Przez kilka kolejnych tygodni nic się nie działo.
Wszystko toczyło się swoim tempem. W szkole mnóstwo sprawdzianów i kartkówek, więc nie miałam zbyt wiele czasu na jakieś wypady, ale i tam udało mi się kilka razy porządnie poćwiczyć. Jestem coraz silniejsza.
Bynajmniej tak mówi Rei. Mam nadzieję, że to prawda.
Właśnie idę ze szkoły mając słuchawki w uszach i słucham Sleeping with Sirens piosenki Sorry (piosenka w mediach). Od niedawna znam ten zespół, a ta piosenka wyjątkowo mi przypadła do gustu. Nie tylko ona, ale tą ciągle mam w myślach. I teraz mój ulubiony moment:
I'm sorry for the things I've done, things I've done
I'm sorry for the man I was
And how I treated you
I'm sorry for the things I've done, things I've done
I'm sorry for the man I was
And how I treated youZatracona w muzyce nie zauważyłam jak przede mną stanął mężczyzna i wpadłam na niego. Chciałam przeprosić, ale to co zobaczyłam zioło mnie z tropu.
Przede mną stał mój ojciec.
-Wal się John-powiedziałam.
-Tak się teraz wita swoich ojców po długiej nieobecności?
-Ciebie? A i owszem. Uważałam cię zawsze za kochającego ojca, ale przez jeden sen coś zwątpiłam.
-Przez sen? No błagam wierzysz w to co ci się śni? Nie bądź śmieszna.
-Chrzań się. Nie będziesz mi teraz w życie wchodził po dziesięciu latach od twojej rzekomej śmierci.
-Chciałem cię chronić.
-Jaką ceną? Nieobecności? A teraz może mnie zabijesz mnie bo przemieniłam taką jedną laskę w wampira?
-Nie zabiłbym własnej córki.
-Tylko tak mówisz. Teraz z łaski swojej daj mi przejść i iść do domu.
-Odprowadze cię.
-Podziekuję. Potrafię sama trafić do domu.
Wyminęłam Johna i ruszyłam do domu. Gdy tam dotarłam to poszłam na siłownie i nawet nie zakładając ochraniaczy zaczęłam uderzać w worek. Mam gdzieś to, że właśnie niszczę sobie kostki i mogą być całe poranione od tych uderzeń.
W pewnym momencie poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu za moje ręce. Wystraszyłam się.
-Luna co się stało?-zapytał Rei.
-Nic. Puść mnie i daj mi skończyć.
-Co skończyć? Rozwalać worek? Przecież on jeszcze trochę i się popruje od tego bicia. I dlaczego nie masz nawet ochraniaczy?-Bo tak. Jak się popruje to kupię nowy i zawieszę. Mam to gdzieś. Po prostu mnie teraz puść.
-Luna kurwa mać!
-Ty też się wal i daj mi spokój.
Rei puścił mnie i wyszedł z pomieszczenia, lecz wrócił po chwili.
-Albo założysz te pieprzone ochraniacze-rzucił nimi we mnie-albo ze mną porozmawiasz lub ja będę twoim workiem treningowym. Wybieraj.
Wzięłam ochraniacze. Przy zakładaniu widziałam, że Rei jest na mnie wkurzony.
Chłopak wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Ja przez jakiś czas uderzałam w worek. Totalnie się wykończyłam, ale w ten sposób pozbyłam się złości na ojca.
Poszłam pod prysznic a potem wszystko opowiedziałam Reiowi wcześniej przepraszając go za moje zachowanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/79443854-288-k665990.jpg)
CZYTASZ
Wampirzyca
FantasyOpowieść o młodej wampirzej dziewczynie, która mieszka tylko z mamą. Ojca nie ma. Dziewczyna lubi to kim jest. Szykuje się zmiana. Pozna chłopaka. Czy się z nim dogada? Pamiętajmy, że potrzebuje krwi do funkcjonowania. Mogą występować wulgaryzmy.