Hejka!
Ludzie, rozwalacie system!
200 wyświetleń!
Uwielbiam Was! :*
~~~~~~~~~~~~~
~Jola~
Gdy dotarliśmy do Mystery Shack, to Dipper poszedł od razu do laboratorium. Ja za to poszłam się umyć. Nikomu nie mogę się pokazać cała we krwi.
Spojrzałam w lustro.
Zabiłam człowieka.
Zabiłam.
Nie mogłam uwierzyć.
Szybko się umyłam i pobiegłam na dach.
Noc była ciepła. Usiadłam na brzegu dachu i patrzyłam w niebo. Było widać gwiazdy. Westchnęłam. Co się teraz będzie działo?
Nagle mój telefon zapiszczał. Przyszedł sms.
Włączyłam go.
Zbladłam.
John - Musimy się spotkać.
Wtf? Przecież on nie żyje... Jak to możliwe? Odpisałam:
Ja - Jak?
John - Nic o mnie nie wiesz.
Ja - Masz rację.
John - No :)
Ja - Ech...
John - Co jest? :/
Ja - Nic.
John - No mów, przecież widzę.
Ja - Znów mnie obserwujesz?
John - Nie. Stoję pod twoim domem. Muszę z tobą porozmawiać.
Ja - Ech... Dobra, właź. Jestem na dachu.
John - Wejdę po drabinie.
Po chwili był już na dachu.
- Więc czego chcesz? - powiedziałam głośno
Podszedł do mnie i zakrył mi usta.
- Ciiii... - szepnął
Odsunęłam jego rękę.
Usiadł koło mnie.
- Słuchaj, muszę cię ostrzec. - powiedział
Spojrzałam na niego.
- Przed czym? - spytałam
- Bill szykuje coś strasznego... - powiedział
- A czemu mam ci ufać? - spytałam
- Bill mnie opętał. Tak jak ciebie. - powiedział
- No ale w twoim domu... - zaczęłam
- Wtedy mną sterował. Jak marionetką. - podsumował
- Ale jak żyjesz? - spytałam
- Zabiłaś połowę Billa w moim ciele, nie mnie. - mrugnął - Pomogłaś mi się go pozbyć.
- A jak dałeś mu się nabrać? - spytałam
- Obiecał, że pomoże mi w znalezieniu dziewczyny... - wydukał
- Aha. - powiedziałam
Nagle usłyszałam trzask drzwi.
- Musisz już iść. - powiedziałam szybko.
Wiedział o co chodzi. Pokiwał głową i szybko zszedł po drabinie.
Na dach wszedł Dipper. Był smutny.
Odwróciłam się do niego plecami.
- Musimy pogadać... - zaczął i usiadł koło mnie.
Spojrzałam na niego.
- O czym? - spytałam
- O nas... - powiedział
Spojrzałam na niebo.
- Myślę, że... - jąkał się.
- Że? - spytałam
- Musimy zerwać. - powiedział, mając zamknięte oczy.
Łzy zaczęły napływać mi do oczu.
- Czemu? - spytałam
- Jesteś demonką, a ja człowiekiem. - powiedział - Nie chcę chodzić z dziwadłem.
Rozpłakałam się. Wbiegłam do pokoju. Chwyciłam bluzę i wybiegłam z Mystery Shack.
Napisałam do Johna.
Ja - Sory, że piszę o trzeciej nad ranem, ale mg przyjść do cb na noc?
John - Jasne ;) Wpadaj
Uśmiechnęłam się.
Pobiegłam do jego domu. John stał przed domem w piżamie i bluzie.
- Hej. - powiedział
- Hej. - odpowiedziałam
- Wchodź do środka, wszystko mi wyjaśnisz. - powiedział i zaprowadził mnie do środka.
Usiadłam na kanapie. John przyniósł nam herbatę.
- No to opowiadaj. - powiedział John siedząc na przeciwko mnie
- Po tym jak poszedłeś, to przyszedł Dipper. Powiedział, że musimy zerwać. Powiedział, że jestem dziwadłem. - powiedziałam
John usiadł koło mnie i złapał za ramię.
- Coś mi tu nie pasi. - powiedział
Spojrzałam na niego.
- Czemu? - spytałam go
- Dipper już od dawna wie, że jesteś demonką. Dopiero teraz zareagował. Nie śmierdzi ci tu coś? - powiedział
Zamyśliłam się. John ma rację.
- Dzięki. - przytuliłam go, ale po chwili się cofnęłam.
- Sorki, poniosło mnie. - powiedziałam
- Nic nie szkodzi. - zaśmiał się John.
~Dipper~
Byłem w laboratorium, odkąd wróciłem z Jolą do domu. Musiałem o wszystkim powiedzieć wujkowi Fordowi. Jola podczas zabijania Johna miała żółte oczy.
- To oznacza, że Bill zostawił swój kawałek charakteru w jej głowie. - wyjaśnił Ford
- Podczas tego, gdy ją opętał? - spytałem
Pokiwał głową.
- Wiesz Wujku, idę już chyba spać. - ziewnąłem.
- Dobrze. - odpowiedział
Dotarłem na górę. Poszedłem do pokoju. Okno było otworzone na oścież. Zamknąłem je. Mabel już spała. Joli nie było. A może jest na dachu, skoro okno jest otwarte? Wyszedłem na dach. Nikogo nie było. Nagle okno się zamknęło.
- Miło Cię widzieć Sosenko! - krzyknął ktoś za mną.
To był... Ja?
To byłem ja... Z żółtymi oczami.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Helou ;3
I jak? :D
Jeszcze raz dziękuję za 200 wyświetleń!
Kofffffam Was <3
CZYTASZ
GravityFalls // Prawda bywa okrutna ✔ [W TRAKCIE KOREKTY]
FanfictionRozpoczynają się wakacje. Jola szykuję się na kolonie. Jednak los chce inaczej: rodzice wyjeżdżają w półroczną delegację, kolonie zostają odwołane z powodu braku chętnych i pojawiają się dziwne sny. Pojawią się tajemnice. A prawda okaże się straszna...