#41

610 42 4
                                    

Minęło kilka lekcji a do końca dnia w szkole jeszcze zostały dwie matmy. Uwielbiam ten przedmiot, ale dziś wyjątkowo wolę się urwać z lekcji.

Tak po prostu wyszłam ze szkoły. Nie miałam już siły, aby siedzieć w tym głupim budynku. Jak raz mnie nie będzie na matmie to świat się nie zawali a ja i tak wszystko ogarnę.

Na dziedzińcu szkolnym zauważyłam sylwetkę mężczyzny. Nie chciałam teraz spotykać się z moim ojcem. Spróbowałam go ominąć, lecz zagrodził mi drogę.

-Co teraz zrobisz Lunuś?-zapytał.

-Nie nazywał mnie tak. I pójdę teraz do domu.

-Fajne wagary. A co powiesz na wycieczkę?

-Wal się John. Nigdzie z tobą nie pójdę.

Podszedł bliżej mnie i złapał mnie tak, że nie mogłam się wyrwać. Nie walczyłam. Poluzował uścisk i wykorzystując szansę wyrwałam się. Zaczęłam uciekać. Biegłam najszybciej jak tylko potrafiłam, ale nawet nie wiem jakim cudem wyścignął mnie i wpadłam w jego ramiona.

-No i co teraz? Nadal jesteś taka odważna?

-Tak! Wiesz dlaczego? Nie? Powiem ci. Bo nie boję się ciebie bo nic mi nie możesz zrobić. Jesteś gównem, które powinno zginąć te dziesięć lat temu.

-Naprawdę tak uważasz?

-Tak ojczulku.

Ogłuszył mnie.

Gdy się obudziłam siedziałam na jakimś stołku a on siedział na przeciwko mnie.

-Czy to się powtarza? Serio?

-Chcę tylko porozmawiać.

-Wal się John. Nie zamierzam z tobą rozmawiać.

Podeszłam do niego. Nawet nie wstał ze swojego stołka. Górowałam nad nim.

-I co teraz córeczko? Zabijesz mnie?

-Czemu nie?

Podeszłam jeszcze bliżej i bez żadnych problemów skręciłam mu kark. Szczerze? Nie mam wyrzutów sumienia. On tylko wyrządziłby więcej zła niż już zrobił.

Ciało Johna leży bezwładnie na podłodze. Patrzyłam bardzo długo nie nie i stwierdziłam, że mimo wszystko zasługuje na to aby go pochować. W domu w którym byłam znalazłam łopatę i daleko za domem wykopałam głęboki dół. Przyniosłam jego ciało, wrzuciłam do domu i zakopałam. Postawiłam największy kamień jaki mogłam udźwignąć na jego grobie. Niech już zostanie tu gdzie jest i niech tak zostanie na zawsze.

Wróciłam do domu i poszłam spać. Przecież jutro też jest dzień i wypadałoby iść do szkoły jakby nigdy nic.

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz