#42

702 44 10
                                    

Nie mam wyrzutów sumienia po zabiciu ojca. I mieć ich nie będę.

Nie poszłam dziś do szkoły. Wolę posiedzieć w domu i bić się ze swoimi myślami na spokojnie, a nie słuchać jeszcze jak nauczyciele trują dupę.

Po wypiciu butelki krwi ubrałam się w spodenki i bokserkę a włosy związałam w kucyka. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i znalazłam butelkę wody, którą zabiorę ze sobą na siłownie. Uderzanie w worek będzie najlepszą rzeczą jaką zrobię dzisiejszego dnia. Zamknęłam lodówkę mając wodę w dłoni. Obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Reia.

-A co to za dobry humor?-zapytałam.

-A bo taki jeden facio nie będzie przeszkadzał. Rodzice gdzieś pojechali. Możemy zrobić imprezę. Chcesz?

-Nie wiem. Zastanowię się waląc w worek.

-Znowu?

-Przeszkadza ci to?

-Nie. Chodź momentami żałuję, że zawiesiłem ten głupi worek.

-Wolałbyś mnie na siłowni pełnej facetów, którzy w każdej chwili mogliby mnie zaatakować?

-Nie. Wolałbym abyś w inny sposób odreagowywała stres, bicie się z myślami. W jakiś mniej chłopski sposób.

-Chłopski? Uważasz, że tylko faceci mogą i potrafią się bić?

-Nie to miałem na myśli.

-Wiem co miałeś na myśli. I zrób tą imprezę a mnie na niej nie pilnuj. I nawet nie próbuj teraz mi przeszkodzić.

-Pamiętaj o rękawicach albo ochraniaczach.

-Wal się Rei.

Wyminęłam chłopaka i udałam się na siłownię. Postawiłam wodę pod ścianą blisko worka, poszłam do swojego pokoju, wzięłam ochraniacze i gdy je zakładałam to wróciłam na siłownię.

Podeszłam do worka i z całej siły uderzyłam.

Wskoczyłam w czerwoną sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Na stopy założyłam czarne baleriny. Aż tak mi na mózg nie padło, abym zakładała szpilki. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że jest już dużo osób a jeszcze mają przyjść.

Znalazłam swoją paczkę przyjaciół i od razu napiliśmy się po jednym za spokój jaki teraz będzie.

Potem wraz z Haru poszłyśmy potańczyć. Hana z Aną dostały się do piw i nie zamierzają się nigdzie ruszać teraz.

Wiem, że może i to trochę dziwne, że jest tu Hana, ale wyjaśniłyśmy sobie wszystko. Dostała doś mocny wpierdol, a teraz już między nami wszystkimi jest dobrze i nadal jest w naszej paczce.

Po kilku godzinach i kilku kolejnych drinkach dziewczyny wylądowały u mnie w pokoju. Poszłyśmy spać. Pewnie rano wstaniemy z kacem mordercą.

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz