nie pomyliły ci się pokoje? 

Poczułem jak krew podpływa mi do policzków a serce przyśpiesza swoje bicia, zacisnąłem spocone dłonie. - Ja... No...Ten... - Zacząłem się jąkać jak jakiś pieprzony idiota nie wiedząc co mógłbym powiedzieć. Kurwa, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, śpiąc u innych dziewczyn zmywałem się jeszcze zanim same się obudziły. Co do nocy to również zdarzyło mi się to pierwszy raz abym spał w jednym łóżku, ba, pod jedną kołdrą z dziewczyną a do niczego nie doszło. Przełknąłem głośno ślinę. 

- Emm...ja... - Zacząłem próbować dalej lecz niestety z marnym skutkiem. Cała ta sytuacja najwyraźniej go bawi ponieważ powstrzymuje śmiech przygryzając wargę tak samo jak robi to Malia, oczywiście nie tak seksownie. To znaczy, nie! Stop! U niego w ogóle nie wygląda to seksownie. Jestem takim debilem. 

Wzdychnąłem głośno. - Ja... Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. 

Zaśmiał się w końcu na głos a ja w końcu ogarnąłem się aby przykryć się do połowy kocem, to trochę dziwne, że stał tu przyglądając się mi, kiedy w dziewięćdziesięciu procentach jestem nagi. 

- Nie przeszkadza mi to, na prawdę. - Zatrzymał się na chwilę sprawdzając moją reakcję. Patrzę na niego wielkimi oczami. - Malia za miesiąc ma siedemnaste urodziny, to chyba normalne, że znalazła sobie chłopaka. - Wzruszył ramionami a ja się cały spiąłem na słowa 'chłopak'. - Chce cię tylko prosić o jedną rzecz, właściwie nie, źle dobrałem słowa. Masz jej nie zranić, rozumiesz? Inaczej znajdę cię i wykastruje. - Wywarczał. 

Pokiwałem powoli głową nie wiedząc co mógłbym powiedzieć, pierwszy raz widzę aby ojciec Camerona ściągnął z twarzy swoją uśmiechniętą maskę.

- Ciesze się, że się zrozumieliśmy. 

- Ethan! Co tak długo? 

Po domu rozniósł się głośny krzyk blondynki a po chwili stanęła w progu drzwi, spojrzała dziwnie to na mnie to na swojego wuja. 

- Co tu się dzieje? - Spytała ostrożnie. 

- Nic. Rozmawialiśmy sobie. - Zapewnił ją po czym pocałował  w czoło. - Jadę do pracy, miłego dnia. 

- Nawzajem. - Odpowiedziała uśmiechnięta po czym przeniosła spojrzenie na mnie. - Idziesz w końcu? 

Usłyszałem jej głos ale słowa jakoś nie bardzo doszły do mojego mózgu. Wygląda tak rozkosznie w za dużej koszulce w krótkich spodenkach oraz dwóch kitkach na głowie. Najchętniej bym ją teraz... odetchnąłem głośno. Nie rozumiem co się ostatnio ze mną dzieje. 

- To jak? 

- Co jak? - Zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc o co jej chodzi na co wywróciła oczami ze słodkim śmiechem.

- Wstaniesz w końcu? 

- Tak, pewnie. 

Podniosłem się w końcu z materaca narzucając na siebie wczorajsze ciuchy ruszyłem za dziewczyną w kierunku kuchni mając przed sobą rozpraszający widok. Te spodenki są dosyć krótkie przez co widać kawałek jej tyłka, materiał opina jej się w taki sposób, że czuję jak twardnieje w spodniach. 

- Co się z tobą dzieje? - Spojrzała na mnie przez ramie. 

- Jak to co się ze mną dzieję? - Powtórzyłem powoli jej słowa co wywołało u niej kolejny śmiech.

- Pytałam o czym gadałeś z moim wujkiem. - Podniosła do góry brew czekając aż odpowiem. 

Zakasłałem lekko ponieważ trochę zaschło mi w ustach. - O takich tam duperelach, wiesz jak to mężczyźni. - Wzruszyłem lekko ramionami odwracając wzrok aby tylko już dłużej na nią nie patrzeć, to rozpraszające. Dlaczego do kurwy zrobiła sobie te kitki? Wygląda ponętnie. 

- Ah, tak. - Mruknęła, doskonale zdaje sobie sprawę, że wie, że kłamie i że wie, że ja wiem ale nie skomentowałem tego w żaden sposób. 

Zaśmiałem się na jego słowa a blondynka spojrzała na mnie z mordem w oczach, udałem ogromne przerażenie na co pokręciła głową ze śmiechem. Brunet udał się do salonu a ja jeszcze na chwilę podszedłem do blondynki. Dałem jej klapsa w tyłek na co podskoczyła zaskoczona z piskiem. - Oby było dobre. - Mruknąłem. 

-Idiota. - Odparowała wytykając mi język jak pięcioletnie dziecko. 

Ja też nie zachowałem się najdoroślej ale musiałem dotknąć tego jej seksownego tyłeczka przynajmniej na chwile. Miło było poczuć jej skórę na swoich palcach nawet zaledwie dwie sekundy. 

Usadowiłem się na kanapie zaraz koło przyjaciela, który podał mi odkapslowaną butelkę z alkoholem do ręki. Upiłem dużego łyka, następnie odwróciłem się do bruneta. - O czym chciałeś ze mną pogadać? - Spytałem przypominając sobie jego ostatnie słowa, kiedy wpakował nam się do pokoju.

To jest ten moment, w którym mi piszecie, że mnie zabijecie, haha, kocham was :)x

Może uda mi się coś jeszcze dodać w czwartek, wcześniej nie ma żadnych szans.

ps. Ten gif jest świetny haha

Hey SweetieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz