#16

990 53 2
                                    

Lekcje w szkole bardzo długo ciągnęły się. Niall nie mógł się doczekać jak usłyszał, że ja, Haru, Hana i Ana będziemy w sukienkach. Ciekawe czemu tak chciał nas zobaczyć w kieckach. Słyszałam, że zobaczyć Anę w sukience to trzeba mieć szczęście, gdyż bardzo rzadko je ubiera.

Impreza zaczyna się o siódmej wieczorem a dziewczyny mają być u mnie już o piątej. Ja nie wiem po co tak wcześnie. Ale znając Haru to nie wiem czy się wyrobimy w dwie godziny. Tak szczerze to potrzebowałabym mniej niż godzinę.

Po powrocie do domu Rei wszedł do mojego pokoju. I rzucił się na moje łóżko.

-Czego chcesz? I czemu akurat musisz się rzucać na moje łóżko? Co ono ci zrobiło?-zapytałam.

-Luna czy ja nie mogę już od tak sobie przyjść, aby spędzić czas z tobą?

-Możesz.

-Lubie rzucać się na twoje łóżko. Nic mi nie zrobiło.

-Rei kiedy ty tak w ogóle masz swoje treningi? Jestem już tutaj tydzień a jakoś nie pamiętam, abyś chodzić na trening.

-Bo w tym tygodniu zrobiłem sobie przerwę. Trenuję w poniedziałki i czwartki. Najczęściej. Jak chcę to nawet codziennie mogę mieć trening. Czemu pytasz?

-Z ciekawości. I jeszcze jedno. Kilka dni temu powiedziałeś, że boisz się czegoś co jest związane ze mną. Co to jest?

-Ja tak mówiłem? Nie przypominam sobie. Może się przesłyszałaś-wiedziałam, że kłamie.-Nie powinnaś iść pod prysznic? Dziewczyny będą za dwadzieścia minut.

-Już idę. Co ty taki nadgorliwy?

-Nie jestem nadgorliwy. Jedziecie ze mną?

-Ja na pewno. Nie wiem jak dziewczyny.

-Ok. To ja idę do siebie.

-Mhm.

Poszłam do łazienki z czystą bielizną. Po kilku minutach wyszłam w samej bieliźnie do pokoju a tam już siedziały dziewczyny. Poszłam do garderoby po sukienkę, a na teraz wzięłam za dużą koszulkę. Weszłam z powrotem do pokoju a Haru kazała mi usiąść i zabrała się za mój makijaż i włosy.

-Luna?-powiedziała Ana.

-Tak?

-Kiedy ostatnio piłaś krew?

-Chyba w środę. Kurwa. Haru puść mnie.

-Nawet takiej opcji nie ma. Rei!!!!!

Po chwili do pokoju wszedł chłopak i od razu udał się do garderoby. Po sekundzie wyszedł z butelką czerwonej cieczy, rzucił mi ją i wyszedł z pokoju zamykając drzwi.

-Jak ty to zrobiłaś, że wszedł i wyszedł nic się nie odzywając? Nawet nie zapytał po co go zawołałyśmy-powiedziała Hana.

-Nie wiem. Widocznie wiedział, że zapomniałam o mojej dawce do spożycia-spojrzałam na etykietkę butelki i postanowiłam jej nie pić, bo jest ludzka.-Rei ty cholero!!!!!!

Do pokoju znowu wszedł chłopak.

-No co?-zapytał.-Wolałem dać ci ludzką, abyś na dłużej zaspokoiła swojego głoda, bo nie chce na imprezie ofiar. I nie musicie się tak drzeć. Jeszcze nie ogłuchłem.

-To ty podsuchiwałeś? Ty cholero jedna-rzuciłam w chłopaka butelką i zarobiłam mrożące spojrzenie od Haru.-Zamień ją na zwierzęcą.

-Bo co mi zrobisz? Nic. Wypij tą.

-Nie. Nie będziesz mi dyktował, którą mam pić.

-Będę.

-Nie. Nie chcesz mi przynieść zwierzęcej to nie. Sama sobie zaraz pójdę po nią. Tą butelkę możesz gdziekolwiek postawić i wyjść z tego pokoju. Nikt cię nie zatrzymuje.

Rei postawił butelkę na moim biurku i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Po pół godzinie miałam gotową fryzurę wraz z makijażem. Haru nie chciała pomocy jak na razie, więc poszłam wstawić butelkę z ludzką i wziąć zwierzęcą. Wróciłam do pokoju pijąc zimną, czerwoną ciecz.

-Luna czemu on się wkurzył? Może powinnaś go posłuchać?-powiedziała Ana.

-Nie wiem. Nie będę go słuchać w tej sprawie. Nie zna mojego organizmu tak jak ja. Wiem, że jeśli wypije zwierzęca i pójdę na imprezę to nic się nie stanie.

-Nawet jak się uchlejesz w trzy dupy. Ja to potwierdzam-powiedziała Haru na co wybuchłyśmy śmiechem.

Później przyszedł Rei. Powiedział, że za dwadzieścia minut mamy być gotowe na dole, bo nie zamierza na nas czekać. Każda z nas wskoczyła w sukienkę. Ana założyła szarą sukienkę przed kolano z wyciętymi plecami do tego czarne szpilki. Hana fioletową sukienkę przed kolano z kokardą w talii i fioletowe szpilki oraz biżuterię. Zeszłyśmy na dół i od razu wyszłyśmy na dwór. Rei czekał już w samochodzie. Ana usiadła z przodu. Chłopak ma na sobie dżinsy i czarną koszulę. Gdy wsiadłyśmy to ruszył bez słowa. Podjechał pod dom Niall i wysiadł. Poczekał aż my też wysiądziemy, zamknął samochód i ruszył do środka nic się nie odzywając.

-Musiałaś go nieźle wkurzyć-powiedziała Hana.

-Trudno. Przyszłyśmy się tu dobrze bawić a nie zamartwiać Reiem.

Weszłyśmy do środka i Niall od razu nas zauważył i każdej wręczył czerwony kubeczek z alkoholem. Wypiłam całą zawartość na raz. Cola z wódką. Poczułam jak pali mój przełyk, ale poszłam po więcej. Rozdzieliłyśmy się.

👽👽👽
Jak tam w szkole?
Ja obecnie zaczęłam naukę w technikum co przekłada się na rozdziały. Nie wiem jak często będzie udawało mi się coś tutaj napisać.

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz