Po jakimś czasie odpowiadania na pytania byłam wykończona a oni mieli jeszcze tyle pytań.
-Luna. Mogłabyś się powstrzymać?-zapytał Rei.
-Chodzi ci o moje kły?
-Tak.
-To przynieś mi butelkę zwierzęcej.
-Rano piłaś?
-Tak. Ale najwyraźniej mój organizm potrzebuje więcej.
Rei poszedł na górę. Reszta się zaśmiała.
-Znalazłaś sobie niewolnika jak widzę-powiedziała Hana.
-Tak. Teraz ja mam pytanie do Hany. Widzę, że gdy ja opowiadam jesteś we mnie wpatrzona i bardzo uważnie słuchasz wszystko to o czym mówię. W twoim zeszycie zauważyłam jak rysujesz wampira. Miał kły umazane krwią. Interesujesz się wampirami?
-Tak. Wampiry to bardzo ciekawe stworzenia, są inne niż ludzie. Jak widzę nawet bardzo łatwo mogą się wmieszać między nas i zostać niezauważeni. Przeczytałam dużo książek o wampirach i każdy autor ma inne wyobrażenie o wampirach. Odkąd wiem, że wampiry istnieją tak naprawdę to chcę nim być-wrócił Rei z butelką i mi ją podał. Odkręciłam butelkę i powoli piłam jej zawartość.
-Hana jak ty chcesz nim być?
-Zmień mnie.
-Nie. Obiecałam mojemu tacie, że nie będę zmieniać ludzi w wampiry. Hana nie mogę.
-To chociaż mi obiecaj, że jeżeli kiedyś by mi się coś stało i mogłabym nie mieć za dużych szans na przeżycie to mnie zmienisz. Proszę.
-Hana...
-Luna błagam cię.
-Okey. Ale tylko jak coś będzie zagrażać twojemu życiu. Nawet nie wiesz na co się wtedy narazisz. Przez co najmniej miesiąc zamknę cię w izolatce. Dla twojego bezpieczeństwa. Będę cię mogła zmienić tylko w obecności Reia.
-Dobrze. Dziękuję-białowłosa wstała i podeszła do mnie przytulić mnie na podziękowanie. A pomyśleć, że miałam ją za wariatkę, z którą nie będę mogła się dogadać a tu proszę. Po chwili usiadła na swoje poprzednie miejsce.
-Luna ile masz lat?-zapytał Niall.
-17.
-Nie o to pytam. To jest twój wiek, aby wmieszać się miedzy ludzi. A jaki masz wiek jako wampir?
-17. Urodziłam się w styczniu 1999 roku.
-A twój tata ile teraz by miał lat jakby żył?-to pytanie powiedział Youkine.
-236.
-Co?-zapytali wszyscy chórem.
-Mój tata urodził się w 1780 roku. Zginął mając 226 lat. Co was tak dziwi?
-Czekaj. Coś mi mówi rok urodzenia twojego taty-powiedział Rei.
-Wiem. Taki mam kod do lodówki. Mama specjalnie taki ustawiła.
-A twoja mama ile ma lat?-zapytała Hiyori.
-40. Nie jest wampirem. Jest człowiekiem. Uprzedzając wasze pytanie czemu nie jestem hybrydą tylko wampirem to od razu wam powiem, dlatego że mój ojciec przekazał mi bardzo silne geny. I nic nie wiem, abym miała przyrodnie rodzeństwo.
-Kim dla ciebie jest pierwszy wampir?-tym razem zapytała Hana.
-Prapradziadkiem. Nie wiem czy jeszcze żyje. Przeszkadza wam to, że pije przy was krew? Trochę głupio, że dopiero teraz pytam.
-Nie przeszkadza. My może już pójdziemy. Widać, że jesteś zmęczona-powiedziała Ana i wraz z całą grupą zaczęła zbierać się do wyjścia.
Już po chwili byłam pod prysznicem. Oby Rei zapomniał, że mam mu coś powiedzieć. Wyszłam spod ciepłego strumienia wody zakręcając kurki. Wytarłam się i ubrałam w piżamę, składającej się z krótkich spodenek i za dużej koszulki. Wytarłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone, aby same wyschły. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Reia na moim łóżku wpatrzonego w swój telefon.
Normalnie nigdy nie pomyślałabym, że jest łowcą. Jest taki śliczny i niewinny. Łowcy wyglądają bardziej, jakby to nazwać, buntowniczo. Mają chociaż jakieś pasemka kolorowych włosów, jak nie całe kolorowe, zawsze przy sobie broń, w której są zakażone naboje. Jeden nabój może nas zabić, choć nie zawsze, zależy jak bardzo jest zakażony. Niektóre są nieszkodliwe bo są to zwykłe naboje i młodszym łowcom wmawia się, że są zakażone. Zwykłe naboje zranią nas ale nie dadzą trucizny do naszego organizmu.
Rei nigdy nie ma broni. Jest wysportowanych chłopakiem. Ciekawi mnie, kiedy on ma swoje treningi skoro od kilku dni cały czas jest przy mnie i pilnuje mnie. Chyba mi się podoba. Niall też nie jest zły. Tylko, że mnie wkurza.
-Luna może sobie siądziesz a nie będziesz cały czas tam stać wpatrzona we mnie-powiedział Rei. Usiadłam obok niego na łóżku.-Teraz mów co mi chciałaś powiedzieć przed szkołą. Tylko bez kłamstw. Widziałem w twoich oczach strach. Byłaś wystraszona.
-Po prostu miałam sen, którego się wystraszyłam.
-O czym był ten sen?
-Najpierw widziałam swojego tatę. Wyszedł z domu po zakupy do sklepu. Było już późno ale jemu to nie przeszkadzało. Zanim doszedł do sklepu ktoś go zaatakował. To był łowca. Twój tata. Obezwładnił mojego tatę, po chwili był nieprzytomny. Wepchnął go do samochodu i przyjechał do naszego domu. Wyciągnął mnie wraz z mamą z domu. Zawiózł do jakiejś opuszczonej fabryki, w której były powybijane okna a mimo to nadal przy drzwiach był czytnik na odciski palców. Mamoru przyłożył swój palec do czytnika i już po chwili byliśmy w środku. Ładnie, nowocześnie urządzone wnętrze w starej fabryce. Zaprowadził nas do jakiegoś pomieszczeni i każdą przywiązał do krzesła. Wyszedł z pomieszczenia i wrócił z moim tatą i pistoletem, który trzymał przy jego skroni. Mówił coś a potem na naszych oczach zabił go. Potem znalazłam się w swoim pokoju.
-Sen w śnie. Mój tata nigdy nie był łowcą a z twoim tatą byli przyjaciółmi.
-Nie przerywaj mi bo jeszcze nie skończyłam. Dalej było, że wyszłam do szkoły po drodze spotkałam ciebie i podszedłeś do mnie i na oczach wszystkich przechodniów postrzeliłeś mnie. Zabrałeś moje ciało i w tej samej opuszczonej fabryce na oczach mojej mamy zabiłeś mnie. Tak ci się wydawało. Tak naprawdę jeszcze żyłam. Postanowiłeś, że czemu by mnie nie zakopać żywcem. Jednak wpadłeś na jeszcze jeden pomysł. Wyszedłeś z pomieszczenia i wróciłeś z Niallem i wraz z nim zacząłeś mnie kroić, ćwiartkować. W ten sposób dostałeś się do mojego serca, które jakimś dziwnym nożem pokroiłeś na małe kawałeczki. Wyszedłeś z fabryki jakby nigdy nic i wmawiałeś mojej mamie, że wyjechałam na wakacje z Haną i wrócę niedługo.
-Luna spójrz na mnie-spojrzałam na chłopaka, ocierając łzy. Nie potrafiłam przestać płakać.-Nie zrobiłbym nigdy czegoś takiego. Pamiętaj. Ja chcę cię chronić-przysunął się do mnie i mnie przytulił. Od razu jakoś lepiej się poczułam.-Luna kończy ci się zapas krwi. Czemu nic nie powiedziałaś?
-Bo mi głupio.
-Chciałaś sama sobie załatwić?
-Tak.
-Już nie musisz. Zawsze jak będzie ci się kończył zapas to przyjdź do mnie i powiedz ja ci załatwię. Jutro uzupełnię twoją lodówkę.
-Dziękuje.
-Idź spać. Jutro szkoła i pewnie Hana z Haru będą chciały wyciągnąć cię na zakupy przed imprezą u Nialla.
Wtuliłam się w Reia i po chwili już spałam.

CZYTASZ
Wampirzyca
FantasyOpowieść o młodej wampirzej dziewczynie, która mieszka tylko z mamą. Ojca nie ma. Dziewczyna lubi to kim jest. Szykuje się zmiana. Pozna chłopaka. Czy się z nim dogada? Pamiętajmy, że potrzebuje krwi do funkcjonowania. Mogą występować wulgaryzmy.