Zdrada...

265 20 7
                                    

Siemka! ;3

Witajcie w kolejnej części :>

~~~~~~~~~~~~~~~~

~Jola~

Znów byliśmy w lesie.

- I jak? - spytał Ford - Podoba się Wam szkoła?

- Mi bardzo. - powiedziałam

- A tobie Dipper? - dopytywał Ford

Dipper był blady, odkąd zobaczyliśmy szkołę.

- Eee... Tak. Spoko jest. - wydukał

Szliśmy powolnym krokiem w stronę Mystery Shack.

Zaczęłam się martwić o Dippera.

Gdy doszliśmy poszłam z Dipperem do pokoju.

- Dipper, powiedz co ci jest.. - powiedziałam siadając koło niego

- N-nic... - powiedział

- No przecież widzę. - powiedziała łapiąc go za dłoń

Spojrzał na mnie.

- No bo... Um... - nie mógł się wysłowić

- Spokojnie. - powiedziałam

- No bo ta szkoła śniła mi się w koszmarach... - powiedział

- Rozumiem... Mów dalej. - powiedziałam

- I śni mi się, że biegnę na tym korytarzu, który jest na parterze. I wbiegam do tej klasy, która jest na końcu korytarza. I tam obłażą mnie gryzonie. A w dodatku do tego, gapi się na mnie tajemniczy brunet. - powiedział

Przygryzłam wargę. Czemu Dipperowi śni się Dylan?

- A nie znasz tego bruneta? - spytałam

- Nie. A przynajmniej nie kojarzę gościa. - powiedział

- A może ten Brunet będzie chodził tam do szkoły? - powiedziałam

Ale w głębi duszy doskonale wiedziałam, że Dylan będzie chodził tam do szkoły. Ba, będę z nim w jednej klasie...

- Nie wiem, Ale póki jesteśmy razem nic się złego nie stanie. - Dipper mnie mocno przytulił

Również go mocno przytuliłam.

Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że... Zdradzałam Dippera! O mój Boże...

Dipper spojrzał na mnie.

- Coś nie tak? - spytał z troską

Potrząsnęłam głową.

- Nie, nie. Wszystko ok. - powiedziałam

Uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.

Walnęłam się na łóżko.

Życie normalnej nastolatki to koszmar. A życie nastolatki, takiej jak ja, to już jazda bez trzymanki! Podoba mi się dwóch chłopaków. I co teraz?

Zaczęłam analizować.

Dippera znam od początku wakacji. Wiele razem przeżyliśmy. Był zawsze przy mnie, gdy tego potrzebowałam... Pocieszał mnie, wspierał...

A Dylan? Znam go od zaledwie kilku dni! Fakt, że ma piękne oczy, ale to nie powód, żeby tracić dla niego głowę!

Wstałam.

Wybór jest bardzo prosty. Oczywiście, że Dipper.

A co jeśli Dip dowie się, że do zdradzałam? I to w dodatku z chłopakiem z jego koszmaru? Przeszedł mnie dreszcz.

Wyjrzałam przez okno.

Słońce wisiało na środku nieba i chyba na razie nie miało zamiaru zachodzić.
Wzięłam z półki jakąś książkę przygodową i wymknęłam się na dach. Zjechałam po sośnie w dół i ruszyłam do lasu.

Idąc rozmyślałam o szkole. Za niecałe dwa tygodnie będę się uczyć w szkole, gdzie będzie Dylan. A co jeśli Dylan będzie mnie podrywał na oczach Dippera? O Panie, za dużo myślenia.

Usiadłam pod drzewem i zatopiłam się w lekturze.

- Co tam czytasz księżniczko? - spytał ktoś z góry

Spojrzałam nad siebie. Na jednej z gałęzi drzewa siedział Dylan

- Nie strasz! - zaśmiałam się

Zeskoczył na ziemię.

- A zresztą, co ty tutaj robisz? - zdziwiłam się

- Udało mi się wymknąć. - puścił mi oczko

- Wiesz Dylan... Musimy pogadać... - powiedziałam

- O? - spytał

- Ech... Wczoraj mnie poniosło... Ja... - jąkałam się - M-mam chłopaka...

Ta informacja go nie zdziwiła.

- Wiem o nim. - wzruszył ramionami

- Ale skąd? - spytałam

- Pamiętasz? Ja umiem czytać w myślach. - powiedział

- A, no tak. W każdym razie... Ja nie mogę - zaczęłam

I nie dokończyłam. Pocałował mnie.

Odepchnęłam go.

- Dylan... Nie. - powiedziałam

- Dlaczego? - spytał

- Bo mam chłopaka? - powiedziałam

- Wczoraj też go miałaś. - powiedział Dylan

- No to przecież mówię, że mnie poniosło... - zarumieniłam się

-Jesteś taka słodka, kiedy się wstydzisz. - powiedział podchodząc bliżej
Ja za to się odsunęłam.
- Dylan, daj spokój. - powiedziałam
- A czy ja coś robię? - spytał podchodząc jeszcze bliżej.
Był naprawdę blisko. Już prawie mnie pocałował, ale szybko klasnęłam w dłonie. Teleportowałam się na drzewo. Nie wiedział mnie.
- I tak ją znajdę. - powiedział i zniknął
Wzięłam głęboki oddech.
- Uf... - powiedziałam - Było blisko.
- Niespodzianka! - zawołał ktoś z górnej gałęzi
- Czy ty dasz mi spokój? - spytałam skacząc z drzewa
Dylan również skoczył z drzewa.
- Nie wiem. - zaśmiał się
- W ogóle czemu mnie śledzisz? - spytałam trzepiąc spodnie
Dylan się zaśmiał.
- Nie lubię stwierdzenia "śledzić". Raczej bym powiedział, że Cię podgląduje. - powiedział
Przewróciłam oczami.
- Co nie zmienia faktu, że jestem obserwowana. - założyłam ręce na klatce piersiowej
- A kto nie lubi być podglądany? - spytał Dylan
- No chyba nikt! - powiedziałam - A poza tym, to czemu akurat ja? Czemu akurat mnie podglądujesz? Przecież na tym świecie są ładniejsze ode mnie.
- Bo ty jesteś inna... Jesteś wyjątkowa, a przede wszystkim mądrzejsza. - powiedział
- Tia, pewnie to mówisz każdej lasce, którą napotkasz. - powiedziałam
- Nie interesują mnie inne dziewczyny. - powiedział łapiąc za ramiona i patrząc w oczy - Dla mnie liczysz się tylko ty.
Odsunęłam go.
- Daruj już sobie tą gadkę. - powiedziałam
Odwróciłam się od niego i zaczęłam iść do przodu. Zaczął padać deszcz.
Dylan pojawił się przede mną.
- Daj mi szansę. - powiedział
Zignorowałam go.
Znów się przede mną ukazał.
- Proszę. - powiedział
- Dylan, uświadom sobie, że mam chłopaka. - powiedziałam
Deszcz zaczął padać jeszcze mocniej.
Całkowicie zignorowałam Dylana i poszłam do Mystery Shack.

~~~~~~~~~~~~~~~
I jak?
Podobało się? ;3

GravityFalls // Prawda bywa okrutna ✔ [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz