Prawda czy Kłamstwo?

315 27 8
                                    

Witaaaaam!
Nice to see you! ;3
~~~~~~~~~~~~~~~~~

~Dipper~
Deszcz przestawał padać. Zdziwiłem się. Ale chmury nadal były. Zaczynała robić się gęsta mgła.
Muszę stąd uciekać. Tu nie jest bezpiecznie. Rozejrzałem się. Uciec, ale dokąd?
Jola nadal była nieprzytomna. Musiała bardzo mocno się uderzyć. Błagam, niech nic jej nie będzie.
Wziąłem Jolę na ręce i zacząłem iść na przód. Nic nie widziałem, więc nie wiedziałem gdzie idę.
Po chwili doszedłem do punktu widokowego. Prawie spadłem. Wyczarowałem schody w dół od punktu widokowego. Powoli schodziłem, starając się nie spadnąć.
Na szczęście udało mi się bezpiecznie zejść na dół. Tutaj mgła była mniejsza.
Zauważyłem jaskinię. Narazie tam się ukryjemy. Resztkami sił zaniosłem Jolę do nowej kryjówki. Zasłoniłem wejście wielkim głazem. Wyczarowałem koc. Położyłem na nim delikatnie Jolę. Położyłem się obok niej i zasnąłęm.
Nic mi się nie śniło. Bardzo się zdziwiłem. Sądziłem, że Bill mnie odwiedzi, albo coś w tym stylu. Ale nie narzekam. Im mniej Billa, tym lepiej.
Wstałem. Jola już była przytomna. Siedziała przy ognisku, które wyczarowała.
- Jola! - krzyknąłem
Podeszłem ją przytulić. Ale ona się odsunęła ode mnie.
- Co się stało? - spytałem
Nie odpowiadała.
Nagle się odwróciła. To nie była ona.
Miała inne rysy twarzy, inne kształty, a przede wszystkim żółte oczy.
- Gadaj gdzie Jola! - zerwałem się na nogi
Ta zaczęła się śmiać. Jej śmiech był przerażający, ale bardzo podobny do śmiechu Joli. W całej jaskini zrobiło się ciemno.
- Jesteś taki naiwny... - powiedziała dziewczyna - Nie pomyślałeś, że ktoś może wejść tutaj?
Westchnąłem.
- Gadaj lepiej kim jesteś! - krzyknąłem
Związała mi ręce.
- Twoim koszmarem. - szepnęła mi do ucha
Przeszły mnie ciarki.
Popchnęła mnie na ziemię.
Czułem, jak związała mi nogi.
- Weź mnie zostaw! - powiedziałem
- Po co ta złość? - powiedziała wkładając mi jakiś materiał do ust.
Szarpałem się. Kim ona w ogóle jest?! Zaczęła głośno się śmiać. Śmiała się jak jakaś psychopatka.
Zacząłem się bać.
- Nie bój się Dipperku. - powiedziała - Nie bój się...
Skąd ona zna moje imię?! I co ona chce ode mnie?
Zdjęła mi czapkę z głowy i podeszła do wyjścia.
- Niedługo wracam. - powiedziała odsuwając głaz i wyszła

~Jola~
Zaczęłam otwierać oczy. Gdzie ja jestem? Ale boli mnie głowa...
Udało mi się otworzyć oczy.
Byłam w jakimś pokoiku.
Wstałam. Chciałam podejść do kanapy. Ale nie mogłam. Spojrzałam na nogi. Miałam kulę na nodze. Westchnęłam.
- Kogo ja tu widzę? - spytał Bill wyłaniając się z podłogi.
- Świętego Mikołaja... - mruknęłam
Bill się zaśmiał i pstryknął palcami. Miałam na sobie strój świętego Mikołaja
- No rzeczywiście... - wybuchnął śmiechem
- Ale śmieszne. - powiedziałam
Bill ponownie pstryknął palcami. Znów miałam normalne ubranie.
- Czego chcesz ode mnie? - spytałam
- To, czego chcę od samego początku: Współpracy. - powiedział
Czy on nigdy się nie nauczy, że nigdy nie będę z nim współpracować?
- Nigdy! - powiedziałam
- Tak myślałem. - powiedział
Zakuł mi również ręce.
- Wiesz, że Dipper nie żyje? - spytał
Zamarłam.
- Kłamiesz! - powiedziałam
Bill wzruszył ramionami.
- Jeśli mi nie wierzysz, to zobacz. - powiedział
Wskazał przez okno na grób.
- Zostało tylko to. - powiedział
Do pokoju weszła dziewczyna. Na oko w moim wieku. Miała w rękach czapkę Dippera.
Bill wziął czapkę w ręce.
- Ty go zabiłeś? - spytałam
Zaczęły napływać mi łzy do oczu.
- Nie. - powiedział - Wspinał się na drzewo i spadł z niego.
Zaczęłam płakać.
Bill położył czapkę Dippera na mojej głowie i wyszedł. Dziewczyna wraz z nim.
Ja zostałam w pokoju.

~Bill~
Boże, jaka Jola jest naiwna! Tak łatwo uwierzyła w moje słowa... Czasami nie chcę mi się wierzyć, że to moja własna córka.
- To co teraz z Dipperem? - spytała dziewczyna
- Narazie nic. Najpierw trzeba wyssać z Joli całą miłość do Dippera i zmienić tą "miłość" w moc. Wtedy będę niepokonany! - powiedziałem
- A co ze mną? - spytała
- Spokojnie córeczko. Ty będziesz władać ze mną nad światem. - powiedziałem - Ty na szczęście jesteś taka jak ja.
Uśmiechnęła się.
- To ja wracam do Dippera. - powiedziała
- Dobra, ale nie przeginaj. - powiedziałem - PineTree będzie nam jeszcze potrzebny.
- Ok. - powiedziała - Postaram się go nie zabić
- To się postaraj - poklepałem ją po ramieniu
- A co jeśli z niego też wyssać moc? - spytała
Pokiwałem głową.
- Tak też zrobimy. - rzekłem
- Już nie mogę się doczekać. - powiedziała
- To jest moja Amy. - zaśmiałem się

~~~~~~~~~~~~
Ale akcja x'D
Mówię wam x'D
Nawet Bill był narratorem x'D
Ale tak na serio, to wielkie dzięki za tyle wyświetleń! Jesteście mega!

GravityFalls // Prawda bywa okrutna ✔ [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz