#17

884 48 0
                                    

Po kilku kolejnych drinkach zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie zwracałam na to uwagi. Niall tańczył dość dużo ze mną. Nigdzie nie widziałam Reia.

-Niall widziałeś Reia?-zapytałam.

-Nie. Pewnie gdzieś pije bo nieźle wkurwiony był jak przyszedł.

-Ups.

-Ty wiesz czemu?!

-Tak. Przeze mnie. Przejdzie mu.

-Oby.

Wypiłam jeszcze kilka drinków. Graliśmy w butelkę. Później pamiętam jak Rei zaniósł mnie do samochodu a potem do mojego pokoju.

Rano obudziłam się z cholernym bólem głowy. Zobaczyłam rozwalone dziewczyny u mnie w pokoju. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół w poszukiwaniu tabletek przeciwbólowych dla siebie i dziewczyn. Nie pamiętam zbyt wiele z wczorajszej imprezy. W kuchni wzięłam tabletki i popiłam je wodą. Wzięłam też trzy szklanki z wodą i tabletki na górę dla dziewczyn. Poszłam do łazienki i po chwili byłam pod prysznicem a chwilę później w spodenkach i jakiejś koszulce. Włosy związałam w koka. Zeszłam na dół i zaczęłam robić kanapki, gdy usłyszałam kroki na schodach. Po chwili zobaczyłam Reia, który wszedł do kuchni.

-Boli główka po wczoraj?-zapytał piskliwie.

-Już nie. A ciebie?

-W ogóle. Nie wypiłem nic poza dwoma piwami. Byłem trzeźwiutki w porównaniu z wami.

-To fajnie. Nadal jesteś zły?

-Może.

-Czemu?

-Bo... Nieważne. Luna czemu mnie nie chciałaś posłuchać?

-Bo tak. Siądź i zjedz kanapki. Ja idę zanieść talerz na górę dla księżniczek jak się obudzą to będą miały co zjeść.

Rei siadł przy stole śmiejąc się. Lubie słuchać tego jak się śmieje. Tak w ogóle to zszedł na dół tylko w spodniach od dresu, dzięki czemu miałam widok na jego wyrzeźbiony brzuch.
Poszłam do swojego pokoju i na biurku postawiłam talerz z kanapkami. Dziewczyny nadal spały. Śpiochy jedne. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Rei wsunął cały talerz kanapek.

-Ej! A ja?!-zapytałam.

-Ups. Głodny byłem. Zrób sobie.

-Bardzo śmieszne. Jeszcze może mam zostać twoją kucharką?

-Czemu nie?

-Wypchaj się.

-Kochasz mnie.

-Wcale nie.

-A właśnie, że tak.

-Spadaj. Albo powiedz mi czemu byłeś aż tak zły, że cię nie posłuchałam.

-Bo martwiłem się o ciebie. Tutaj nie jest tak samo jak w twoim poprzednim otoczeniu. Nie chciałem aby coś ci się stało.

-Mówiłam ci, że znam swój organizm. Nawet jak kiedyś byłam w innym kraju i poszłam na imprezę jakąś tam to tak samo zrobiłam i nic.

-Ty nic nie rozumiesz.

-To może mi wytłumaczysz?

-W tym pieprzonym mieście jest w cholerę łowców. To miasto jest przez nich uwielbiane. Niewielu mieszka tu od urodzenia jak ja! Mogłabyś to wreszcie wziąć pod uwagę!

Do domu weszła moja mama i Mamoru.

-Co się stało?-zapytałam moją mama.

-Nic. I tak gówno cię obchodzi co się dzieje-powiedziałam.

-Wcale nie!

-Jak zadzwoniłaś będąc we Włoszech to tylko ty mówiłaś. Nie zapytałaś co u nas. A wiesz co? Dzięki Reiowi nadal żyje. Była pełnia. Pierwsza przez, którą źle się czułam.

-Mówiłem ci Gou-powiedział Mamoru.

-No widzisz mamo. Nawet Mamoru jest bardziej doinformowany od ciebie. Gratuluję.

Wyszłam z kuchni. Straciłam cały apetyt na śniadanie. Zaczęłam je sobie robić od nowa ale nie skończyłam i nie miałam zamiaru. Weszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać serwisy społecznościowe.

Gdy dziewczyny się obudziły, wzięły tabletki i zjadły śniadanie wpychając we mnie dwie kanapki to zaczęłyśmy gadać. Każda coś pamiętała z wczoraj.

Wieczorem każda z dziewczyn wróciła do swojego domu.

WampirzycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz