W pokoju była Jola przywiązana do ściany. Płakała. Była cała siniakach.
Powiększyłem się natychmiast. Jola zdziwiła się.
Zaczęła się szarpać. Wyjąłem jej szmatę z ust.
- D-dipper? - wyszeptała
- Tak. - zacząłem płakać
Zacząłem ją odwiązywać. Cała się trzęsła.
Gdy udało mi się ją odwiązywać, to mnie mocno przytuliła.
- Co on ci zrobił? - spytałem patrząc na jej sińce i obdarte rękawy.
- Powiem później - powiedziała - Skąd się ty wziąłeś?
- Jestem tu z Mabel. Ona gada z Johnem, a ja cię szukałem. - wyjaśniłem
- Dobra, chodźmy stąd - powiedziała
Zmniejszyłem nas i pobiegliśmy do Mab.
Weszliśmy jej do kieszeni.
- Wiesz John, ja muszę już wracać - powiedziała
- Odprowadzić cię? - spytał
- Yyyy, nie - odparła
Mabel wyszła z jego domu i wyjęła nas z kieszeni.
- Widzę, że plan się udał - powiedziała patrząc na nas
- Na szczęście - przytuliłem Jolę.
Ona nic nie powiedziała.
Gdy dotarliśmy do Mystery Shack, to powiększyłem nas.
Jola poszła się ubrać i opatrzyć.Gdy to zrobiła, spytała się gdzie jest Wujek Ford.
Odpowiedziałem, że w laboratorium. Jola poszła do niego.
~ Parę godzin później~
Jola nada jest w laboratorium w wujem Fordem. Co oni tam robią? - myślałem
W końcu Jola z wujkiem Fordem przyszli. Podbiegłem do Joli:
- Co tam robiliście? - spytałem
- Nic - odpowiedziała i poszła do pokoju.
~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki rozdział :<
Na pewno pojawi się jeszcze jeden dzisiaj. Ba! Może nawet dwa! :3
Jeśli ci się spodobało, to zostaw gwiazdkę lub/ i komentarz! :*
CZYTASZ
GravityFalls // Prawda bywa okrutna ✔ [W TRAKCIE KOREKTY]
FanficRozpoczynają się wakacje. Jola szykuję się na kolonie. Jednak los chce inaczej: rodzice wyjeżdżają w półroczną delegację, kolonie zostają odwołane z powodu braku chętnych i pojawiają się dziwne sny. Pojawią się tajemnice. A prawda okaże się straszna...