Uderzam dłonią w przeklęty budzik. Kolejny poniedziałek i szkoła. Jest maj. Podnoszę głowę z poduszki i wstaje z mojego, kochanego łóżka chowając kły.
Czy prawdą jest, że słońce może zabić wampira czosnek i kołek i te inne rzeczy?
Nieeee. Czosnek nic nam nie robi. Kołek każdego mógłby nieźle zranić. Słońcę jedynie może nas wkurzać a przy zbyt wysokiej temperaturze ja źle się czuję. Nie wiem jak inni. Jesteśmy w miarę podobni do ludzi.
Uwielbiam krew, ale staram się być wegetarianką to znaczy pić krew zwierząt lub pić tą co mam w specjalnej lodówce. Jem też normalne jedzenie. Dziś mam ochotę na moją ulubioną kanapkę z sałatą i kurczakiem. Kupię ją w jakimś sklepie.
Stoję przed szafą i co chwilę zerkam na ukrytą lodówkę. Nie. Dziś nie potrzebuje krwi. Dam radę. Po chwili znajduje mój mundurek biorę jeszcze bieliznę i udaje się do łazienki aby wyszykować się do szkoły. Mój mundurek składa się z szarej spódniczki z czerwonymi wstawkami, białej koszulki z czerwoną wstążką i szare buty.
Równo o 7.20 wychodzę z domu zamykając go. Zakładam słuchawki i na piechotę wędruje do szkoły. Po kilka minutach jestem w sklepie. Kupiłam ulubioną kanapkę i sok jabłkowy oraz energy drinka. Po chwili weszłam do szkoły.
Przy swojej szafce widzę przyjaciółkę Haru. Haru to szczupła, trochę niższa ode mnie dziewczyna o rudych włosach i zielonych oczach. Rudy kolor jej pasuje jak mało komu. Podchodzę do niej i witam się z nią.
-Hej Haruśku.
-Słuchaj Luna jest sprawa.
-Niech zgadnę. Mam iść z tobą na zakupy, gdyż nie masz się w co ubrać na randkę z Rinem?-Rin to wysoki blondyn o niebieskich oczach. W szkole ma zawsze nie dopiętą koszule. A dziewczyny za nim szaleją. Ja do nich nie należę, ale Haru tak.
-Skąd wiesz?!
-Ja wiem wszystko. Chodź na matmę bo zaraz dzwonek a wiesz jak bardzo pan Nagisa lubi utrudniać życie za spóźnienia.
-Już idę.
Weszłyśmy do klasy i zadzwonił dzwonek. Kolejna lekcja nudnej matmy. Przede mną siedzi Rin a za mną Haru.
Reszta dnia w szkole minęła dość wolno.Wróciłam do domu i zobaczyłam mamę w kuchni.
-Jestem-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w jakieś luźne ciuchy. Usłyszałam dźwięk SMS-a i zobaczyłam kto napisał.
Nieznany: Cześć. Jesteś bardzo ładna. Wiem, że mnie nie znasz Luno. Ale już nie długo.
Ja: Kim jesteś?
Nieznany: Jestem Rei. Widziałem cię na kilku zdjęciach. Byłem nawet w twojej szkole. Chciałem abyśmy się poznali. Stchorzyłem.
-Luna chodź na obiad!-krzyknęła mama.Zeszłam do kuchni, usiadłam przy stole i zaczęłm jeść spaghetti.
-Muszę ci coś powiedzieć-tak myślałam.
👽👽👽
No i mamy pierwszy rozdział. Nie wiem jeszcze jak często będą pojawiać się rozdziały. Postaram się dodawać jak najczęściej.Gwiazdkujcie i komentujcie
To motywujePs. Zapraszam do opowiedzenia
Way To Be Happy
Autorki xYoshix3

CZYTASZ
Wampirzyca
FantastikOpowieść o młodej wampirzej dziewczynie, która mieszka tylko z mamą. Ojca nie ma. Dziewczyna lubi to kim jest. Szykuje się zmiana. Pozna chłopaka. Czy się z nim dogada? Pamiętajmy, że potrzebuje krwi do funkcjonowania. Mogą występować wulgaryzmy.